Chciałbym by ten dziennik powstał dla mnie w celu mobilizacji, dla zapalonych crossfit'erów w celu udzielenia mi wsparcia i porad, oraz dla wszystkich, którzy tak jak ja patrzą na siebie w lustro i chcą coś zmienić, po czym zbierają się na siłownie raz w tygodniu bo nie widza efektów.
O mnie:
wiek: 25 lat
waga: 116,5kg
wzrost: 190 cm
mój problem: praca siedzaca przed komputerem + w domu komputer+ dziewczyna nie mobilizuje mnie do cwiczen bo twierdzi, ze dobrze wygladam. Tak- mam nadwage- brzuch jak balonik, ale to sie zmieni! Musi !
Moja historia:
Cale zycie (az do poczatku studiów) bylem szczuply,mialem astme (ale ojciec nauczyciel posylal mnie na w-f bez zadnych zwolnien i wymówek). Naprawde-widac mi bylo wszystkie kosci i bylo kiepsko, ciagle bójki w szkole itp. Zaczalem trenowac w podstawówce BJJ (sztuki walki) i moja sprawnosc byla swietna. Na studiach tak samo. Ostatnie trzy lata jednak przytylem okolo 25 kg. Taaaak- tragedia gdy zobaczylem,ze waze 119kg stwierdzilem, ze biore sie za siebie! Od pazdziernika 2011 roku zaczalem chodzic na silownie, najpierw 3 razy w tygodniu potem juz nawet 5 razy. Aeroby+ silowe cwiczenia + ostra dieta- zero cukru,ograniczone tluszcze, do tego spalacz i opieka trenera. Podczas tego okresu mialem dwie przerwy- jedna w grudniu (choroba -2 tygodnie przerwy) i jedna obecnie- (cwicze nieregularnie od 2 miesiecy). Szczerze? Bylem spragniony efektów a po bitych 6 miesiacach cwiczen schudlem 4kg. Ok zrobilem cos zle- chyba aeroby robilem za wolno, moze silowe byly zle wykonane. Nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem (oczywiscie tym 0,5%)...
Wkurzylem sie i taki wkurzony chce sie zlapac czegos wymagajacego!
Malo tego- chce zamienic bojler na kaloryfer!
Malo tego che sie podobac sobie samemu (to nie narcystyczne- kazdy facet chce ie tylko dobrze wygladac w marynarce ale tez ja zapinac)
Tragedia wchodzenia do sklepu po jeansy rozmiar 38/40 i ten usmieszek sprzedawczyni, ze rozmiary koncza sie na 34/36 ... KONIEC Z TYM !
DO ROBOTY !
STRAWA: <do oceny poprosze>
(wstaje o 7.00)
po przyjsciu do pracy o 8.30- duza szklanka kawy z mlekiem + 1 slodzik(pije pól na pól). Pobudza mi trawienie, mam bardzo odpowiedzialna prace wiec pomaga mi sie obudzic.
I posilek SNIADANIE 10.00:
- szklanka mleka na cieplo + 1 slodzik(lub jogurt 0%) + platki mussli 100g
II posilek 12.00:
-100g brazowego ryzu +100g miesa mielonego + sos bolonski bul curry
III posilek OBIAD:
tu jest kiepsko - sluchajcie mam obiady w pracy sponsorowane przez firme- czesto smazone frytki + mieso okolo 250g + 2 rodzaje surówek (nie jadam frytek, biore dokladke salatki), w piatki zawsze jakas grilowana ryba (nie panga) a caly pstrag lub 150g lososia (obiady sa drogie,ale ja za nie nie place). Jednak najgorsze, ze nie wiem co bedzie dnia nastepnego-menu ustalaja okolo 10.00 tego samego dnia- nie mam mozliwosci przygotowywania sobie posilku w domu na dany dzien bo nie wiem co bedzie.
<godzina 16.00 kawa o ile nie pilem jej rano>
IV posilek 18.00:
-100g bialego ryzu +100g miesa mielonego + sos bolonski bul curry
<trening o 19.30>
V posilek:
puszka tunczyka w wodzie + 2-3 kromki pieczywa chrupkiego z jakas szynka lub serem i pomidorem (do tego szcypta soli jesli jem wazywa ogórek lub pomidor to zawsze z sola)
AKTYWNOSC :
pon- silowy
wt- crossfit
sr- wolne/aeroby
czw- silowy
pt- crossfit
sob- kompleksy metaboliczne
nd- wolne/aeroby - czesto wyjezdzam na poligon- aktywnie uprawiam ASG (Air Soft Gun)
Zdjecia wkleje w tygodniu,
chce zaczac od dzis bo "jutro" trwa u mnie zbuyt dlugo !
Zmieniony przez - 0sama w dniu 2012-08-13 13:13:19
Mój dziennik treningowy: http://www.sfd.pl/Mój_osobisty_jihad_o_wymarzona_sylwetke-t879736.html