Turururu, tararam... jaki nowy, piękny SPAM! ;-)

to się wyrobiłaś zkrainyczarów, a ja dalej w lesie z pracami domowymi na razie tylko przytaszczyłam choinkę,ale leży pod domem i czeka na Wigilię,żeby ją ubrać :-]

zawsze staram się rozłożyć robotę w czasie i najczęściej tuż przed wigilią to tylko rybę smażę
w tym roku jedynie z choinką się pospieszyłam, bo synek prosił :)

Ja wzeszłym roku sie udzielałam, w tym nic nie robię

a no takie święta to byłoby coś. Ale nie wiem czy poczułabym atmosferę świąteczną,gdybym jak co roku nie padała ze zmęczenia

a kto robi?
w tym roku Wigilia u mnie więc ja się nie wywinę
trochę obawiam się tych świąt, pewnie popłynę w misce aż miło (albo nie miło, zależy z której strony patrzeć), bo o ile ryby i całą resztę można jeść bez obaw (no może pierogi mniej) to już świąteczne ciasto raczej powinnam wykluczyć, ale z pewnością tego nie zrobię.

gotowaniem i pieczeniem dzielimy się z mamą, ale biorąc pod uwagę,że na święta zjeżdża się jakieś 15 osób z rodziny,to o tak dużo pracy na dwie

Cześć spam
Widze, że u kazego przedświatecznie.
Dorotka współczuję, ale pociesze Cię... ja jade do teściów i tam w 1 dzien świat bedzie 26 osób a przygotowanie spoczywa na mnie i tesciowej.. mezczyźni co najwyżej nam cos pokroja i ubiją mięso...

Zawsze się zastanawiam czemu oni taką impreze rodzinną robia i że im się chce

ale fajnie,jak jest tak dużo osób:) szczególnie lubię straszyć siostrzenców,że w tym roku dostaną książeczki do nabożeństwa pod choinkę i nic więcej ^^

owszem fajnie ale jak juz usiadziesz przy tym stole a nie stoisz przy garach :) a jeszcze przed wyjazdem mam upiec 3 ciasta, a juz teraz nie wiem gdzie ręce wsadzic i kiedy na wszstko znaleźc czas :) a straszenie książeczkami zarabiste haha ;)