Dzień 10 (12 luty 2014)
Dzień spoko, na siłowni praktycznie nikogo oprócz nas nie było więc też lajtowo, pierwszy raz delikatnie bieżnie przetestowałem i stwierdziłem, że muszę trochę biegania dorzucić po siłowni albo coś takiego
Potem przyszedłem, na prędkości ogórkową zjadłem
(nie miałem czasu nic przygotować a leciałem na rower) na rowerze ciężkawo, wybraliśmy się do lasu - błoto, górki + zmęczenie wypompowało mnie do końca. Teraz siedzę i się relaksuje
a do wieczora się jeszcze okaże, co będę robił ale czuje, że potrzebuje snu
Trening
Siłownia:
Przysiady przód: 7x40kg, 6x50kg, 6x50kg (tylko 3 serie bo barki mnie bolały a nóg nie czułem za dobrze, coś nie tak chyba robie)
MC na prostych: 10x30kg, 10x50kg, 10x70kg, 10x70, 10x70kg
Podciąganie (z pomocą - kumpel za nogi trzymał, najszerszy chwyt): 10,12,10,10,16
Wyciskanie na skosie + : 10x13kg, 10x16kg, 8x16kg, 6x20kg, 7x22kg
Wyciskanie sztangielek: 12x10kg, 10x13kg, 8x16kg, 8x16kg, 10x16kg
California press: 12xgryf+10, 10xgryf+15, 12xgryf+17,5kg, 6xgryf+20kg
Uginanie młotkowym: 15x10kg, 12x13kg, 12x13kg, 14x13kg, 15x13kg
+ trochę bieżni
Na siłowni nie bardzo, przysiady słabo + nie potrafię dobrze ułożyć gryfu, mc też słabo, coś mnie plecki pobolewały. Podciąganie do teraz czuje, że weszło konkretnie (nigdy tak szeroko nie łapałem) skos + okej, barki spoko, california też ok, młotkowy standard mało siły mam
Rower:
Czas: 1:31h
Dystans: 18,95 km (trochę chyba zaniżyło, możliwe że w lesie kilka razy sygnał zgubiło)
No i niczego więcej nie dodaje, bo średnia jak to w lesie niska ze względu na górki, błoto itp. ale czułem nogi lepiej niż po jeździe na szosie + inne partie ciała
Kilka razy nie brakło dużo do jakiegoś krasza bo mam słabe hamulce ale to mój rowerek zastępczy więc w niego nie inwestuje
Po tych 2 treningach już limit aktywności na dziś przekroczony
Dieta
Suplementacja
po śniadaniu witaminy, przed snem ZMA, w trakcie rowerka i teraz BCAA 10g (w bidonei mam i z pół mi z rowera zostało)
Zmieniony przez - maciej1408 w dniu 2014-02-12 17:56:51
Dzień spoko, na siłowni praktycznie nikogo oprócz nas nie było więc też lajtowo, pierwszy raz delikatnie bieżnie przetestowałem i stwierdziłem, że muszę trochę biegania dorzucić po siłowni albo coś takiego




Trening
Siłownia:
Przysiady przód: 7x40kg, 6x50kg, 6x50kg (tylko 3 serie bo barki mnie bolały a nóg nie czułem za dobrze, coś nie tak chyba robie)
MC na prostych: 10x30kg, 10x50kg, 10x70kg, 10x70, 10x70kg
Podciąganie (z pomocą - kumpel za nogi trzymał, najszerszy chwyt): 10,12,10,10,16
Wyciskanie na skosie + : 10x13kg, 10x16kg, 8x16kg, 6x20kg, 7x22kg
Wyciskanie sztangielek: 12x10kg, 10x13kg, 8x16kg, 8x16kg, 10x16kg
California press: 12xgryf+10, 10xgryf+15, 12xgryf+17,5kg, 6xgryf+20kg
Uginanie młotkowym: 15x10kg, 12x13kg, 12x13kg, 14x13kg, 15x13kg
+ trochę bieżni
Na siłowni nie bardzo, przysiady słabo + nie potrafię dobrze ułożyć gryfu, mc też słabo, coś mnie plecki pobolewały. Podciąganie do teraz czuje, że weszło konkretnie (nigdy tak szeroko nie łapałem) skos + okej, barki spoko, california też ok, młotkowy standard mało siły mam

Rower:
Czas: 1:31h
Dystans: 18,95 km (trochę chyba zaniżyło, możliwe że w lesie kilka razy sygnał zgubiło)
No i niczego więcej nie dodaje, bo średnia jak to w lesie niska ze względu na górki, błoto itp. ale czułem nogi lepiej niż po jeździe na szosie + inne partie ciała


Po tych 2 treningach już limit aktywności na dziś przekroczony

Dieta

Suplementacja
po śniadaniu witaminy, przed snem ZMA, w trakcie rowerka i teraz BCAA 10g (w bidonei mam i z pół mi z rowera zostało)
Zmieniony przez - maciej1408 w dniu 2014-02-12 17:56:51