Turururu, tararam... jaki nowy, piękny SPAM! ;-)

ale przecież twaróg wcale nie jest taki tani....

Dzięki laski :*
Staram się jakoś to wszystko oragnąć. Zaczęłam terningi dla zielonych w domu (wcześniej chodziłam na siłke, ale na to już mnie nie stać) i marzy mi się wrócić chocby do stanu z czasów siłowni.... ehhh. Kochane jesteście :)

no twaróg drogi strasznie.

Twaróg mi zawsze od tatusia, bo sam sobie nakupuje dużo, a potem zjeść rady nie daje ;) hihi :)

mam jeszcze jeden sposób. jak rozicom powiesz, że na jedzenie to zawsze coś dołożą. no ale nie każdy tak lubi.

Ogólnie, to po prostu musiałam trzasnąc tym tematem, bo mnie diabli biorą, a widzę, że wykrętów nie ma, udać się musi jakoś, więc będę kombinować i nie dam się :D

Hahaha, wiem, rodzice zawsze coś dołożą, jestem ich jedynym dzieckiem ;D hahaa. Ale taka ze mnei durna pindzia i matka polka, że od razu Młodemu coś kupuję. Ale może tatuś mi gryf kupi :) Ułatwiło by mi to treningi troszkę :)

moja matka jak do mnie dzwoni, najważniejsze dla nie pytanie jest co jadłam i czy nie chodzę głodna. hahaha, no właśnie chodzę.

Dzięki, kilka postów niby, ale od razu uśmiech na ryjka wraca :) Jak się ogarnę to może jakiś DT założę, bo się z tym nosze już rok ;)

załóż, załóż bo to bardzo pomaga w trzymaniu założeń i kontroli i już tak łatwo odpuścić nie jest ;)