...
Napisał(a)
Lasu brak ale to nie zmienia faktu iż mam dość chorobliwy pęcherz i nie mogę się wyziębiać. Wiem, że są windstopery i inne bajery do ubrania ale wiesz, siłka jest lepszym (bardziej uniwersalnym) rozwiązaniem. To całe bieganie jakoś zupełnie mnie nie kręci. Za to skompletowałam już sakwy na rower i to jest mój cel na ten rok. Pokonać 3tys km
...
Napisał(a)
Sheep
Taa, tylko tego też trzeba się naumieć, bo ja nie schowałam dvpska i zarobiłam po lędźwiach to ze 3-4 dni tam śliwę miałam
No dla mnie to było oczywiste, że poza zrzuceniem trzeba uciekać. Sztangę puszczam a sama odskakuję do przodu.
Jak ktoś ciekawy to może sobie poszukać - w jednym odcinku SFD TV pokazywali jak robić siady i tam też pokazali jak zrzucać
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
...
Napisał(a)
Kocie to masz ambitne plany na ten rok tez lubie rower ale przez pogode nieczesto jezdze. To w planach masz jakies dalsze wyprawy?
Zmieniony przez - kaszmirka w dniu 2013-02-07 19:30:27
Zmieniony przez - kaszmirka w dniu 2013-02-07 19:30:27
Czego nie możesz pokonać to powinnaś wykorzystać
http://www.sfd.pl/Kaszmir...__dalsza_droga-t898494.html
...
Napisał(a)
ArphielSheep
Taa, tylko tego też trzeba się naumieć, bo ja nie schowałam dvpska i zarobiłam po lędźwiach to ze 3-4 dni tam śliwę miałam
No dla mnie to było oczywiste, że poza zrzuceniem trzeba uciekać. Sztangę puszczam a sama odskakuję do przodu.
Jak ktoś ciekawy to może sobie poszukać - w jednym odcinku SFD TV pokazywali jak robić siady i tam też pokazali jak zrzucać
Trzy razy mi się udało a za czwartym już nie I nie mówię, że to nie jest logiczne, że się ucieka. Jednak moim zdaniem to nie jest takie naturalne jednak, trzeba się mimo tego zmęczenia pilnować i to jest w tym, jak dla mnie, najtrudniejsze. Wolę jak ktoś stoi za mną i to ze mnie zdejmie albo jak mam do dyspozycji klatkę.
Winners train, losers complain.
...
Napisał(a)
W końcu ambitne. Złożenie sprzętu trochę czasu nam zajęło. Śpiwory, maty, garnki, namiot, noi mikołaj przyniósł te sakwy Myślę, że od kwietnia wpadnę w kolejny ciąg rowerowy. Syn robi już 50" Oczywiście po drodze musi być jakaś lodziarnia ale co tam, mogą być i lody jeśli tylko chce jechać. Mężuś przez większość roku jeździ do pracy rowerem. A jak wyciągnę w bok prawą rękę to mogę pogłaskać oponki
Mam świrniętych znajomych Jeżdżą z Poznania do Kołobrzegu na lody My często robimy 100 a to na ognisko, a to wsiada się do pociągu i jedzie te 60 od miasta i wraca. Wiesz, w domu brak telewizji. Po iluś miesiącach czytania książek to aż człowieka wyrywa na dwór.
W tym roku muszę tylko bardziej przyłożyć się do kremów ochronnych bo niedługo cała w plamach starczych będę
Dziewczyny piszecie, że nauczyć się rzucać sztangą. No jestem to w stanie wytrenować. Ale już padania na ręce i przy okazji na twarz, w hamowaniu na rolkach nie ogarniam kilka lat Jestem najwolniejszym żółwiem jakiego widziała planeta. Normalnie balkonik tylko dołożyć
Zmieniony przez - czarny kot w dniu 2013-02-07 19:48:30
Mam świrniętych znajomych Jeżdżą z Poznania do Kołobrzegu na lody My często robimy 100 a to na ognisko, a to wsiada się do pociągu i jedzie te 60 od miasta i wraca. Wiesz, w domu brak telewizji. Po iluś miesiącach czytania książek to aż człowieka wyrywa na dwór.
W tym roku muszę tylko bardziej przyłożyć się do kremów ochronnych bo niedługo cała w plamach starczych będę
Dziewczyny piszecie, że nauczyć się rzucać sztangą. No jestem to w stanie wytrenować. Ale już padania na ręce i przy okazji na twarz, w hamowaniu na rolkach nie ogarniam kilka lat Jestem najwolniejszym żółwiem jakiego widziała planeta. Normalnie balkonik tylko dołożyć
Zmieniony przez - czarny kot w dniu 2013-02-07 19:48:30
...
Napisał(a)
eeee to ja tu widze ze Wy juz wprawieni kolarze z pelnym osprzetem --- super czyli jak juz zaczniecie to mam rozumiec ze bedziesz tu relacjonowala Wasze wyprawy?
co do rzucania sztangi to nie pomoge, raczej nie zdecyduje sie by robic to w domu ( mieszkam na najwyzszym pietrze i nie wiem czy sasiedzi byliby zadowoleni )
co do rzucania sztangi to nie pomoge, raczej nie zdecyduje sie by robic to w domu ( mieszkam na najwyzszym pietrze i nie wiem czy sasiedzi byliby zadowoleni )
Czego nie możesz pokonać to powinnaś wykorzystać
http://www.sfd.pl/Kaszmir...__dalsza_droga-t898494.html
...
Napisał(a)
gdyby ktoś szukał tego filmu ze zrzucaniem sztangi:
http://tv.sfd.pl/Przysiad---technika-i-przygotowanie,odcinek,42.aspx
tylko ściszcie sobie dźwięk pod koniec
http://tv.sfd.pl/Przysiad---technika-i-przygotowanie,odcinek,42.aspx
tylko ściszcie sobie dźwięk pod koniec
...
Napisał(a)
Od wiosny tez wracam na rowertylko wnerwia mnie brak sciezek rowerowych a jazda ulica rano po 6.00 to koszmar bo wszyscy spiesza sie do pracy.
Kocie fajnie masz z tymi wypadami rowerowymi a i nuki dostaja dobrze popalic.
Ten wiatr we wlosach to jest to jak sie z gory gna
Kocie fajnie masz z tymi wypadami rowerowymi a i nuki dostaja dobrze popalic.
Ten wiatr we wlosach to jest to jak sie z gory gna
...
Napisał(a)
W Poznaniu ścieżek jest całkiem sporo ale poucinane tak jak nożem i trzeba i tak jechać ulicami.
Z tym rowerem to ja jestem bardzo schematyczna. Mam obok jezioro, 5,5 km więc 3x 5 kółek i powrót czyli ponad 30km. Tutaj jeżdżę typowo na czas. Kilka górek mam żeby się zmachać. Weekendowo powyżej 70 wpada. I tak w sumie cały sezon. Odkąd zamieniłam zwykłe pedały na spd zupełnie inne mięśnie na łydkach mi się pojawiły. Niestety nie mam aspiracji do maratonów....czego moi znajomi nie rozumieją Młody coraz częściej na wakacje wyjeżdża na jakieś kolonie więc z mężem będziemy wypadać na swoje trasy
Syn twierdzi, że na rowerze mam najbardziej naturalny uśmiech jaki tylko posiadam No a teraz dopić kawę i na siłkę
class="link" target="_blank"> mój głowny motywator jak widzę twarze tych zadowolonych panów to góry wydają się płaskie
Zmieniony przez - czarny kot w dniu 2013-02-08 09:34:34
Z tym rowerem to ja jestem bardzo schematyczna. Mam obok jezioro, 5,5 km więc 3x 5 kółek i powrót czyli ponad 30km. Tutaj jeżdżę typowo na czas. Kilka górek mam żeby się zmachać. Weekendowo powyżej 70 wpada. I tak w sumie cały sezon. Odkąd zamieniłam zwykłe pedały na spd zupełnie inne mięśnie na łydkach mi się pojawiły. Niestety nie mam aspiracji do maratonów....czego moi znajomi nie rozumieją Młody coraz częściej na wakacje wyjeżdża na jakieś kolonie więc z mężem będziemy wypadać na swoje trasy
Syn twierdzi, że na rowerze mam najbardziej naturalny uśmiech jaki tylko posiadam No a teraz dopić kawę i na siłkę
class="link" target="_blank"> mój głowny motywator jak widzę twarze tych zadowolonych panów to góry wydają się płaskie
Zmieniony przez - czarny kot w dniu 2013-02-08 09:34:34
...
Napisał(a)
Kocie, ja jak się przerzuciłam na spdy to ze zdwojonym atakiem poczułam, że mam mięśnie dwugłowe A jak chwilowy szok minął, to te dwugłowe bardzo aktywnie wykorzystywałam na wszelkich podjazdach i w dziczy leśnej.
A maraton? Na otwarcie sezonu są często jakieś lajtowe trasy + krótka trasa dla dzieci. Robi się z tego bardziej piknik rowerowy niż taka serio rywalizacja jak w sezonie. Warto kiedyś się przejechać, dla samej atmosfery, jak nie poszaleją z wysokością opłat startowych
A maraton? Na otwarcie sezonu są często jakieś lajtowe trasy + krótka trasa dla dzieci. Robi się z tego bardziej piknik rowerowy niż taka serio rywalizacja jak w sezonie. Warto kiedyś się przejechać, dla samej atmosfery, jak nie poszaleją z wysokością opłat startowych
Poprzedni temat
Co powinnam zrobić? Prosze o podpowiedź
Polecane artykuły