Dzień 74 (tydzień 11)
20.03.2013 DNT
napoje: woda +9l, kawa, dziurawiec+przywrotnik+pokrzywa x2, skrzyp, mięta, z liści malin, czerwona, zielona, lipa, koper
warzywa: ogórek, kapusta biała, brokuł, rukola
suple: omega3, ZMA, D3, vita-min,
inne: aspiryna
I – jajca, omega
II, III, IV i V – indyk, wół, masło, kokos
VI – jajca, whey(5g), kokos, omega
Godzinka spaceru przez ośnieżone miasto + machanie nózią
Umęczyło mnie to machanie strasznie ale nic dziwnego jak po jednej sesji rozciągania wyszłam z gabinetu na czworaka - porównałabym odczucia do porządnego treningu nóg
Obudził mnie ból głowy ale po aspirynie było ok. Ogólne samopoczucie dobre jak na odwadnianie.
Dzisiaj ciężko mi stwierdzić czy to dzięki temu, ze dodałam odrobinę soli czy wizycie u fizjo i rozciąganiu ale nogi dzisiaj częściowo odpuściły - teraz z napęczniałych są bezwładne ale to już "wina" wizyty u fizjo.
Sól w minimalnej naprawdę dawce nie wiem czy nawet te 5g wyszło. Jutro pojadę bez soli i zobaczymy jak będę się czuła
Wizyta u fizjoterapeuty:(będzie długo)
Więc tak jestem bardziej krzywa niż myślałam. Miednica pochylona jest do przodu co pogłębia mi lordozę i mamy pogłębioną lordozę. Lordoza wymusza spłycenie kifozy i zbyt mocne ściągnięcie łopatek. Całość sprawia, że lecę do przodu a to powoduję, że mam platfusa poprzecznego. No i skolioza -
jeden bark wyżej od drugiego. Duże prawdopodobieństwo słabszego "core muscle" pomimo silnych mięśni prostych brzucha.
Pogłębienie lordozy najbardziej jej się nie podobało i pytała czy nie boli mnie kręgosłup, powiedziałam, że nie to potwierdziła to co myślałam, że to dzięki siłowni
(od razu powiedziałam, że nie macham tylko ćwiczę z ciężarami siady, MC i takie tam) bo silne mięśnie go "stabilizują".
Co teraz: jak stoję muszę pilnować by trzymać kegla, lekko puścić łopatki i nie podpierać się na palcach u stóp (to przez platfusa poprzecznego - jak stoję to, żeby utrzymać równowagę podpieram się również na palcach co swoją drogą utrudnia mi utrzymanie równowagi). Wzmocnienie mięśni głębokich brzucha. Ogólnie powinnam pilnować miednicy i rozciągać czwórki bo prawdopodobnie one najbardziej ciągną miednicę w dół.
Raz w tygodni przynajmniej godzinę głębokiego rozciągania, na razie dostałam ćwiczenia na czwórki, dwójki i pośladki - resztę nie zdążyłyśmy bo czas nam się kończył. Będą przy następnej wizycie. Poleciła mi tez jogę ale tylko pod okiem instruktora bo z filmików mogą nic nie wyciągnąć nie wiedząc jak dokładnie się ułożyć i co czuć.
Zapytałam też czy takie głębokie rozciąganie mogę robić zaraz po treningu to powiedziała, ze lepiej odczekać przynajmniej godzinę po (mięśnie są zmęczone treningiem i takie rozciąganie wymęczy je tylko bardziej więc lepiej poczekać) a jak chciałabym najpierw rozciąganie a później trening to żeby te 8 godzin przerwy było.
Wszędzie piszę prawdopodobnie bo jak byłam mała miałam krzywicę i na ten moment ciężko określić czy to tylko wina przykurczów czy krzywiczych zmian.
Jestem bardzo zadowolona, dużo się dowiedziałam ale też i podbudowałam swoje ego
Pani pochwaliła, że ładnie wyrzeźbiona jestem i widać, że ćwiczę no i pochwaliła, ze ćwiczę w ogóle
Postawa pomimo, ze z wadami też lepsza niż u 90% osób jej odwiedzających bo nie stoję jak zawieszona na kijki zwanym kręgosłup. Przy rozciąganiu powiedziała, ze widać, że mam dobre czucie swojego ciała. Dodatkowo Pani "zajmuję się" koszalińskim AZT-sem to jeszcze bardziej podbudowało moje zaufanie do niej.
Stwierdzam też, że jeżeli to co mi pokazała to było prawdziwe rozciąganie to ja nigdy w życiu się nie rozciągałam. Bo to co robiłam do tej pory rozciąganiem bym nie nazwała co najwyżej jakieś naciąganko, pociąganki czy wyciąganko. Byłam u niej godzinę z kawałkiem z czego pół pokazywała mi ćwiczenia to po tym pół godziny ja ledwo co na nogach stałam
Tyle zapamiętałam z wizyty
Obliques dzisiaj jeszcze pobawię się w masaże i ciepła-zimna woda pod prysznicem
I dzień testu soli za mną. Wynik lekko nie pewny ale na korzyść soli.
Wojo oj szkoda
Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2013-03-20 20:06:45