SPAM - Różowe sztangielki tylko dla strongmenki!

BO NIE MIAŁAM CO JEŚĆ ! JAK Z KONI WRÓCIŁAM ! Tj mogłam se ketchupu darować (i w sumie zjadłam go mniej niż wrzuciłam bo mi buzie wypaliło) no ale... :/ muszę sobie sama robić zakupy, bo w domu bunt i hasła, że "wymyślam"...

a byłam po siłce i od razu właściwie na konie... więc byłam wymęczona i głodna :( nawet warzyw wczoraj w misce nie miałam, no ŻAL

hehe
Nie no, spoko.
Ogólnie zauważyłam, że odkąd się lepiej odżywiam to mniej pieniędzy wydaję. Nie kupuję drożdżówek, słodzonych napoi, jakichś dziwnych konserw czy wędlin.

No ja też jestem "tania" w utrzymaniu jakkolwiek to nie brzmi :D tym bardziej, że np lubię podroby drobiowe, co jest mega tanie :D no i kurczak też spoko, tak to bazuję na płatkach owsianych i tyle co mi ostatnio dużo jaj schodziło w jedzeniu -> omlety, owsianka.. ale moi kochani rodzice robią jakiś bunt i kupują jedzenie TYLKO pod siebie ;P co się nie mieści w haśle "dieta"

Na jajka znalazłam sposób Świeże jajka, od szczęśliwych kurek z własnej hodowli, przywozi mi kolega ze studiów, którego znam jeszcze z czasów technikum Tygodniowo 20-30szt

O jak pięknie ! Zazdroszczę
Ja jak pojadę do swojego lubego to będę miała jaja od szczęśliwych wiejskich kurek :D

rodzice to powinni sie uczyc jesc od ciebie a nie buntowac sie :)

Taaa... U mnie np. to mama wie lepiej. Żywi się tylko waflami ryżowymi... I nie wytłumaczysz jej, że tylko sobie szkodzi.

e to moi rodzice sa na diecie, na ktorej ja akurat jestem :D mimo, ze nie mieszkamy razem :D choc ostatnio wprowadzaja w zycie dania chodaka wiec raczej sie zdrowo odzywiaja

Mój luby tez je to co ja, gorzej ze mlody zawsze dostaje jakies pysznosci,chociaz juz sie znajomi troche przestawili i czasem przynosza owoce zamiast slodyczy