Przewaliłam. Głodna byłam po treningu, a wylądowałam u znajomych idąc do domu, niby na 5 minut, a zeszło z godzinę. Złapałam 2 jabłka, choć dawali wino własnoróbne No ale jak w końcu wylądowała w domu to zanim mi się zrobił indyk, wyżarłam resztkę wasy z masłem. W sumie dobrze, że nie np. wafelki co je mam dla ptaszorów, ale ogólnie mam focha na siebie. I dziś też mnie nosi i to na tłuszcz. Zdaje się, że gąbka mode ON, ech :/
I łeb mnie od 2 dni ćmi. Może to ta huśtawka pogodowa, a może nerwy. Niech ktoś zaczaruje i będą już święta
Pierwszy rok: http://www.sfd.pl/DT/shrimp2_/_redukcja/_podsumowanie_6m_s.81,_rok_s.189-t695381-s189.html#post2
Drugi rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok2_/_podsumowanie_s._157_-t835141-s157.html#post2
Przemiana: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_SHRIMP2-t953222.html
Redukcja: http://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta,_czyli_startując_od_pulpeta_;__-t956939.html
Trzeci rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok3-t917908.html