kto dużo je, ten i spamuje ;-)

Idę ćwiczyć, zobaczymy jak mi pójdzie ;-P

eufo. ja tez tak mialam, identycznie jak piszesz... z tym, ze ja zamiast przywalic w mebel, kopnelam kolege w piszczel, na bosaka (no co, mialam 13 lat a on mnie obrazil...) hehe palec okazal sie wtedy pekniety, ale nic mi madrego nie poradzili... zagipsowali mi cala stope i kostke a pacem moglam ruszac calkiem swobodnie.. zrosl sie krzywo, przez wiele lat mi sinial jak bylo mi zimno w stopy, teraz tez (a minelo prawie 20 lat!) czasami jak mi bardzo zimno lub badzo goraco w stopy jest innego koloru niz reszta.. ale nie boli... takze ten, moze byc nawet pekniety, z tego co piszesz (zycze Ci, zeby nie oczywiscie), ale nawet jesli, to nie jest to moim zdaniem specjalnie grozne... tylko upierdliwe..

ah ta nasza służba zdrowia. Niby głupi palec, a do tej pory odczuwasz skutki ich... niedouczenia? niedbalstwa? nie wiem nawet jak to nazwać.

Jak ja skręciłam kostkę opakowano mi ją w gipsową szynę na 3 tygodnie. Gdy przyjechałam na jej zdjęcie, lekarz standardowo zapytał, czy brałam leki przeciwzakrzepowe. Przy zakładaniu gipsu nikt nic o tym nie wspomniał, a ja nie chciałam być mądrzejsza od lekarzy. Gdy pan doktor o tym usłyszał, to aż zbladł.
Dodam, że w tym szpitalu chwilę przed moim wypadkiem zmarła dziewczyna przez zakrzep krwi właśnie gdy miała nogę w gipsie ;/

Wróciłam, trening zrobiłam tak, że mój palec nie cierpiał, co za tym idzie ja też

Makadamia - ja dlatego zdecydowałam się nie iść, z obawy że mi wsadzą nogę w gips (chociaż przy palcach u stóp ponoć już tego nie robią tylko sklejają dwa sąsiednie palce taśmą/plastrem i tyle - a to byłam i jestem w stanie sama w domu robić i uważam, że jest to dobry opatrunek :D ) Więc tyle co będę po prostu odciążała tą stopę, smarowała palec maściami chłodzącymi i przeciwbólowymi no i cierpliwie czekała, aż wróci do sprawności :D co bym mogła moje ulubione wykroki robić !

Noora - ja akurat przy skręconym stawie skokowym przy okazji szyny na 3 tyg dostałam zastrzyki przeciwzakrzepowe.. więc tyle dobrego..

dziś się zapisałam na siłownie, nareszcie, właściwie to musiałam pokonać przede wszystkim swoją wstrętną nieśmiałść od jutra treningi nie w domu muszę się rozejrzeć na forum za jakimś planem

Heheh ja mam do dyspozycji za darmo salkę, w której właściwie zawsze jestem sama :D może nie ma tyle sprzętu co na normalnej siłce, ale jak dla mnie myślę, że wystarcza :D i nie muszę się martwić, albo sobie wmawiać że wszyscy w koło na mnie patrzą hehe

Na początku to może i stres, że ktoś patrzy itp. ale szybko sobie zdacie sprawę, że każdy jest skoncentrowany na swoim treningu. Jak się nie opyerdziela to nie ma czasu ani głowy do tego, żeby innych obserwować no chyba, że wie, że zaraz będzie potrzebować ławkę płaską do wl a tam ktoś się właśnie władował

Ja zawsze zakładam słuchawki na uszy. Wtedy każdy myśli, że go nie słyszę i tak to nie zawraca głowy. Zauważyłam, że większość u mnie tak robi. Tylko że ma to jeden minus. Jak się samemu wydaje dziwne dźwięki przy ostatnich powtórzeniach to człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy

kessik :)