malgorzatap
To nie jest zbieg okoliczności
Wróciłam z 50-lecia małżeństwa od teściów, jutro znów wyjeżdżam na dwa dni. Dziś kiszę ogórki, fasolkę pakuję do słoików i nadrabiam zaległości pracowe na piśmie. Mieliśmy skoczyć jeszcze w Góry Stołowe dziś, ale żar niesamowity, po ostatniej mojej przygodzie nie ryzykuję.
Moja córka jednak się dostała na tę hipologię do Lublina!