[DZIENNIK] Kalistenika dawid343123

Autor nie istnieje. ;)

Ta też już gdzieś o tym czytałem. To całkiem prawdopodobne, chodź zdecydowanie z taką historyjką lepiej się to czyta. Aczkolwiek sama książka ma wielu zwolenników. A co do treningu to doj**ał się do mnie jakiś jęczmień, a w ponad 230 tysięcznym mieście trudno o okulistę. Cały dzień szukałem jakiegoś okulisty i ch**. To g**** z dnia na dzień robi się coraz większe i coraz bardziej boli, wizyta dopiero w poniedziałek. Dzisiaj miałem robić mostek krótki i stanie na głowie, ale nie mam już na to dzisiaj sił, dodatkowo stanie na głowie z tym okiem średnio mi się widzi. Jutro najwyżej zrobię jeszcze tylko ten mostek. Mam nadzieję, że do piątku mi to przejdzie, bo na razie do w tym tygodniu to tak jak wcześniej, przysiady, inverty, pompki itd, to mi to oko nie będzie wadzić.

TRENING TRZECI

Stanie na głowie 30 sekund
Mostek krótki 2x25

Robiąc treningi tego typu mam zawsze dużą motywacje. Na razie jest jeszcze luz. Myślę, że tak pod koniec tego roku, albo na początku 2k14 będzie konkretniej. Od tego tygodnia będę prowadził taką rozgrzewkę jaką zaleca autor, czyli np jestem na kroku 2 w pompkach, to na rozgrzewkę będę robił 2 serie z kroku 1. Oczywiście to nie wszystko, zawsze trzeba rozgrzać całe ciało, ale obecnie trening nie jest na tyle wymagający, żeby wymagał jakiejś super rozgrzewki. BTW są przypuszczenia, że autorem książki może być Pavel Tsatsoulin.

Nie zmęczysz się chyba tym treningiem, co?

Na razie nie zbyt, jedyne co to te inverty i przysiady są do opanowania. Ogólnym celem jest opanowanie 10 kroku w każdym z tych ćwiczeń i siła. Trudniej zacznie się już robić na 6 kroku. Autor mówi, żeby zaczynać od tych dziecinnie łatwych ćwiczeń, żeby te trudniejsze sprawiały nam mniej problemu. Wiem z doświadczenia jak grałem 4 lata w noge i 3 w ręczną i jak widziałem w jaki sposób goście wykonują normalne pompki, to pozostawiało mnóstwo do życzenia. Tak jesteśmy prowadzeni za rączkę od początku do końca, za rok o tej porze, przy regularnym treningu powinno być dobrze. Po kilku miesiącach czyli mniej więcej jak dojdę do kroku 6/7 to zacznę trenować codziennie po jednym ćwiczeniu, wolna będzie tylko niedziela. A jak już wejdę na 9/10 krok, raczej 10 to zacznę treningi po 6 razy dziennie w każdym dniu po 3 ćwiczenia 3-5 serii treningowych z czego ostatnie, to raz na siłę uchwytu, raz na łydki raz na kark. Także na pewno jeszcze zdążę się porządnie zmęczyć

Okej, ale nie musisz mi na każde stwierdzenie odpowiadać reklamą książki. To po pierwsze. Po drugie ja nie neguję stopniowego wprowadzania ( w lafayu też jesteś prowadzony "za rączkę"), piszę jedynie że 2 ćwiczenia, czyli stanie na głowie i mostek to jest w zasadzie nic. To żaden trening.

popieram oddy'ego- przy tych ćwiczeniach nie dostaniesz porządnie po dupie tylko je od tak machniesz.

Fakt to żaden trening, po którym mam się spodziewać nie wiadomo czego. To trening, który ma mi ułatwić życie, przy następnym kroku. Trudno się zajechać dwoma ćwiczeniami, wykonując je po 3x w tygodniu. Założeniem tu jest osiągniecie tych 10 kroków. Co bym tu nie zmienił to kłóciło by się to z założeniami, treningu. Co z tego, że połączył bym to np z Street Workou'tem, równie dobrze mógł bym wtedy ominąć parę kroków, co się ze sobą kłóci. Taki SW właśnie mógł bym sobie spokojnie zacząć 5/6 kroku, gdzie zaczyna się normalne podciąganie i normalne pompki, czy też pompki w staniu na rękach. Wręcz było by to wskazane. No chyba, że macie jakieś propozycje. Co do np stania na głowie ustoję 30 sec, ale raczej nie jedną minutę, a jedna minuta to próg średnio zaawansowany a 2 minuty to próg przejścia.

Przeczytałem sobie wczoraj większą część tej książki i zastanawia mnie jedna rzecz. Gość w ogóle nie porusza tematu diety, w więzieniach których był na pewno nie było za dobrego żarła. Wręcz zaleca tam żeby się nie "opychać" za bardzo :D W jaki sposób więc budował masę mięśniową ?

A co do samych planów treningowych to wydaję mi się że Lafay jest trochę lepszy. Większa różnorodność ćwiczeń i mocniejsze treningi.

Ale ogólnie książkę fajnie się czyta. Autor to niesamowity hejter "frajerów" z siłowni hehe

Jedynie w Lafayu brakuje tych pompek na rękach co jest ponoć dobrym ćwiczeniem na barki.