Wiadomo, nie macham jakoś ciężko bo rosnę i szkoda mi trochę organizmu, żadnych mc ani nic na stojąco nie robię.
Wszystko rośnie jakotako trochę siły wszędzie poszło, tylko klatka to jest lipa, jedna wielka lipa!
Ani może z 2 powtórzenia mi więcej przyszły przez ten czas.
Ogólnie to wiosłowanie na maszynie, jak zaczynałem to robiłem jakieś 25, teraz z 35-40 kg spokojnie seria, nawet nie potrafiłem się podciągnąć a teraz już z 3-4 razy więc coraz lepiej bez pomocy, do tego biceps na modlitewniku uginanie na początku 25 kg, teraz 30-32,5 więc też jakiś progres jest.
Ale na klatę nie mogę nic a nic, 40 kg x 6 i to jest maks, przy takiej wadze to trochę lipa jest.
Klatka ogólnie wygląda słabo, tłuszcz się odkłada i wogóle, ale nie w tym rzecz.
Kumpel który nigdy na siłowni nie był, waga mniejsza ode mnie(jakieś 60 kg) spokojnie robi 50kg x 6.
Kumpel waży 55 kg, ćwiczy tak jak ja 5 miesięcy- 65 kg x 6...
I wszyscy znajomi w miarę ciągną tą klatę a ja nic...
Regeneracja jest okej, tak jak w każdej partii, wtorek klata bic środa przerwa, czwartek plecy tric...
Ćwiczenia wiadomo wl, w skos góra, rozpiętki, takie podstawowe...
Technika ok, jedynie może ciężar mógłbym większy, ale po prostu przy klacie, jak już mam 45 to może samodzielnie raz zrobię, reszta tylko pomoc, więc nie mam jak większego wrzucić, może jakieś inne ćwiczenia, chociaż to przecież podstawy podstaw są, nie wiem...
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16
Waga: koło 70?
Wzrost: 182
Cel treningowy: Chyba jak najmniejszy bf
Staż treningowy na słowni: z 5 miesięcy
Uprawiane inne sporty: -
Dostęp do sprzętu (np. full osprzęt siłownia, sztanga/sztangielki): full siłka
Dieta: 10 wskazówek...
Przeciwskaznania medyczne: -
Zażywane suplementy: -