SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Lepsza wersja Vowthynowej/str.27/str.49

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 63098

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ja się nie Ciebie czepiam, ale dogmatu forumowego, ze owoce zawsze nalezy ograniczac.
A załozenie, ze organizm się domaga tego co potrzebuje, jest jak najbardziej sensowne, o ile rzecz jasna nie ma sie rozwalonych kubkow smakowych i hormonow przez byle jakie zarcie. No i nie jest sie na tyle leniwym, zeby dostarczac takiej paszy, na jaka faktycznie ma sie akurat ochote - co nieraz wymaga wysilku gotowania :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
JustBlackBerry Instruktor CrossFit
Ekspert
Szacuny 402 Napisanych postów 8425 Wiek 29 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 142732
a jak chce mi się snickersa to mam go zjeść? (przepraszam za mały spamik )

Zmieniony przez - JustBlackBerry w dniu 2013-10-16 21:08:06
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
flo55, nie wierze ze w dzisiejszych czasach ktokolwiek ma jeszcze umiejętności naturalnego rozróżniania "potrzeb organizmu", traci sie je wraz z pierwszym cukierkiem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
JustBlackBerry
a jak chce mi się snickersa to mam go zjeść? (przepraszam za mały spamik )


latwo sie rozroznia psychiczna ochote jedzenia czegos, od fizycznej potrzeby, takiej nie mam nigdy w przypadku slodyczy, psychiczna nieraz tak
ps. a moze chodzi o kakao w tym snickersie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
obliques
flo55, nie wierze ze w dzisiejszych czasach ktokolwiek ma jeszcze umiejętności naturalnego rozróżniania "potrzeb organizmu", traci sie je wraz z pierwszym cukierkiem.


jednak nie jest tak zle, bo ja mam za soba we wczesniej mlodosci np. okresy nalogowego jedzenia slodyczy (teraz np. grejfrut wydaje mi sie slodki, a wiekszosc winogron jest juz niejadalna, bo smakuja jak stezony cukier bez smaku winogrona) albo zywienia sie kanapkami bez warzyw zamiast obiadu, i widze ze im bardziej kieruje sie ochota na konkretne rzeczy do jedzenia, tym lepiej sie czuje, i tym sensowniej sie odzywiam z punktu widzenia zasad (ale nie obowiazujacej piramidy zywienia) tylko mimowolnie sie zblizam do diety tej zwanej paleo

Zmieniony przez - flo55 w dniu 2013-10-16 22:48:01
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1458 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 15567
flo55 rozumiem, że Tobie dobrze idzie i ufasz sygnałom swojego organizmu. Ja mam za sobą sporo lat dziwnych doświadczeń z dietami i takiego zaufania nie mam. Nie bez powodu zdałam się na wiedzę innych, zanim sama wyrobię sobie właściwe nawyki. Najlepszym przykładem niech będzie fakt, że zjedzenie jednorazowo 2 kg czereśni nie stanowi dla mnie problemu - żadnego. Tyle, że potem przez wiele godzin nie mam ochoty na jakiekolwiek inne jedzenie. Oczywiście, mogłabym próbować wypracować system, gdzie porcjować będę te owoce, ale:
- wchodząc tutaj , rejestrując się i prosząc o pomoc godzę się na zasady panujące na forum, te dotyczące jedzenia przede wszystkim;
- wierzę, że nasze szefowe nie bez kozery zwracają uwagę na ilość owoców w posiłkach, nie każą się domyślać dlaczego, bo było to wyjaśnione;
- gdybym miała dostęp do owoców takich dobrych jak obecnie do twarogu, który kupuję, jajek to może bym próbowała wynegocjować troszkę większe porcje, ale owoce kupuję w warzywniaku, przywożone są z giełdy, więc pewnie nafaszerowane pestycydami... myślę, że nic mi się nie stanie jak sobie trochę ich oszczędzę :);
- no i ostatnia sprawa, nie najważniejsze, ale nie bez wpływu na sytuację: kupuję mnóstwo rzeczy certyfikowanych, z upraw eko, zamawiam wiejskie jedzenie, teraz jeszcze będę sobie wozić mąkę z młyna - nabiał,jaja, moje strączki, dobrej jakości tłuszcze i orzechy to wszystko kosztuje, zatem jak nie kupuję tyle owoców co dawniej, to nawet lepiej dla mojego portfela, który do najgrubszych nie należy. Po prostu ustaliłam sobie pewne priorytety i nimi się kieruję.
............................................................
Wczorajsze zaległości:
Trening
Rozgrzewka zwyczajowa, rozciąganie bardzo krótkie - do 10 min. max
1. Rozpiętki na maszynie
I - 17x5 kg II - 11x10kg III- 12x10kg

2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej
I- 12x6kg II - 13x6 kg III-10x7kg

3. Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem – maszyna
I- 10x18kg II- 12x 18 kg III- 13x18kg

4. Wyciskanie sztangielek siedząc - maszyna
I- 10x5kg II - 10x5 kg III- 13x5kg (na raty 7+6 :/)

5. Prostowanie tułowia na ławeczce
I- 15x 6kg II-17x6kg III-18x6kg

6. Uginanie ramion ze sztangielkami - modlitewnik
I- 10x5kg II-12x5kg III-15x5kg (udało się 15 razy

7. Prostowanie ramion na wyciągu
I- 11x3 sztabki II- 13x3sztabki III- 15x3sztabki

8. Prostowanie nóg siedząc
I- 10x25kg II - 15x25kg III- 10x30kg

9. Wznosy bioder z nogami na ławce +
I- 13x2,5kg II- 15x2,5kg III- 18x2,5kg

10. Przywodziciele na ginekologu+
I - 15x21kg II - 12x24kg III-15x24kg

11. Odwodziciele +
I- 15x24kg II- 10x27kg III-15x27kg

12. Wspięcia na palce siedząc - łydkownica +
I- 15x25kg II- 10x30kg III- 13x30kg

Uwagi
- Poszłam na trening z lekkim bólem głowy, który po 10 minutach przerodził się w klasyczną, choć dawno nie widzianą migrenę. Lewa strona, pulsowanie i nieprzyjemne uczucie mdłości. Nie zrezygnowałam, ale przez mój upór skończyło się tak, że po 21.00 kiedy robiłam ostatnie powtórzenia na łydkownicy byłam zielona na twarzy, zlana potem, oczy miałam podkrążone i tylko siłą woli doczłapałam do przebierali. Mąż po mnie przyjechał. Czułam się chora, jak przed grypą, nie umiałam trzymać otwartych oczu, męczyło mnie to. W domu zasłabłam, a potem zwymiotowałam tabletkę przeciwbólową. Miałam obniżoną temperaturę.
-Z wyżej wymienionych powodów w treningowej rozpisce jest mało plusików, bo ciężko mi było osiągnąć to co ostatnio wypracowałam, a co dopiero powalczyć o progres.
Mąż sugeruje, że chyba zbyt ambitnie podchodzę do treningów, ale nie mam takiego wrażenia, nie czuję, żebym przesadzała. Wczoraj nie spodziewałam się, że tak się skończy, tylko mnie ćmiło po lewej stronie na początku.
- Czy powinnam może zrobić jakieś badania?? Mąż mówi, że chyba czas na to, że może jako wege mam jakieś braki. Ja uważam, że to długi dzień pracy plus migrena, tym bardziej, że nie jest to pierwszy raz, tylko takie sytuacje zdarzały się rzadko. Poza tym jesteśmy wege dopiero od czerwca, a od sierpnia bez ryb, więc ... to chyba zbyt krótko, żeby się podziały jakieś okropności, zwłaszcza, że nie głodzimy się i dbam o posiłki. No i jakie badania bym miała zrobić? Morfologię ?
2. Miska
- Wrzucam taką jaka powinna być (planem się chcę pochwalić choć), omleta niestety nie zjadłam, bo było mi tak niedobrze i czułam się tak źle, że było to zupełnie niewykonalne. Bez ostatniego posiłku moja miska wynosi 1776 kcal B-108 W-179 i T-71.
- Po wczorajszym dniu zważyłam się rano - cały kilogram mniej od niedzieli.
- Czy może ja powinnam więcej jeść, węgli? W ogóle więcej? Nie wiem. Wystraszyłam się trochę wczoraj.
Dziś jest ok, nie boli głowa, nie mam żadnych dolegliwości, jestem słaba i jak zawsze w podobnych sytuacjach mam wstręt do warzyw. Postaram się o ładną miskę, ale na razie jest ciężko jeść. Śniadanie było zwyczajowe, do pracy też zabrałam posiłek. Oby było już tylko lepiej. Bo jutro rano kolejny trening i nie chcę z niego rezygnować.


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
FLO Nigdy nigdzie nie zostało udowodnione ze dieta paleo jest optymalna, to jedna z teorii dla jednej z grup ludzi, to ze sie zbliżasz do czegoś co nazywasz, świadczy tylko o tym ze kierujesz sie mózgiem nie rzeczywistymi potrzebami organizmu.
I w temacie "paleo", no niestety tu owoców nie ma, te co sa to jagodowe w bardzo małych ilościach sezonowych, de facto nie ma też warzyw, prócz paru korzonków, to samo można powiedzieć o zbożach bo memłanie traw i ich ziaren tak samo jak korzonki było popularne . Tak to wygląda w podstawach, a reszta, to po porostu ewolucja "diety" na potrzeby marketingowe dzisiejszego społeczeństwa.

Ale możemy przyjąć "paleo" ludzi żyjących na wyspach gdzie większość kalorii pochodziła z owoców dostępnych przez cały rok. Albo inaczej, paleo to jedzenie surowizny tylko i wyłącznie, albo moze paleo to jedzenie raz dziennie, albo niejedzenie na przełomie wiosny i jesieni...
Tak tylko zwracam uwagę na ryzyko prób nazywania tego co jesz nie ma nie było i nie będzie jednej diety dobrej dla wszystkich a ty nadal , wbrew temu w co chcesz wierzyć nie odżywiasz sie zgodnie z potrzebami żołądka, ale zasadami tego co ci pasuje z tego co przeczytasz.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
Vovtynowa, ty masz migreny? Od kiedy? Prowadziłaś kalendarz migren?
Aa nie sądzże ze jedząc jaja i sery masz jakiekolwiek braki bo czego? Masz wszystko, ale jedno co widzę, to to ze sie wahasz ze masz watliwości ciagle z którymi walczysz swoimi przekonaniami. Tak sie nie robi.
Albo jesteś przekonana i wiesz, albo daj sobie spokój, świata nie zbawisz siebie nei zbawisz, IMO chcesz spokoju dla siebie i ukłonu w stronę twoich przekonań, jedz ryby dzikie.
Zrób kalendarz i obserwuj objawy, i wierz mi twój trening nie jest ani troche cięzki, kobiety na całym świecie pracowały duzo cięzej.
Dlatego jezli masz dolegliwości powtarzające sie i ciebei niepokojące musisz szukac gdzie indziej
A skoki wagi, laska ja potrafię znienacka 2kg mniej ważyć taki jest nasz organizm, nie ważymy non stop tyle samo, niepokojące może być chudnięcie w dłuższym okresie czasu bez powodu, ale nie kilo, to iz do lekarza, ale migren.. hmm musisz nauzyc sie radzic z nią
Który to dzień cyklu?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1458 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 15567
Już odpisuję obli :)
Może tak to wyglądać, że mam jakieś wątpliwości. Internet jednak nie jest doskonałym środkiem przekazu, a nie chcąc pisać elaboratów czasem używam skrótów myślowych, które można zinterpretować inaczej niż takie były moje intencje. Mąż ma wątpliwości co do mnie i ilości (nigdy jakości)zjadanego jedzenia, a że żyjemy razem to nie umiem obojętnie obok tych uwag przejść. Ja na pewno nie będę jeść mięsa, bo widzę różnicę w samopoczuciu, pomijam kwestie, że nie lubię jeść mięsa i nie lubiłam gotować dopóki mięso było w naszej kuchni. Też jestem zdania, że przy takim jedzeniu jak teraz sobie serwuję to raczej będę mieć lepsze wyniki niż wcześniej, a nie, gorsze. :)
Co do migren. Parę lat temu to miałam regularne, ale potem to ucichło niemal zupełnie. Zauważyłam związek między bólami głowy , a ilością wypijanych płynów. Im więcej wody, tym lepiej dla mnie. Tak jak wczoraj to się jakieś 2 lata nie czułam. Będę jednak prowadzić notatki i zapisywać. Lekarze mnie zbywali w tej kwestii, więc założyłam, że mój problem i trzeba nauczyć się z tym żyć. Wcześniej o tym nie pisałam, bo bóle głowy zdarzały się tak rzadko (mam na myśli ostatnie dwa lata), że nie myślałam, że to może być nadal problem. Co do cyklu, żrę tabletki antykoncepcyjne. Teraz jest sam środek cyklu (byłby).
Przemyślę sobie Twoje słowa, może jako osoba z boku, postronna zupełnie widzisz więcej niż ja. Na pewno nie puszczę tych uwag mimo uszu.
P.S. Zjadłam drugie śniadanie, jest dobrze:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
No to lipa, nie ma cyklu nie ma kalendrza migren, a one z cyklem maja duzo wspólnego
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

hudson zmienia swoje życie - pomóżcie proszę

Następny temat

prośba o pomoc w drodze do fit ciałka

WHEY premium