wczorajszy tren
Poziom IV, obwód nr 3 - trening nr 7
obc~7kg
B:13,13,13,10,10,8=67[obc]
A5:8,8,8,6,6,7=43[obc]
A2:6x7=42[obc]
C3:11,11,11,10,8,7=56[-]
siady
F:-
G: 6x10=60[obc]
H:6x11=66[-]
K2:3x9=27
+ nachwyt około 5s łącznie ( maksymalny ciężark ~10kg na 3-4 ruchy ).
Coraz ciężej o progres. Szczerze mówiąc tego się spodziewałem. Staram się robić postępy ilościowe jak Laf nakazał, ale przy tym załadowałem 7kg~ w plecak co skutecznie odwodzi mnie od dojścia do poprzednich (czy też ich pobicia), rekordów
Czeka mnie jeszcze na oko z 5 treningów...ale co potem? Kolejny obwód, kolejne kg do plecaka? Zaczynam zauważać, że o ile barki przód, łapy ładnie wyrobiłem przy laf, to
grubość pleców, klatka, boczne oraz tylne aktony barów - to wszystko kuleje
Tak więc jeszcze jestem w fazie decydowania "co dalej". Gdyby nie to pieprzone kolano to nawet bym się nie zastanawiał, ale zmuszony byłbym uprawiać na siłce trening sezonowca - tj. bez mc, przysiadów i treningu nóg w ogóle ( ew. jakieś izolacje), z wiosłem też musiałbym uważać ( tu akurat sztangielki przychodzą z pomocą )
No i też mój grafik w robocie skutecznie przeszkadzałby mi w chodzeniu na siłkę, bo często pracuję po 3 dni z rzędu 12h. No ale co mi tam, zobaczy się