///PROJEKT MASA 2 - SZTYWNY91///**Team Panda**

Sztywny - 5kg więcej niż poprzednio, ale to już na publicznej siłce bo u siebie już więcej ciężaru nie mam

No niestety nie ma nic gorszego niż takie ograniczenia jak ciężar, czy słaby uchwyt. Teraz spróbuję 155-158 targnąć, ale od kilku dobrych dni na całej długości wszystkie mięśnie wokół kręgosłupa bolą, więc nie wiem jak to będzie. Zastanawiam się tylko czy mąka może w jakis sposób zastąpić magnezje

SZTYWNY91

wg. mnie masa jakościowa to masowanie w ten sposób by obwody szły do przodu, a tłuszcz przybywał w jak najmniejszej ilości.

Masa jakościowa to termin zarezerwowany raczej dla zawodników, a nie ludzi którzy skupiają się na podstawach. Powinny być tylko 2 etapy:

1. Agresywna masa mięśniowa - nie oznacza to wcale dobicia do ponad 20% tkanki tłuszczowej. Ten etap zakończony na poziomie 14-15%, ale przy diametralnym wzroście siły setowej i obwodów jest dobrze wykonaną pracą

2. Redukcja - siła setowa pozwala na zachowanie mięsa powstałego przy etapie masy. Przy zbyt małej sile, nie ma sensu redukować, chodzi mi tu o osoby, które mają 14% BF i uważają, że są otyłe i w przysiadzie robią zaledwie 100kg.

Co do Ciebie Sztywny, to powinieneś kręcić aeroby, trening oprzeć o podstawowe ćwiczenia w pojedyńczych setach raczej. Masz dość szeroki szkielet i raczej dobrze zareagujesz na większe ciężary, tak mi się osobiście wydaję.

A w paskach nie dasz rady ? Bo z tą mąką to teraz dowaliłeś

Antoś - szeroki szkielet mówisz , wejdź na mój dziennik i zobacz jak wyglądałem jak zaczynałem. Mam wąskie obojczyki, cienkie nadgarstki i cieniutkie kości. A z tymi dużymi ciężarami to racja, najlepsze przyrosty miałem przy 6-10 powtórzeniach, powyżej już srednio widziałem jakieś szczególne zmiany.

Emil - nie mam pasków, tamte mi kumpel pożyczył. No ale chyba lepsza mąka niż nic

W sumie lepsza, ale tyle typów tej mąki, że nie wiadomo która będzie dobra

i najszybciej rosło mięso na grzbiecie i klatce, dziwne nie? że akurat tam się to osadzało później doszły uda...
a problem z ramionami - jak się pomyliłem to powiedz, ale tylko spojrzałem na Twoje foty i wniosek nasunął się sam. Napiszę to inaczej: masz cholerne predyspozycje by dużo dźwigać i być po prostu wielkim, ale musisz to z siebie wydobyć, słuchać ciała.

Antoś - wszystko się zgadza panie sherlocku , z klatą i plecami nigdy problemu nie było z udami też nie, łapy jakoś nigdy nie chciały iść do przodu i do tego sporo fatu się na nich osadzało, barki też wydawały mi się słabe zawsze. Najbardziej i tak mnie zawsze wkurzało to, że z łatwością nabierałem tłuszczu. Może całoroczne aeroby załatwią sprawę.
Emil - brak mi słów

2 wskazówki:
Więcej wioseł w treningu grzbietu, a paradoksalnie ruszą Ci ramiona. Szrugsów raczej niepotrzebujesz.
W treningu barków forma wyciskania + sporo unoszeń

Aero zawsze możesz rozbić : 10min przed treningiem siłowym (świetnie też dogrzeje stawy) i 15min po treningu siłowym.

spoko, dzięki za rady Przed treningiem zawsze robię te 5 minut na rowerku, ale tylko by podnieść temperaturę, a aero to naprawdę dobra broń przed zbędnym zalewaniem się. Z barkami to taki mam problem, że zlewają się z ramionami, chyba wina krótkich obojczyków. Teraz też mam te 6 serii wioseł to chyba starczy. W wakację bedę musiał popracowac nad grubością grzbietu.