MI: Barki Lafay radzi robić (opisane dodatk ćw) nie wcześniej niż po 6 m-cach. Co do łydek to można je już od początku robić to samo dwugłowe. O prostowniki sam jesteś w stanie zadbać robiąc dodatkowe ćw opisane w I tomie.
I od siebie co do samych barków. Miałem potocznie mówiąc wybity tudzież
zwichnięty bark wielokrotnie, stąd wiem, że bardzo łatwo jest nabawić się kontuzji tego stawu. Generalnie ludzie zaczynający przygodę z Lafayem nie mają nie wiadomo jak rozwiniętych barków, a regularne postępy w B i w A2 wzmacniają te stawy. Z czasem są już nawet w stanie stać na rękach (zakładając, że wcześniej mieli z tym problemy). Wobec tego wydaje mi się że głupotą byłoby trenowanie od początku osobno barków. I nie mów, że Lafayowska metoda zaniedbuje te stawy, bo tak nie jest. Mi samemu wydawało się, że mam mocne mięśnie wokół barków (sztuki walki itp), a jednak czuję znaczną poprawę po blisko 3 miechach Lafayem (a jeszcze nie doszedłem do osobnych ćw na barki).
I co do I poziomu to jeżeli zależy Ci na masie powinieneś trochę dłużej zostać na tym poziomie, zawyżając sobie troche cele (powt.). Ale jest jeden warunek: gdy tylko poczujesz, że już nie możesz pobić wyników o choćby 1 powtórzenie -> przechodzisz dalej (nie bawisz się w techniki antystagnacyjne). Po II poziomie możesz nawet powrócić na I-szy by 1) podbić wyniki 2) lepiej się przygotować do III 3) zmniejszych dysproporcje (między ćw B, C i E).
Pozdro :)
edit: nie wskakuj od razu na II, ćwicz, podbijaj wyniki, ale nie forsuj się jakoś strasznie, bo jesteś strasznie chudy. No i dieta - musisz jeść dużo więcej (ja przy takim samym wzroście ważę blisko 20kg więcej - a i tak uważam że to mało) ! :)
Zmieniony przez - oddy w dniu 2012-12-24 11:42:50