Determinacja - zaciętość i stanowczość w tym, co się robi, zdecydowana gotowość do robienia tego, co się chce robić, wbrew wszelkim przeciwnościom: Będę teraz działał z większą determinacją. Nasz zawodnik walczył z determinacją, choć wiedział, że przeciwnik jest dużo silniejszy. Z determinacją znosiła upokorzenia.
łac. determinare ‘ograniczać, wyznaczać’
Tak pozwoliłem sobie wkleić, bo już myślałem, że nie rozumiem tematu.
Od początku:
1. Oblicz zapotrzebowanie kaloryczne
https://www.sfd.pl/-t276436.html
2. Wypełnij ankietę, etc.
3. Wprowadź determinację w życie -
I. Dieta (w tym magnez, wapno, witaminy, omega 3, czy "olej z wątroby rekina", lecytyna, czy nawet kawa w kapsułkach itp.)
II. Plan treningowy.
III. Suplementacja
Wg mnie tak powinna wyglądać trójka priorytetów.
---------------------------------------------------------------------
Konieczne do przeczytania (czytania i powtarzania).
www.sfd.pl/temat315293
https://www.sfd.pl/[art]_PIERWSZA_REDUKCJA__PRZYGOTOWANIE_DO_DIETY.-t681908.html
A tę stronę warto do ulubionych i codziennie (w miarę możliwości) czytać.
https://www.sfd.pl/Zbiór_linków_działu_Odchudzanie-t418943.html
https://www.sfd.pl/Zbiór_linków_działu_Odżywianie-t418003.html
Białko -
https://www.sfd.pl/==]_BIAŁKO__fakty_i_mity_[==-t308096.html
Ile gramów białka potrzebuje człowiek -
https://www.sfd.pl/ile_gram_bialka_potrzebuje_człowiek-t845050.html
Co jeść po treningu -
https://www.sfd.pl/Co_jeść_bezpośrednio_po_treningu__-t424854.html
Tutaj przykład diety (mniej więcej podobne wymiary do Twoich) -
https://www.sfd.pl/Ocena_diety_na_redukcje_-t889768.html
Poradnik przy odchudzaniu -
https://www.sfd.pl/ODCHUDZANIE_PORADNIK_CIĄGLE_UZUPEŁNIAM_:_-t92199.html
Co ile ma w ogóle kalorii -
https://www.sfd.pl/Ile_kCal_ma_białko,_tłuszcz_i_weglowodan-t612247.html
Nie bardzo rozumiem temat - w tytule tematu masz podane: "Dieta", a pytasz o to czy jakiś androgen, który - jak do tej pory myślałem - sprzyja budowaniu masy.
Rozumiem, że Tato kupił Ci testosteron (?) w prezencie jako dodatek do diety redukcyjnej, której nie posiadasz i której posiadać (jak do tej pory nie chcesz), bo chodzisz na siłownię już 2 lata i po 2 latach chodzenia i - jak piszesz - ćwiczenia na siłowni nie ma efektów. (sic!)
Jeżeli rzeczywiście 2 lata! ćwiczysz na siłowni, to technika wykonywania ćwiczeń powinna być co najmniej dobra. Powinieneś znać swoje ciało (a rozpiska treningu powinna sprawiać Ci przyjemność).
Ułóż dietę - zajmuje to jeden dzień - w tym, oblicz zapotrzebowanie kal. utal b/w/t na jakieś 2 gr. biał., ok. 1 gr. tł., węgle w zależności od zapotrzebowania kal., jeżeli będzie ich za dużo dołóż tłuszczy i ew. biał. Wypisz (dla siebie samego!) produkty, które możesz jeść, które możesz bez wysiłku kupić w pobliżu - owsianka, jajka, jogurt naturalny, kefir 0%, serek wiejski wszelkiej postaci, błonnik do ww., pierś z kurczaka, ryż biały, brązowy, kasza gryczana, twaróg chudy, łosoś w kawałku od razu do zjedzenia, chleb pełnoziarnisty, śledzia matjasa nawet może zjeść na któryś posiłek (b+t) - tani jest nawet, tuńczyk z 2 razy w tyg., schab jakiś, który możesz usmażyć, upiec, inne mięso kurczka - ugotować bez skóry, warzywa (zielone, niemal 90 % wody jak np. w ogórku), orzechy wloskie do jogurtów, olej lniany, do ww. mięsa. Jest tego masa!
Nabądź, witaminy, wapno, magnez, tł. omega 3 (nie są zbyt drogie), jeżeli tak bardzo boisz się utraty masy mięśniowej - antykataboliki typu BCAA czy chociażby l-glutamina (która wg nowych badań nie pomaga, a jednak pomaga (?)), czy chociażby jakieś białko, jeżeli nie jesteś w stanie dostarczyć w ciagu dnia białka z jedzenia w takiej ilości jaką powinieneś.
Nie podałeś
praktycznie nic - kilka wymiarów i to, że
Tato kupił Ci testosteron (sic!), to nawet Koniu pewnie nie będzie w stanie powiedzieć Ci (mając takie inf.) co masz robić, poza odstawieniem prezentu od Taty.
Nie odbieraj tego
Karwanos jako jakiekolwiek stanowisko -anty, ale czasami można (a w przypadku samego siebie i ćwiczeń na siłowni -
trzeba!) podejść do siebie samego bardziej rygorystycznie i wprost pejoratywnie. Ja już widziałem tutaj masę tematów, gdzie ktoś z wagą 60 kilo przy wzroście ponad 170 i masie mięśniowej unoszącej ledwo kości robił redukcje, coby mięśnie wyrzeźbić, zaznaczając przy tym, że nóg nie ma co trenować bo i tak są duże.
ps. taka mi się nasunęła dygresja - jeżeli ludzie mają pieniądze na to by wydawać je na testosteron (jakieś super hiper l-karnityny i inne hmb), jedząc w nocy Hamburgera, popijając Colą light, jednocześnie chodząc na siłownię (zapewne z karnetem dającym 100% dostępu do sprzętu), by ćwiczyć na redukcji popijając mega mass - bo działa! To nie dziwię się, że
trenerzy personalni mogą mieś tak wielu klientów (i trzeba się chyba cieszyć, że są - bo jak widać, naprawdę są potrzebni).
Pzdr.