Siema, ja mam nieco inne podejście do treningu. Nie trzymam się zasad bo jakiś guru czy artykuł tak radzi, trenuje tyle na ile życie i samopoczucie pozwala.
Od debiutów wrzuciłem ponad 20kg, a jakość się trzyma. W tym czasie trenowałem i 14dni pod rząd, a bywało że 4x w tyg.
Jeśli mam dzień: praca, sprawy w urzędzie/na mieście, jakieś wizyty/druga praca itd itp. I po całym dniu(lub gdzieś w czasie) w biegu i będzie mam iść odwalić trening to odpuszczam, bo nie zrobie go do porządku. Na drugi dzień mam więcej czasu, zrobie go na 110procent! Tak samo czuje się od rana słaby, ospały zmęczony i bez sił. Nie idę na chama na trening bo tak mam w rozpisce. Robię wolne bo czuje że potrzebuje.
A jeśli czuje się na siłach, mam czas, treningi cały czas ida na wysokim poziomie - nie ma spadków siły/tempa, a jest nawet ich wzrost. A do tego mam czas, to ćwiczę. Po prostu nie trzymam się schematów, tylko staram się wyczuwać czego mój organizm potrzebuje. Czuje się przemęczony, obolały -> odpoczywam. Czuje się silny, nabity i chętny - trenuje.
Oczywiście trzeba wyczuć granice między przesadną ambicją i oszukiwaniem samego siebie, a stanem faktycznym naszego organizmu.
A także odpowiednio komponować treningi! Bo jeśli będziecie lecieć cały czas na maksymalnej intensywności i obciążeniach, to CUN szybko się wypali, pomijam już zwiększone ryzyko kontuzji i urazów.
No i rzecz jasna dużą rolę odgrywa dieta, suplementacja, sen, relaks itd. A nad to wszystko dochodzi jeszcze genetyka
Mimo wszystko uważam że kulturyści są przewrażliwieni na punkcie przetrenowania i katabolizmu
najlepszy crossfitowiec Rich Froning trenuje 3x dziennie, a jego "rest day" to 1,5godziny na rowerze w dobrym tempie. Sylwetkę ma taką że w klasku na MP mógłby śmiało powalczyć
Po prostu wydaje mi się że prosi dochodząc z wagą do 115-125kg mają już tak nie naturalnie i przesadnie dla organizmu rozbudowaną muskulaturę że organizm może faktycznie się strasznie broni i jest większe ryzyko katabolizmu. To jak z ludźmi otyłymi - ze 180kg na 150kg zrzucić jest łatwo i szybko, bo dla organizmu to stan niezdrowy i nienaturalny. A z kolei redukując z 12procentowym BF na 7-mio procentowy już nie ma tak łatwo i szybko
Myślę że podobnie w porównaniu katabolizm/spadki u prosów, a u osoby 80-90kg ćwiczącej dla siebie.
Nie namawiam do trenowania codziennie lub kilka razy dziennie! Nie odmawiałbym sobie też porcji
bcaa na redukcji! Po prostu spotykam się często u młodych chłopaków, którzy uczciwie mówiąc mięsnie jeszcze nie mają
a już się boją że jak zrobią jeden przysiad za dużo to się przetrenują, albo jak zjedzą 20minut za późno to będą spadki
Po prostu więcej dystansu i przede wszystkim to co zawsze podkreślam -> działanie-obserwacje-wnioski-dalsze działanie. Bo jeśli urosnę/zrobie formę na parówkach cielęcych które tak naprawdę cielęciny mają w sobie 1procent
to dlaczego mam ich nie jeść skoro mi służą?
Każdy organizm jest niby podobny a jednak zupełnie inny, arty, porady zawodników/trenerów to tylko ogólne wytyczne - najlepszą drogę dla siebie trzeba znaleźć latami obserwacji i wyciągania wniosków!
Rozpisałem się trochę
podsumowując jednym zdaniem: trenuje w zależności od tego jak się czuje, ile mam czasu i tego jakie wyniki osiągam na danej ilości i intensywności treningowej
DZIŚ 17-SIERPNIA O GODZINIE 14 ZOSTAŁEM "STARYM"
57CM 3610g i 10pkt - Weronika