Szacuny
4
Napisanych postów
643
Wiek
34 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
45510
Jakie Wasz zdanie Panowie?
Co raz więcej osób ostatnio trenuje w sposób taki, że dzielą ciało na 4/5 części i trenuje praktycznie codziennie przez kilkanaście/kilkadziesiąt dni bez dnia wolnego wcale nie ograniczając w jakiś sposób intensywności i objętości w stosunku do typowych treningów z tematów podwieszonych gdzie partie robi się raz na tydzień...
Szacuny
9061
Napisanych postów
82756
Wiek
48 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
699877
było już to poruszane na forum kilkakrotnie krótko - jak ktoś tylko i wyłącznie zajmuję się kulturystyką tj. na głowie ma tylko jedzenie ,spanie i trenowanie do tego dochodzi pełna suplementacja plus inne środki ,to w takim wypadku przetrenowanie jest mało prawdopodobne
Szacuny
0
Napisanych postów
423
Wiek
26 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
11107
Witam.
Nurtuje mnie teoretyczna kwestia specjalizacji na redukcji (takiej mocnej, z trzema dniami treningowymi). Z jednej strony minusy to oczywiście zagrożenie dla stawów, bo na redukcji przyjmujemy mniej składników odżywczych; włókna mogłyby nie zdążyć się zregenerować i tak dalej. Z drugiej strony jednak mięsień rośnie po specce więc co ze specjalizacją np na ostatni miesiąc redukcji? Czy ma to jakiekolwiek zalety?
Pozdrawiam.
Zmieniony przez - moreloweciasto w dniu 2014-03-15 20:36:15
Szacuny
24
Napisanych postów
2956
Wiek
33 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
80905
Jaki miałby być cel tej specjalizacji? Celowe nadtrenowanie grupy mięśniowej w ostatnim okresie redukcji, by wykorzystać zjawisko hiperkompensacji w okresie poredukcyjnym (okresie stabilizacji)?
Generalnie przy specjalizacjach zalecana jest nadwyżka kcal, tak by przynajmniej z treningu na trening organizm zdołał się odbudować a to czego nie jest w stanie odbudowywać na bieżąco, żeby po okresie specjalizacyjnym (kiedy to treningi poprzednio priorytetowej grupy powinny wrócić do zwyczajnej objętości i intensywności, a może nawet nieco mniejszej niż zwyczajna) dalej następowała odbudowa i w efekcie nadbudowa (efekt hiperkompensacji - grupa która nie nadążała z regeneracją i odbudową z treningu na trening, po okresie specjalizacji ma warunki do dalszego wzrostu mimo że podczas tego okresu jest trenowana normalnie).
Tak więc zależy od rodzaju redukcji. Jeśli jest to reducja lekka, przy względnie zerowym bilansie kcal to byłoby to powiedzmy możliwe (ale po co? nie lepiej poczekać ze specjalizacją na okres masy?), natomiast jeśli ciężka to oczywiście nie.
Szacuny
4064
Napisanych postów
45434
Wiek
3 lata
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
347438
moreloweciasto
Witam.
Nurtuje mnie teoretyczna kwestia specjalizacji na redukcji (takiej mocnej, z trzema dniami treningowymi). Z jednej strony minusy to oczywiście zagrożenie dla stawów, bo na redukcji przyjmujemy mniej składników odżywczych; włókna mogłyby nie zdążyć się zregenerować i tak dalej. Z drugiej strony jednak mięsień rośnie po specce więc co ze specjalizacją np na ostatni miesiąc redukcji? Czy ma to jakiekolwiek zalety?
Pozdrawiam.
Zmieniony przez - moreloweciasto w dniu 2014-03-15 20:36:15
Mięsień rośnie również podczas specjalizacji(ponad połowa całkowitego efektu).
Redukcja to nie jest odpowiedni dla tego typu treningów okres.
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Szacuny
6529
Napisanych postów
36038
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679847
moreloweciasto
Witam.
Nurtuje mnie teoretyczna kwestia specjalizacji na redukcji (takiej mocnej, z trzema dniami treningowymi). Z jednej strony minusy to oczywiście zagrożenie dla stawów, bo na redukcji przyjmujemy mniej składników odżywczych; włókna mogłyby nie zdążyć się zregenerować i tak dalej. Z drugiej strony jednak mięsień rośnie po specce więc co ze specjalizacją np na ostatni miesiąc redukcji? Czy ma to jakiekolwiek zalety?
Pozdrawiam.
Zmieniony przez - moreloweciasto w dniu 2014-03-15 20:36:15
W wieku 16 lat specjalizacja w treningu nie ma żadnego sensu. Wszechstronny trening, kompletna dieta, właściwa regeneracja i cierpliwość w dążeniu do celu. W tym sporcie nie ma natychmiastowych efektów. A jeśli są to już troszkę inna kwestia mniej związana z treningiem, o którym w tym temacie dyskutujemy.
Szacuny
83
Napisanych postów
874
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
104224
Witam,
Jak sobie radzicie (o ile musicie) z nadmierną motywacją na treningu? Chodzi mi o problem czysto psychologiczny. Należę do osób, które na treningu obok siebie muszą mieć trumnę i w pogoni za wynikami dają z siebie nie 100%, ale 100%+VAT Trudno jest mi utrzymać plan treningowy i w większości przypadków zawsze dodaję jakiś bonus w postaci dodatkowych serii, czy nawet kolejnego ćwiczenia lub clusterów/dropów. Efekt: z rozpędu przeładowany plan. W rezultacie nie notuję progresu, ale stoję w miejscu.
Trudno mi się opierać temu zjawisku. Nawet po siadach na all out w ostatniej regresji na koniec treningu włącza mi się mi się w głowie myślenie typu "don't be a mental pussy" i na odchodne dodaję prostowanie siedząc.
Myślę, że w/w problem jest fajnie opisany w TYM arcie.
Zmieniony przez - Mahler w dniu 2014-04-15 16:51:58
Teraz... teraz wasze wargi praktycznie się już stykają...
A potem po prostu jej mówisz, jak bardzo jej nienawidzisz.
Szacuny
6529
Napisanych postów
36038
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679847
U mnie od paru lat działa przypominanie sobie o urazach, które złapałem przez swoją chorą ambicję lub gorącą głowę. Z tym, że u mnie nie chodzi zazwyczaj o przeładowanie planu a o przeładowanie sztangi.
Chociaż bywało też i 24 serie przysiadów siłowo (z rozgrzewkowymi) - ale na studiach byłem niezniszczalny i tak mogłem się bawić.
Ogólnie to człowiek najskuteczniej uczy się na swoich błędach. Szczególnie na tych, które najmocniej bolą i przypominają o sobie do końca życia. Nikomu jednak tego nie życzę, ale też kontuzje są niestety wpisane w każdy sport jeśli chcemy mieć wyniki na odpowiednim poziomie. Dobrze zatem mieć obok kogoś kto będzie nas studził i chłodnym okiem spojrzy na to co i jak robimy. Warto poszukać dobrego partnera treningowego na podobnym do siebie lub wyższym poziomie wytrenowania.
Szacuny
386
Napisanych postów
37478
Wiek
4 lata
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
126446
no tak, problem widzę dość powszechny- ja jak sobie przypomnę swoje stare wyczyny w tym względzie to aż czasami mi głupio
musisz włączać jakiś rodzaj- albo kilka- samokontroli, może to być np. ściśle określony szablon treningowy, np. ilość serii, % OBCIĄŻEŃ itd... metod jest b. wiele i wystarczy na długo, obyś tylko chciał się tego trzymać; można co jakiś czas cokolwiek więcej poszaleć lecz wszystko raczej rob planowo- to pozwoli się rozwijać ciągle, niech wcześniejsze załamania formy po tych szarżach stale stoją Ci przed oczyma, a systematyczność i owe ramy niech Cię upewnią że daleko więcej przy ich pomocy osiągniesz, to bowiem najlepszy bodziec do tejże samokontroli, a ostatecznie najsilniejszym będzie korzyść jaka z tego w praktyce zapewne wyniknie, tylko musisz się dostosować.
Zmieniony przez - apokalipsa w dniu 2014-04-15 20:39:28
"Każdy ma w swoim życiu swoje Westerplatte"
Jan Paweł II
"Gorzki to chleb jest polskość"
C. K. Norwid