DT / shrimp2 / rok3

Ostatnio nie narzekam.
Jeden lekarz, któremu na wstępie wizyty powiedziałam ile schudłam, stwierdził: na prawdę? a w ogóle pani nie ma indyczej szyi. Przy takim spadku wagi powinna pani mieć. Pani Kasiu, prawda, ze pani nie ma indyczej szyi?
Nie; nie ma panie doktorze.

Żeby nie było wątpliwości, fakt nie posiadania indyczej szyi bardzo mnie cieszy

Pierwszy raz słyszę o indyczej szyi

Ale cieszę się z Tobą, że jej nie masz

O matko, jakiż takt i wrażliwość z tą indyczą szyją. Dobrze, że Ty to na żarcik forumowy przerabiasz.

Krewetka

. Czy ciągot do słodkiego da się kiedykolwiek pozbyć?

Odpowiedź poprawna polityczna brzmi: tak Krewetko, da się
Jednak moim zdaniem: wątpię
No jak się lubi słodycze, to się nie da ich tak nagle znienawidzić (oczywiście wiem Krewetko, że to było pytanie retoryczne ).

Zdjęcie ciastek (niedobra Krewetka, oj niedobra ) jak i brzuchola rewelacyjne

O rany - mnie by musieli z pomiedzy tych kremowek wyciagac konmi. Ja bym sie w nich kapala i zarla jednoczesnie.

Masz niesamowicie silna wole.
Dlatego pewnie osiagnelas juz tak ogromny sukces.



Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-05-28 23:07:07

Kochany pamiętniku, dziś widziałam zmory przeszłości live

Stałam w kolejce do kasy, a przede mną laska kasowała swoje zakupy. Potem szłyśmy w tym samym kierunku, ona 3 kroki przede mną i tak mnie przez te ileś metrów, jak na nią patrzyłam, naszła refleksja, że pokonałyśmy z Izą mega dystans od tej laski.
Bo ona to jakby projekcja mnie sprzed 3 lat W lewej ręce niosła siatę, a w niej wafle ryżowe, ciastka, sok w kartonie i colę. W prawej... tubkę z mleczkiem skondensowanym, które ledwo gdy wyszła ze sklepu otworzyła i sukcesywnie w trakcie tego marszu wduszała kolejne porcje do dzioba, aż wydusiła całą. Do tego ubrana na sportowo, jak typowa amerykanka, ale nie dlatego, że trenuje, tylko że jedynie w miękki dres mieści pupę, a adidasy to buty, w których ją najmniej stopy bolą.
I tak sobie szłam za nią, przypadkiem też mając siatę w lewej (z warzywami i łososiem), prawą co jakiś czas podnosząc do ust (mineralka), a na stopach adidasy tej samej marki co ona (tyle że siateczkowe, bo mi się w nich stopy nie pocą, jak biegam).

Iza

Wpis refleksyjno-pamiętnikarski, nie do komentowania

Niniejszym oswiadczam, ze moj wpis nie jest w zadnym wypadku komentarzem do wpisu powyzej
Krewetko, tak mnie kiedys zainspirowalas swoim wpisem, ze "bieznia to rzeznia", ze zaczelam biegac na biezni. Dzisiaj po raz pierwszy wyszlam w teren... Przezywalam to jak nie przymierzajac pierwsza wizyte na silce. Oczywiscie, okazalo sie, ze to jak szybko biegne, wygladam, dysze oraz czy cos mi sie trzesie obchodzi tylko mnie. jak to mowia: it's all in your head! Kurcze, bede teraz biegac w terenie regularnie!
Dzieki za inspiracje Krewetko.

Zmieniony przez - Magalina w dniu 2013-06-05 12:37:46

Magalina



Siedzi u mnie kumpela. Dzwoni jej komórka. Siostra. No to zostawiam je, niech se świergolą, idę zrobić jakąś kawkę.
Wracam, a ta do słuchawki:
- no mówię ci, jak suka schudła, to wprost nie do uwierzenia. Zresztą sama zobaczysz jak przyjedziesz. Nie poznasz suki...
Skończyły świergolić.

kreweta: Ty, a Ty se czasem za dużo nie pozwalasz?
ona: eee?
k: no kurde, co za suka niby schudła?
o: no Pyszczosława
k: aha

Kocica moja w sensie Widać nie jedna suka schudnięta w tym domu
Koleżanka ma sukę, więc wszystkie żeńskie zwierzaki to dla niej suki
Swoją drogą, nawet nie zauważyłam, że suka schudła. Wetka mi ją na lighta przestawiła, widać działa

Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2013-06-07 16:51:25

dobre

Dobrze, że nie miałaś mocniejszego wejścia... Ale co musiałaś czuć przez moment...