Rower- jak jezdzic aby spalac tluszcz?

Morales_37

Z drugiej strony, nikt normalny nie połączy treningu siłowego z treningiem biegowym w lesie.

Dzieki:)

Miałem w życiu mnòstwo takich treningów. Norma to godzina na silowni z przysiadami, zarzutem, rwaniem i WL plus jakies bzdety jak kark czy bicek a do tego zaraz po trening biegowy np 10 okrazen na czas po 1257m (google earth) a odpoczynek tylko zeby zmiezyc tetno.
Sam nie wiem co mialy dac takie treningi ale fatu nie spalily(dieta dukana z weglami;))
W ogole jestem zdania ze zaden trening bez diety nic nie da. Nie przekreslabym natomiast zupelnie aerobow-nawet w budowaniu kondycji do interwalow. Solidny wysilek tlenowy co jakis czas zawsze pomagal mi potem znosic obciazenia na zawodach.

No właśnie, cardio robią różni zawodnicy SW, gracze sportów drużynowych, a to przecież tylko o kilka % wyższe tętno niż aero.

Jaka ciekawa dyskusja sie wywiazala.

noizex
Chodzi o to, ze silownia sama w sobie nie jest zadnym sportem. Pytasz po co masz sie umiec wspiac po linie czy wziac kogos na plecy? Hmm, szczerze to tez bylem kiedys Twojego zdania. Tylko po prostu wyglad wielkiego chlopa do czegos zobowiazuje- ludzie oczekuja od takiej osoby wiekszej sprawnosci niz od 60kg chuderlaka. Statystyczny koksik wycisnie na sztandze 120 kg w sterylnej silowni, ale lapie zadyszke, gdy trzeba wyjsc na 7 pietro bo winda sie zepsula, gdyby mial sie obronic, to prawdopodobnie nic by z tego nie wyszlo, jak by jego kobiecie skrecila sie kostka podczas wspolnej wedrowki to wezwie raczej GOPR niz przeniesie ja 500m do schroniska. Takich przykladow moznaby mnozyc przeciez setki. Mysle, ze o to Knife'owi chodzilo.

knife ale na tym polega kulturystyka , nie buduje sie świetnej masy mięśniowej żeby z nią po górach biegać , tylko żeby ludziom pokazywać , to jest jak żywa rzeźba, rodzaj sztuki, nie jest to praktyczne jak crossfit ale jak pisałem chyba wojny nie mamy ;] poza tym, każdy robi to co lubi, dla mnie kaleką jest Małysz i reszta skoczków bo oprócz tego że nie spełnią "twoich" wymagań to jeszcze sie głodują i do wyglądu mężczyzny daleko im. takich dyscyplin jak skoki narciarskie jest więcej ale ci ludzie muszą być kalekami żeby spełniać warunki tej dyscypliny ;]

pytanie z innej beczki do osob wypowiadajacych sie (nie zebym sie czepiał)
czy robiliście cardio (rózne czasy) i hiit (rozne ratio,ilosc interwalów)?

czesc osob niestety opiera sie na tym co przeczytala,bo ktos cos napisal,nie daj Bóg jakis pro


knife ma racje - zaden 120kilowy 'cielak' nie da rady zrobic nawet cardio o wyzszej intensywnosci
ma inne srodki od tego + lekie cardio i tona supli tez

po drugie jednak istnieje mozliwosc utraty wiekszej ilosci miecha

Ja tez czytam i obserwuje,czy sam po sobie widze i mam 2 wnioski o ktorych napsialem
1)dieta odgrywa pioronujace znaczenie
2)czesc osob nie potrafi poprawnie zrobic hiit'a,nie zrobi odpowied nia ilość interwałow,za niskie tetno,,zrobi za male ratio szybko:wolno

tez nalezy wziasc pod uwge to o czym wspomnial Lukasz 'o przeszacowaniu wydatkow' + druga rzecz -> zatajenie ilosci spozywanych kcal

czesto tak jest ze dieta nie jest kontrolowana (badania)
i jka Lukasz udowodnil,ludzie nie potrafia trafnie ocenic nie tyle ile spalili kcal + ile maja zjesc w posilku -> do tego też bardzo czesto zatają faktyczna ilość zjadanych kcal w ciagu dni (nie wliczaja przekąski,fast foody,utp. - przyczyny są różne,glownie pewnie wstyd)
niestety często przeklada to sie na wyniki badania

tez dawniej bylem zwolennikiem hiit'a
ale czy robiac ten hiit czy tez nie - fat lecila tak samo
wiec stad wniosek:
-nie potrafie go poprawnie zrobic (ilosc interwalow,tetno,ratio)

po drugie nie mam czesto sił,wiec na szczescie zostaje drugie narzędzie jakim jest cardio

co najlpesze - badania pokazują (i praktyka!) ze czy zrobisz sesje 60minut czy 2x30/3x20 efekt bedzie taki sam - liczy sie ilsoc kcal jaką sie spali
epoc nie istnieje praktycznie (5-7%),co da kilkanascie kcal

kiedy hiit ma 2-3x wiekszy

jesli bylem przeciwnikiem cardio to wlasnie dlatego ze byla moda na godzinne9+) krecenie cardio
ale skoro mozna ta godzine rozdzielic na kilka sesji - to mi odpowiada i to bardzo!


tak wiec zarowno hiit jak i cardio znajda swoich zwolennikow






Zmieniony przez - solaros w dniu 2012-07-20 14:42:37

na tym polega kulturystyka , nie buduje sie świetnej masy mięśniowej żeby z nią po górach biegać , tylko żeby ludziom pokazywać , to jest jak żywa rzeźba, rodzaj sztuki
Jasne, ze masz racje. Tylko 99% ludzi trenujacych na silowni z kulturystyka w ogole nie ma nic wspolnego (i nie chce miec!) Jezeli ich zapytasz po co trenuja, to nie powiedza Ci, ze chca zostac kulturystami, wystapic na scenie, tylko: poprawic sylwetke, zdrowie, lepiej sie czuc, etc. W praktyce duza czesc z nich transofrmuje sie w malofunkcjonalne zalane miski.

Cały czas jest tu podnoszony temat większej oszczędności mięśnia pod czas pracy na rowerze. Z ręką na sercu, kto z forumowiczów biorących udział w dyskusji jest w stanie ocenić różnicę? I jak wielkie te różnice są? Kto z Was jest w formie startowej, że przejmuje się kilkoma gramami mięśnia? Czysta abstrakcja. 99,9% użytkowników tego forum nie odczuje żadnej różnicy ilości utraconego mięśnia, bo różnica jeśli jest, to niewielka i być może zauważalna przy ogromnej masie mięśniowej i niskim bf. Niemal każdy z trenujących na forum robi formę na plażę, gdzie jeżdżenie na rowerze stacjonarnym jest jedną z najmniej efektywnych form wysiłku. Gorsze jest tylko chodzenie na bieżni 5km/h, które można zobaczyć na siłowniach.
Rozdzielanie na sesje tak jak piszesz Solaros, to inna bajka. Ja robię to w lesie, ale też w innym celu. Treningu na siłowni nie robię, ale do tego co mi potrzeba wystarcza las, hantle i drążek. Trudno mi sobie wyobrazić jakikolwiek czas spędzony na rowerze stacjonarnym

Ale robiłeś kiedyś aero wystarczająco długi czas żeby poczuć różnicę? Ja prawie 3 miesiące właśnie wchodziłem pod górę z prędkościa 5km/h na bieżni 4 razy w tygodniu po siłowym i w tygodniach, w których zrobiłem mniej sesji przy takiej samej diecie i treningu siłowym już tak fajnie pas nie leciał. Dodatkowo, wcale nie można powiedzieć że nic nie poleciało, bo poleciało dużo a interwały robiłem 1-2 na tydzień i to pewnie dowiedziałbym się tutaj, że to nie był HIIT.
Nie wiem jak by to wyglądało gdybym postawił głównie na HIIT ale mimo wszystko to, co o nim czytałem przekonało mnie i np. teraz już nie robię aero tylko HIIT.
.

Nigdy nie miałem zamiaru tracić czasu na coś, czego nie lubię. Biegałem, ale tętno nigdy nie było w zakresie aero. Robiłem biegowy HIIT i potem trucht, ale nie mam dobrej bazy tlenowej i trudno było trzymać tętno. Po jakimś czasie przestałem się tym przejmować i zasuwałem, po prostu. Od zawsze trzymam się z dala od maszyn cardio, bo uważam, że są lepsze sposoby budowania sylwetki. Jedyne co byłem w stanie zrobić to orbitrek po treningu siłowym jakieś 30 minut. Nudzą mnie takie treningi i nie mam z nich żadnej przyjemności.

Gdybym tylko "chodził na bieżni z prędkością 4 km/h" nigdy bym nic nie uzyskał (taka praca nie ma żadnego wpływu na próg mleczanowy). Zupełnie nie rusza mnie taki trening. Muszę biec i to szybko, by fat leciał. A swoją drogą łączą aero (kto rozróżnia aeroby i cardio - dla mnie bezsens) z interwałami wszelkiego rodzaju - i to chyba najlepsze wyjście. Jednak nawet jak robię aero to nie ma nic wspólnego z tym co ludzie robią na maszynach cardio. Ten ostatni trening uważam za stratę czasu.

Kulturystyka to piękno - dobrze, ale ... 90% bywalców siłowni to antyreklama kulturystyki - potężny BF, brak proporcji (zero nóg, mało pleców w treningu; przerost klatki i bica) - dodatkowo chorobliwie niska wydolność.

Siłownię z bieganiem łączyłem - w krótkich odstępach.