Redukcja Hani/ pods. str. 19

Dzień 70

a co tu tak cicho ?

Dzień 71

Nie wiem czemu tak cicho, ja biedny żuczek ćwiczę i wklejam miski a wszyscy mnie opuścili nikt nie zagląda :'-(

Trening
Tydzień 4
2 serie 12 powtórzeń

Rozgrzewka: Orbitrek 10 min - 1,7 km (niedoczas)
1. Rozpiętki na maszynie: 12 x 7 sztabki, 12 x 7sz
2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej: 12 x 7kg, 12 x 7kg ledwo, ledwo
3. Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem: 12 x 12sz, 12 x 12sz było 12x12sz i 10x12sz
4. Wyciskanie sztangielek siedząc: 12 x 5kg, 12x 5kg
6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne): 12 x 7kg, 10 x 7kg + 2x7kg
7. Prostowanie ramion na wyciągu: 12 x 6sz, 12 x 6sz
5. Prostowanie tułowia na ławeczce 15 x cc, 15 x cc, 15 x cc
8. Prostowanie nóg siedząc: 12 x 5sz, 12 x 5sz
9. Uginanie nóg leżąc: 12 x 3sz, 12 x 3sz
10. Przywodziciele na ginekologu: 12 x 8sz, 12 x 8sz
11. Odwodziciele j.w.: 12 x 9sz, 12 x 9sz
12. Wspięcia na palce siedząc: 12 x cc+20kg, 12 x cc+20kg

Rozciąganie

Zmieniony przez - hania1661 w dniu 2014-05-02 15:59:43

Ja ciągle zaglądam
Ale nie zawsze się odzywam

ja też zaczęłam zaglądać !:)

Isthar tak myślałam . Ja do Ciebie też.
Ohola będę czuć się obserwowana

Miski z wczoraj wieczora, dzisiaj i jutra są liczone na oko bo wyjechaliśmy na weekend i zapomniałam wagi zabrać

Z grzechów czerwone wytrawne wino ( pycha) mam nadzieję, że nie odbije się to szaleństwo w pomiarach



Dzień 72

Dzisiejsza miska liczona na oko + 2 kawy z mlekiem 3,2%





Zmieniony przez - hania1661 w dniu 2014-05-03 15:41:12

Dzień 73

Z grzechów zrobiła się masakra jakaś. Wina było wczoraj znacznie więcej i do tego dzisiaj pożarłam jeszcze kawałek ciasta z rabarbarem. Miska z śniadania i ciasto liczone na oko, obiad już ważony a kolacja w domu i nadrabiam białko

Wszystko wyjdzie w pomiarach

Oj Hania pofolgowałaś nieźle
Coś się dzieje że masz taki apetyt na niedozwolone
Chyba kara się należy

Nic się nie dzieje, wyjazdowy weekend i nocne pogaduchy przy winku a rano kac morderca nie ma serca. A na kacu to jestem jak odkurzacz. Wszystko co mi pod rękę podleci to pochłonę. Mogę ciasto kotletami zagryzać i popijać barszczem i kawą na zmianę

Dzień 74

No i jest kara. Cotygodniowe pomiary już nie są tak piękne ale motywują do trzymania miski