czas: 15:57 - 18:12
Rozgrzewka ogólna: rower średnim tempem + wymachy
1. Martwy Ciąg SUMO:
rozgrzewkowe: 30kg x 8/ 40kg x 5/ 50kg x 6
serie docelowe: 60kg x 12/ 67,5kg x 12/ 75kg x 12
2. Przysiad ze sztangą:
rozgrzewkowe: 10kg x 8, 20kg x 10
serie docelowe: 30kg x 12/ 40kg x 12/ 45kg x 12
3. Żuraw:
CC x 7/ CC x 7/ CC x 8
4.Szrugsy ze sztangą:
47kg x 12/ 52kg x 12/ 57kg x 12
5.Wspięcia na palce ze sztangą:
47kg x 30/ 67kg x 30/ 77kg x 30
Aero: 7 rund na worku
Rozciąganie: mięśnie grupy kluszowo-goleniowej, łydki
Komentarz:
Masakrycznie długo dziś zleciało - siady i mc z rozgrzewką zajeły godzinę. Niesamowite doms'y mam po wczorajszym wiosełku - przecholowałem chyba. Najgorsze jest to, że są/były także na prostownikach, co wyraźnie czułem w ciągach i siadach, a teraz ledwo chodzę, jutro już sobie nawet nie wyobrażam.
1 - Jak wspominałem domsy były nieznośne, ale dałem rade. Ciężar chyba musze z deka zmniejszyć, bo nie służył poprawnej technice w ostatniej serii, podejrzewam że był kot w lędźwiowym.
2 - Czemu zwykły? A czemu nie? Spróbowałem, sztanga już niżej nie schodzi, wziąłem dłuższą sztangę i złapałem szerzej, przepuklina milczy, odpukać dobrze.
3 - Tu miał być MCNPN, ale czułem ból w lędźwiach, więc tak jak radzi autor zmienić jeśli czujesz ból, dałem żurawia. Dawno go nie robiłem, i trochę zamiótł, ale nie wiem czy uginanie nóg leżąc tu nie pójdzie zamiast żurawia.
4 - Dziś sztangą, a więc ego do kieszeni i czucie, kaptury ładnie było czuć po seriach.
5 - Wspięcia jak to wspięcia, weszły jak w masło.
Pewnie przyczepicie się do wysokich łokci - Panowie, to mi naprawdę dużo ułatwia, lepiej panuję nad sztangą, więc tego nie zmienię.