From fat to fit/podsumowanie str.39

Wytrzymkę małą jakąś sobie zapodaj
takie mientkie nogi na przykład

Kokosiku mientkie nogi to mi się z czegoś innego robią, ale na pewno nie z wytrzymki

Medit72

Awokado dojrzało i muszę je zjeść w całości bo innaczej pójdzie do kosza

Medit, ja właśnie kupiłam wczoraj kilka awokado i zastanawiam się "z czym i jak to się je "
Słyszałam, że pasta z avocado i jaj jest ponoć smaczna, próbowałaś może ?

Zmieniony przez - Flomka w dniu 2013-01-28 18:55:13

Flomka

Medit72

Awokado dojrzało i muszę je zjeść w całości bo innaczej pójdzie do kosza

Medit, ja właśnie kupiłam wczoraj kilka awokado i zastanawiam się "z czym i jak to się je "
Słyszałam, że pasta z avocado i jaj jest ponoć smaczna, próbowałaś może ?

Zmieniony przez - Flomka w dniu 2013-01-28 18:55:13

Ja z awokado, kakao i miodu robię oszukany krem czekoladowy. Przepis lejdisowy, szczerze polecam, bo mniam!

Flomka, ja po prostu smaruje nim chlebek lub po prostu jem łyżeczką lekko solone.
Słyszałam, że dziewczyny robią zniego równiez pastę z jajkiem, gdzieś na forum widziałam przepis.

ja do rozgniecionego awokado dodaje sól, sok z cytryny, czosnek posiekany (jak kto lubi,ale sporo raczej) oraz lychę śmietany. Takie guacamole powstaje. Pyszne na chleb i do mięsa. Mozna tez dodac czili jak ktos lubi, zeby paliło w ryj :)

hasarapasa

(..) Mozna tez dodac czili jak ktos lubi, zeby paliło w ryj :)

Takie palące w ryło to w sam raz dla mnie

@Medit, ja właśnie też widziałam przepis na pastę z jaj, avocado, taki jak Hasarapasa napisała, spróbuję

Wklejami trening z wczoraj no i bieganie po treningu 30 minut z interwałami podpatrzony u Krewetki.

Na naszej siłce są 4 bieżnie a każda innaczej skalibrowana. Na jednej jak ustawiam 6,5km/h to łapię od razu zadyszke i wiem, że to na pewno nie jest 6,5 tylko więcej. Na pozostałych 2 jest w miare ok. natomiast na trzeciej 9,5km/h to jeszcze nie jest powód do zadyszki, więc tu z kolei biegnie się wolniej niż pokazuje wyświetlacz. Niestety trudno uzyskac miarodajne wyniki trenując na róznych bieżniach. Z kolei trening na tej samej jest niemożliwy z uwagi na dzikie tłumy szturmujące strefę kardio. Ogólnie dopchanie się do jakiejkolwiek bieżni jest nie lada wyczynem.Zaczyna mnie to lekko frustrować i nie wiem czy nie zmienie siłki albo przynajmniej dni treningowych.

Dziś dzień bez treningu (nie licząc długiego marszu po mieście).
Michy nie wklejam bo od czasu wejścia do samolotu i wyjazdu na delegację kompletnie sie rozjechała. W knajpach staram się zamiawiać mięcho z grila z sałatą, ale nie wszędzie jest dostępna taka opcja a jak jest to (nie licząc drobiu) mało przystępna cenowo.
No cóż byle do czwartku.

ps. pozdrawiam z Bukaresztu.

Zauwazyłam błąd w moim ostatnim treningu w drugiej serii w ćwiczeniu nr. 2 było zamiast 12 tylko 7 powtórzeń, bo ciężar był większy niż w 1 serii. Ale ogólnie podba mi się no i ta satysfakcja z każdego podniesionego kilograma więcej bezcenna.