Zakładam nowy dziennik w nowym dziale, bo z crossfitem nie będzie to już miało wiele wspólnego a pozatym naspamowało tam się sporo. Wracam po króciutkiej przerwie, byłam u innego-poleconego lekarza, podobno najlepszy do jakiego mogłam trafić, jeśli nie chciałam stracić majątku i oszczędzić sobie wizyty w Warszawie. Okazało się, że nie jest tak źle jak się wydawało. Powiedział, że jak zejdzie opuchlizna to mogę zacząć ćwiczyć, ale mam się przyzwyczaić do bólu, bo stopa jest w takim stanie, że boleć będzie dopóki nie zdecyduję się na zabieg usunięcia kawałka odłamanej kości, która drażni achillesa (po zabiegu będę unieruchomiona na dość długi czas, więc mi się do niego nie śpieszy). A tego co mówili inni, że usztywnić i czekać aż przejdzie, nie słuchać, wręcz przeciwnie - rozchodzić, obciążać i wzmacniać. Z bólem dam sobie radę, opuchlizna jest znikoma albo nie ma jej wcale, ciężko mi to ocenić, więc niepotrzebnie spanikowałam i od jutra wracam do gry
+stawiam sobie nowe cele. Po przeczytaniu dyskusji w temacie Olinkiz93 (pozdrawiam ) chyba trochę poukładało mi się w głowie, stwierdziłam, że kombinuję podobnie jak ona i że to faktycznie nie ma sensu. Albo bieganie, ćwiczenie dla dobrego samopoczucia i tysiąc innych aktywności albo porządny trening i sylwetka pro Więc wyzwanie jest następujące : Zrobić mega, idealną, sportową sylwetkę na lato 2014 Myślę, że rok to rozsądny czas Żeby wszyscy wiedzieli co dla mnie znaczy idealna sylwetka proszę foto (nie mogłam się zdecydować ) :
A cele na najbliższy czas to:
- dobudować trochę dobrego jakościowo ciała
- za wszelką cenę nauczyć się poprawnie technicznie wykonywać podstawowe ćwiczenia
- rozciąganie, rozciąganie i jeszcze raz rozciąganie !
- nauczenie się pokory, nie robienie po swojemu, słuchanie doświadczonych ludzi (oj, brakuje mi tego, powątpiewam w to co mi się mówi i próbuję kombinować po swojemu)
Dieta to mój pomysł i nie wiem czy spodoba się szefostwu, ale skoro miałabym więcej dni nietreningowych to może mogłabym w nie jeść troszkę mniej, bo nie czułam się ostatnio za dobrze na takich wysokich kcal? :
DT: 2700 kcal 140-170 białko/90-120 tłuszcz/ 250-290 węgle
DNT: 2400-2500 kcal 130-150 białko/ 90-110 tłuszcz/ 240-260 węgle
suplementy: omega3, beta alanine, przeróżne zioła - mięta, dziurawiec, pokrzywa, rooibos, melisa..
Trening:
Dostałam go niedawno od Martucci.
Dzień 1 - Dół ciała:
1. Przysiad przedni: 4x 6-8, 3min (4 serie 6-8 powt. i 3min przerwy)
2. RDL: 4x 6-8, 3min
3. Wyciskanie nóg na suwnicy: 3x 10-12, 2min
4. Uginanie nóg leżąc 3x 10-12, 2min
5. Wspięcia na palce stojąc: 3x 6-8, 3min
6. Wspięcia na palce siedząc: 3x 10-12, 2min
Dzień 2 - Góra ciała:
1. Wyciskanie sztangi leżąc na ławce poziomej 4x 6-8, 3min
2. Wiosłowanie sztangą 4x 6-8, 3min
3. Wyciskanie hantli siedząc 3x 10-12, 2min
4. Ściąganie drążka wyciagu górnego do klatki 3x 10-12, 2min
5. Prostowanie rąk na wyciągu: 2x 12-15, 1.5min
6. Uginanie rąk ze sztangą na modlitewniku 2x 12-15, 1.5min
Dzień 3 - Kompleks sztangowy:
1. Wiosłowanie
2. Zarzut ze zwisu
3. Przysiad przedni
4. PP
5. Przysiad tylny
+skoro rezygnuję z biegania może mogłabym dodać trening na pupę, który znalazłam z któregoś ze starych konkursów jako 4 dzień treningowy ? Spodobał mi się
1. Wejście na podwyższenie bokiem + odwodzenie wyprostowanej nogi dochodzącej w tył 25 - 20 - 18 powt. na nogę
2. Przysiad bułgarski na piłce 25 - 20 - 18 powt. na nogę
3. Spacer w bok z gumą na nogach* 30 - 25 - 20 powt. na nogę
4. Unoszenie bioder, nogi oparte na piłce lekarskiej 3x 30 poswt.
5. Przysiad przy ścianie z piłką** 25 - 20 - 18 powt.
Między dniami treningowymi zawsze 1 dzień przerwy.
+powtórzę jeszcze raz: SOLIDNE ROZCIĄGANIE !
Dla porządku fotki sprzed paru dni i tabelka z wymiarami.
Mam nadzieję, że za przeprowadzkę nikt się nie pogniewa, zresztą chyba nie chodzi o to gdzie, tylko, żeby zapyerdalać Będę wdzięczna za podpowiedź czy moje kombinacje są ok, czy trening i dieta są rozsądne i czy tak bez żadnego aero ma zostać. Koniec wypocin