A_INa zagraniczych forach jakiś czas temu furorę robł Trening DoggCrapp. Jak go oceniacie i co o nim sądzicie i jego założeniach? Oraz o hardkorowym rozciąganiu mięśni w celu rozciągnięcia powięzi. Trudel zdecydował rozciągać powięź przez samo rozciąganie mięśni, w treningu FST-7 mamy rozciąganie powięzi przez maksymalna pompę.
Którą metoda da lepsze efekty i ma sens by ją wykonywać.
Zmieniony przez - A_I w dniu 2014-02-07 08:34:16
Tak na serio Dogg Crapp to staroć już. Nie spodziewałbym się po tym treningu jakichś przełomowych przyrostów po 10 kilo w 3 miesiące. Ale sama idea jest bardzo w porządku. Nie chce mi się teraz wracać do oryginalnego tekstu autora treningu, a czytałem o nim jakieś 10 lat temu pierwszy raz. Ale schemat jest taki, że najpierw kilka serii (4-5) rozgrzewkowych - ale nie machania jakimś gównianym ciężarem czy samym gryfem - tylko serii z prawdziwego zdarzenia. I później jedna seria na 14-20 powtórzeń z rest pause'ami w trakcie oraz kilkudziesięcio sekundowym napięciem mięśnia na koniec ćwiczenia. Jest to duża odskocznia od klasycznych serii, wykorzystuje kilka tricków podnoszących intensywność - zatem jest wartościowa. W czystej postaci nigdy tego nie próbowałem, ale bardzo długie serie nawet do 50 powtórzeń z rest pausami próbowałem i jest kosa. Mięsień się aż rozrywa, przed oczami jest ciemność a na koniec ma się ochotę puścić pawia i trzeba dać sobie kilkanaście minut na powrót do świata żywych. Także jak ktoś ma ochotę, to czemu nie, powinno zadziałać - choćby przez sam fakt odejścia od tradycyjnej formy treningu i tym samym dużego szoku dla mięśni.
Co do rozciągania powięzi - to osobiście uważam, że robienie z tego hardcore'u przyniesie więcej złego jak dobrego. Ale zrobienie tego z wyczuciem i wsłuchiwaniem się w organizm ma sens - ból ma różne formy i trzeba wiedzieć kiedy przekracza się granicę, po której już sobie tylko szkodzimy. Rozciąganie pomiędzy seriami stosuję od wielu lat, okresowo oczywiście, i jestem bardzo dużym zwolennikiem tego. Da się dzięki temu więcej krwi wbić w określony mięsień. Uczucie takie jakby ktoś w bardzo spuchnięty mięsień dał jeszcze zastrzyk z krwi. Ale nic na siłę - tylko delikatnie z rozwagą i wyczuciem. słowo hardcore tu nie pasuje jak dla mnie.
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2014-02-07 09:44:02
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!