SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Nagłe przytycie bez zmiany trybu życia

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 10436

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 15 Wiek 30 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1984
Tak, jestem leniuchem bez silnej woli- jestem najchudszą i najzdrowiej odzywiającą sie osobą w całej rodzinie i wsród wszystkich znajomych, ale pewnie- i tak NIE DOŚĆ zdrowo Ja zdrowe jedzenie bardzo lubie, ale lubie tez niezdrowe i chciałabym to zbilansować.

Macie rację, pytanie tu o pomoc jest bez sensu. Jakby nie patrzec ja chce normalności, a to wy tu jecie inaczej niz 99% ludzi. Ciekawi mnie jak spędzacie święta i jak odzywiacie się na wakacjach. Zamiast włsokich lodów i pizzy, czy francuskich makaroników w Paryżu tachacie swoje pudła z "czystą michą"? Wychodząc gdzieś ze znajomymi zamawiacie wodę, bo nie ma nic innego "dozwolonego"? A wasze dzieci/reszta rodziny/przyjaciele- tez maja "czyste michy" czy moze tez odnisicie sie do nich z taka pogarda bo nie jedza jak trzeba? Nie mówię złośliwie- serio mnie to ciekawi

A'propos mojej oponki- tak, przy moich 40 kg jest ogromna, ale proszę się nie martwic, większa juz nie będzie, jakos sobie poradzę chocby i bez pomocy lejdis
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 399 Napisanych postów 72270 Wiek 43 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 304533
Uff, kamień z serca
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1317 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 36488
Zastanawiałam sie czy jeszcze ciagnąć te dyskusje ale jednak odpowiem chociaż Ty i tak nie zrozumiesz
Tak, moja rodzine tez zdrowo zywie, pizza,cola i big Mac nie są naszymi ulubionymi potrawami. Gdy idę do restauracji ze znajomymi zamawiam befsztyka lub rybę lub wiele innych potraw, które są smaczne i mnie cieszą i nie czuje sie z tego powodu nieszczęśliwa.W każdym kraju w którym jestem wybieram potrawy,które mi odpowiadają, próbuje innych żeby poznać kuchnie ale nie obżeram sie nimi. A jesli na wakacjach jem lody albo kiedy pofolguje sobie z domowymi ciastami i sylwetka na tym cierpi to nie szukam przyczyny nie wiadomo gdzie tylko biorę sie w garść
Ty oczywiście będziesz zawsze sie rozgrzeszac ,ze inni żywią sie gorzej - ja miałam zawsze alergie na powiedzenie "inni zrobili jeszcze gorzej niż ja" - moi dorośli już w tej chwili synowie wiedza ze nie interesuje mnie co robią inni tylko czy oni zrobili wystarczająco dobrze ( i akurat tutaj nie chodzi o odżywianie a o całokształt ) . I tylko w ten sposób do czegoś sie dochodzi i zbiera laury - to my jesteśmy winni naszych klęsk ale tez sukcesy są naszymi sukcesami


Zmieniony przez - malgorzatap w dniu 2013-10-12 07:31:33
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 690 Wiek 40 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 12191
Bee nie każdy ma to co by chciał. Ja bym chciała mieć dłuższe nogi i włosy które nie puszą się przy minimalnej wilgotności, ty zaś chciałabyś wcinać batoniki i nie tyć. Ale niestety. Ani ja, ani ty tego mieć nie będziemy. I co z tego, że mają inni? Oni to nie ty. Każdy organizm jest inny. Pociesz się faktem, że akurat ty masz wybór, wystarczy trzymać czystą miskę, co notabene nie jest takie trudne, a jednocześnie może być smaczne, bo np. ja choćbym stawała na głowie to nogi będę miała takiej samej długości.

Ps. Ja znam tylko jedną osobę, która mimo braku ćwiczeń i jedzenia niezdrowych produktów ma nienaganną figurę. Reszta jednak zmaga się z większą lub mniejszą oponką i co najwyżej dobrze ją maskuje.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 795 Wiek 57 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 18368
Bee_20 - prosisz o pomoc, dostajesz wskazówki a dalej jesteś mądrzejsza... a tak na marginesie skąd tyle jadu w Tobie??? !!!!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 55 Napisanych postów 13783 Wiek 33 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 111973
a od kiedy w świętach, spotkaniach ze znajomymi i wakacjach jest najważniejsze jedzenie? od kiedy ono sprawia czy wypad/spotkanie jest udane? Dziewczyno, przemyśl co mówisz. Tak, jesteśmy nienormalne bo potrafimy cieszyć się spędzonym czasem z rodziną/kolegami i jedzenie nie jest dla nas żadnym wyznacznikiem. No to nic tylko życzyć powodzenia
Jeśli my 1% ludzkości potrafimy się cieszyć z takich chwil bez myślenia o lodach czy batonikach, to ja nie wiem jak nazwać inaczej te 99% ludzkości.

Zmieniony przez - UNKNOVVN w dniu 2013-10-12 09:30:08

what doesn't kill you makes you stronger.
▪█─────█▪

PODSUMOWANIE PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_UNKNOVVN-t953320.html

PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/Konkurs/UNKNOVVN-t933010.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 638 Wiek 13 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 8377
Bee_20


Macie rację, pytanie tu o pomoc jest bez sensu. Jakby nie patrzec ja chce normalności, a to wy tu jecie inaczej niz 99% ludzi. Ciekawi mnie jak spędzacie święta i jak odzywiacie się na wakacjach. Zamiast włsokich lodów i pizzy, czy francuskich makaroników w Paryżu tachacie swoje pudła z "czystą michą"? Wychodząc gdzieś ze znajomymi zamawiacie wodę, bo nie ma nic innego "dozwolonego"? A wasze dzieci/reszta rodziny/przyjaciele- tez maja "czyste michy" czy moze tez odnisicie sie do nich z taka pogarda bo nie jedza jak trzeba? Nie mówię złośliwie- serio mnie to ciekawi




Jeśli serio Cię ciekawi, to Ci odpowiem. Ja na przykład nie rozumiem, jak można LUBIĆ paskudne jedzenie typu kluchy, makarony, czy nie daj boże lody. Od dziecka nie znosiłam frytek, coli, gum do żucia, ciast i czekoladek oraz w ogóle słodkiego smaku i miękkiej konsystencji. Moją ulubioną potrawą był kotlet z groszkiem:) I mam wrażenie, że w procesie socjalizacji, dzieci są UCZONE jedzenia i lubienia syfu, tak jak potem młodzi ludzie uczą się picia alkoholu, czy palenia papierosów, które smakowo nigdy nie są DOBRE za pierwszym razem.

I tak, wszelkie imprezy, na których są podawane potrawy, których nie lubię, spędzam ze swoimi pudełeczkami, nie dlatego, że muszę sobie odmówić tortu, ja po prostu nie mam potrzeby ani ochoty na zjedzenie tortu, mam za to potrzebę zjedzenia np. mięsa. Od dziecka jestem wrogiem socjalizacji poprzez jedzenie, zastępowania jedzeniem relacji międzyludzkich i opierania na jedzeniu tych relacji. Jeśli jakaś relacja nie wytrzymuje "próby pudełeczka z kotletem", to znaczy, że nie była odpowiednio głęboka i nie warto się przejmować.

Kolejna rzecz - jak zwróciła uwagę Marta, osoby jedzące nadmiar kalorii z junk foodu są niedożywione. Dlatego właśnie, jak sądzę, mają ciągłą ochotę na tego typu jedzenie, są notorycznie głodne. Ich poziom insuliny szaleje, cukier gwałtownie spada i wtedy właśnie pojawi się ochota na coś, co dostarczy duuuuużo kalorii i szybko podniesie poziom cukru. W ten właśnie sposób, jedząc nawet co jakiś czas batonika rozregulowujesz swój układ hormonalny i to przyczynia się do tycia. Są ludzie o m.in. wysokiej wrażliwości insulinowej, którzy mogą sobie pozwolić na większe ilości węglowodanów prostych i nie tyją, ale są też ludzie, u których tej wrażliwości nie ma [często z powodu diet, jakie wcześniej stosowali, na przykład.] I takie osoby tyją, gdy tylko poziom kortyzolu i insuliny zacznie szaleć, bo to z kolei wyzwala całą kaskadę reakcji hormonalnych.

Organizm ludzkie nie działa, wbrew pozorom, na prostych zasadach fizyki, do pewnego stopnia tak, ale LICZBA kalorii to jeszcze nie wszystko i ich jakość ma kolosalne znaczenie dla fizjologii. Dlatego właśnie przytyłaś.

BTW wrażliwość insulinową zwiększa trening siłowy, co jest dobrze udokumentowane badaniami:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 148 Wiek 39 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1275
A ja Ci powiem tak, CAŁKOWICIE CIE ROZUMIEM!!!! Nic nie piszę na swoim dzieniku w obawię że zostanę zaraz skrytykowana, ale mnie też męczy moja dieta, ciągłe gotowanie i fakt, że choć jem zdrowo to mam ciągłe problemy żołądkowo - jelitowe i nikt nie wie dlaczego. Chodzę od lekarza do lekarza, zaczełam ćwiczyć, mam reklamówkę leków, wizytę u gastrologa zamówioną a i tak nic nie pomaga. Jak jedn dzień jest ok to na drugi mam jakiś atak bólu i tak ciągle praktycznie od pół roku już. Nie mówiąc o tym że spadku wagi czy cm to nie obserwuje. I nie mogę się pogodzić z tym że mam jeść tak ortodoksyjnie do końca życia. Mam wrażenie że wyrzekam się praktycznie wszystkiego co mi smakuje a to i tak nei przynosi efektu. Więc nie przejmuj się, nei jesteś sama
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 73 Napisanych postów 26831 Wiek 18 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 283202
Ale jaki problem jest w tym, żeby żyć "po swojemu"? To nie złośliwość, tylko normalne pytanie.
W jakim celu te męki?

A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 690 Wiek 40 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 12191
Chicken84
A ja Ci powiem tak, CAŁKOWICIE CIE ROZUMIEM!!!! Nic nie piszę na swoim dzieniku w obawię że zostanę zaraz skrytykowana, ale mnie też męczy moja dieta, ciągłe gotowanie i fakt, że choć jem zdrowo to mam ciągłe problemy żołądkowo - jelitowe i nikt nie wie dlaczego. Chodzę od lekarza do lekarza, zaczełam ćwiczyć, mam reklamówkę leków, wizytę u gastrologa zamówioną a i tak nic nie pomaga. Jak jedn dzień jest ok to na drugi mam jakiś atak bólu i tak ciągle praktycznie od pół roku już. Nie mówiąc o tym że spadku wagi czy cm to nie obserwuje. I nie mogę się pogodzić z tym że mam jeść tak ortodoksyjnie do końca życia. Mam wrażenie że wyrzekam się praktycznie wszystkiego co mi smakuje a to i tak nei przynosi efektu. Więc nie przejmuj się, nei jesteś sama


Zawsze mnie zastanawiało tłumaczenie, że zdrowe gotowanie zajmuje tyyyle czasu. No bo np. łosoś z grilla z warzywami na patelnię robi się w 15 min, pierś smażona w jajku (tudzież gotowana) - 10 min, kanapka na razowcu - 5 min, jajka na miękko - 5 min, makrela wędzona - 0 min. Dłużej jedynie jak chcemy zjeść np. z kaszą.
Dla porównania dania tradycyjne: zupa jarzynowa min. 1,5h, gulasz - 1,5h, pulpety - 1h, tradycyjny schabowy - 10 min ale też trzeba ugotować ziemniaki więc czas się wydłuża do 30 min.
Każda kuchnia może być praco- i czasochłonna.

Co do bóli. Nie zastanawiało cię, czy może brzuch nie boli Cię przypadkiem od reklamówek leków, które łykasz? W końcu nie są one obojętne dla żołądka.
A poza tym zdrowe rzeczy też mogą powodować dyskomfort. Ja na przykład fatalnie czuję się po surowej marchewce, więc jej po prostu nie tykam. Ale trzeba było trochę obserwacji, żeby dojść do takiego wniosku.

Edit. Zaglądnęłam do twojego dziennika. Ciekawie nie masz, ale sądzę, że zarzucenie zdrowej diety raczej twój stan pogorszy. Więc ja trzymałabym się zdrowego jedzenia. Może uda Ci się wypracować takie menu, które wyeliminuje twój problem.

Zmieniony przez - zkrainyczarow w dniu 2013-10-12 10:50:28
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Sztanga łamana czy prosta?

Następny temat

najlepsze ćwiczenia na pośladki?

WHEY premium