"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
Weekend był w miarę czysty z małymi wpadkami węglowodanowymi. Niedziela wieczór/poniedziałek zawalone pod każdym względem -wypadek losowy, którego skutki jakoś już pozamiatałam. W niedzielę treningu brak, czego też żałuję. Wtorek już elegancko, jedzenie, trening, odżywka z białeczkiem na dobranoc i dziś zaczynamy dzień jajami i węglami złożonymi.
Co do biegania jeszcze się waham, bo doczytałam coś u upychaniu komórek tłuszczowych w uda u gruszek przy bieganiu i jakoś mnie to zastopowało. Jutro nie wiem czy się mierzyć, bo czuję powoli puchnięcie przed okresem i będzie chyba wszędzie więcej.
Sprawozdanie z wczoraj -w niedzielę ostatni trening w 2 seriach i od wtorku zaczynam 3 tydzień i 3 serie...
Zmieniony przez - vari3 w dniu 2011-04-06 07:46:50
Who needs big tits when you have an ass like this
2019: https://www.sfd.pl/13_tygodni_na_początek_***_redukcja-t1185675.html
Małe pytanie -czy taki kefirowaty napój z grzybka tybetańskiego wpisuję jako "mleko"? Bo on podobno potem -tzn. po tej fermantacji, ma mniej laktozy. I pewnie dostanę ochrzan że za dużo nabiału
Zmieniony przez - vari3 w dniu 2011-04-06 11:05:37
Who needs big tits when you have an ass like this
2019: https://www.sfd.pl/13_tygodni_na_początek_***_redukcja-t1185675.html
Wczoraj -1767kcal, B:145, T: 60, W:157.
Ćwiczenia szły ciężko i bardzo się męczyłam -jestem spuchnięta i słabsza przed niedzielnym (poniedziałkowym?) okresem, są wzrosty wagi i wymiarów, dziś jeszcze więcej niż wczoraj, ale podałam wczorajsze. Limit jedzeniowy był raczej zachowany, więc pocieszam się, że to tylko woda...
Piję jakąś miksturę, którą z ogrodowych krzaków dostałam z domu: liść maliny, porzeczki, pokrzywy, kwiat bzu czarnego.
PO poniedziałkowych stresach miałam takie niedobory magnezu (a jem codziennie) że 2 dni mi drgała powieka. Klienci pewnie myśleli, że do nich mrugam.
Dziś nie wiem jak będzie z rozkładem jedzonka, bo przez weekend zdana jestem na łaskę tego co podadzą w hotelu, ale myślę że będzie rozsądnie. Od niedzieli w planach 3 tydzień ćwiczeń, czyli zacznę 3 serie, oby brzusio pozwolił.
W uginaniu francuskim powtórka z rozrywki z wtorku -nasilający się ból prawego tricepsa. Z każdym ugięciem był większy, we wtorek przerwałam, wczoraj ćwiczyłam bo mniej bolało ale czułam. Do niedzieli się pewnie uspokoi.
Od poniedziałku w planach mam codziennie picie napoju mlecznego z grzybka tybetańskiego i napoju z alg, ciekawe co to daje. Szkoda że w algach jest sporo cukru w wodzie, ale one to podobno jakoś przetwarzają, tak jak grzybek "wyżera" laktozę w mleku. Plusy zdrowego trybu życia -mimo pms nie mam (zawsze miałam) chęci rzucić się na czekoladę i zakopać w ściółce
Zmieniony przez - vari3 w dniu 2011-04-08 07:46:14
Who needs big tits when you have an ass like this
2019: https://www.sfd.pl/13_tygodni_na_początek_***_redukcja-t1185675.html
Po weekendzie wnioski -dieta była "o tak o" tzn. w miarę nieźle B i W (były jakieś makarony z łososiem, omlety z warzywami itd.), i drobne rozpusty typu sałatka z liczi
Wczorajsze wypociny:
No i w ramach treningu ogólnorozwojowego -w sumie ponad 7 godzin bilarda
Zmieniony przez - vari3 w dniu 2011-04-11 07:10:44
Who needs big tits when you have an ass like this
2019: https://www.sfd.pl/13_tygodni_na_początek_***_redukcja-t1185675.html
W ramach swojego monologu dopiszę jeszcze, że dziś zaczynam kurację z grzybkiem tybetańskim, za te 20 dni będę młoda i piękna, przynajmniej taki jest plan
Dzień dobry /wtorek/,
jeśli ktoś to czyta
Dzisiaj 1796kcal, BTW:122/81/145.
W planach był trening, a będzie leżakowanie z nurofenem i laptopem i umieranie na okres Dobrze, że wczoraj ugotowałam wielki garnek bigosu z grzybami, śliwkami i upieczoną karkówką, 'skromnie' napiszę że pycha...
Oprócz tego jedzeniowo chwilowo weny brak, mam przesyt jaj i ryb, ale namoczyłam już fasolę więc kuchnio drżyj:P Za to moja szarlotka z mąki razowej, prawie bez cukru, zrobiła in last week furorę.
Szkoda mi tylko treningu, ale aktualnie mam planach zrobić mój max, czyli to na co mnie dziś stać: MAX dowlec się do łóżka i paść
I dzień dobry w środę,
po słabo przespanej nocy (brzuch dowalał swoje). Jedzenie wrzucam niżej.
Jaja wiejskie, kefir "domowy" z grzybka tybetańskiego, karkówka uprzednio wypieczona więc pewnie niskotłuszczowa.
Tylko ćwiczeń wczorajszych szkoda, ale ten jeden dzień w miesiącu niech będzie na "chorobowe", ale mam nadzieję, że 'pomału do celu' -do lepszej kondycji spokojnie do lata dotrę.
Zmieniony przez - vari3 w dniu 2011-04-13 13:36:41
Who needs big tits when you have an ass like this
2019: https://www.sfd.pl/13_tygodni_na_początek_***_redukcja-t1185675.html
To jest od spinningu ale każda skrajność jest niebezpieczna, więc najlepiej to wypośrodkować i nie dać się zwariować. Aeroby nie szkodzą, tylko ich nadmiar.
Małe pytanie -czy taki kefirowaty napój z grzybka tybetańskiego wpisuję jako "mleko"? Bo on podobno potem -tzn. po tej fermantacji, ma mniej laktozy.
A ile dziennie go pijesz? My pijemy napój z kombuchy i traktujemy go jako suplement i IMO to samo powinnaś zrobić z tym grzybkiem.
"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"
Dzięki za odpowiedź. Z bieganiem zbieram się w sobie, jak w tym tygodniu przejdzie okres i największe deszcze to zaczynam 6 tygodniowy plan treningowy dla początkujących, tzn. 4razy w tygodniu po pół godziny, interwały marszowo-biegowe, zwiększające się (tygodniami) proporcjami czasu biegu do marszu, a na koniec 7tydzień tylko bieg. Na pewno nie będzie za dużo;)
Jedzonko:
A grzybek pijam sobie wieczorek tak 3/4 szklanki przez 20dni, potem ma być 10dni przerwy. Nie wiem czy jest tak cudotwórczy jak piszą, ale chyba nie szkodzi I jeszcze piję taki 'napój' z alg, on ma troszkę cukru, ale tego już nie liczę, bo też podobno jakoś ten cukier jest przetworzony. No i czerwona i zielona herbata, płynów mi nie brakuje...
Dziś 3 serie ćwiczeń będą, nareszcie I pomiary, niestety (spuchnięcie schodzi, ale jeszcze na pewno wszystko na plus).
No to miłego dnia
Zmieniony przez - vari3 w dniu 2011-04-14 07:57:05
Who needs big tits when you have an ass like this
2019: https://www.sfd.pl/13_tygodni_na_początek_***_redukcja-t1185675.html
Na początek moje cm. Jak tak patrzę, to idę na masę jak nic A tak serio- pomiary w 3 dniu okresu, może trochę zejdzie do następnego czwartku.
Jedzenie dzisiejsze mocno rybne.
I jeszcze trening z wczoraj.
"Półdupki" dziś żyją własnym życiem, mięśnie brzucha przyprawiają o lekkie mdłości, normalnie bajka...
Zmieniony przez - vari3 w dniu 2011-04-15 07:54:14
Who needs big tits when you have an ass like this
2019: https://www.sfd.pl/13_tygodni_na_początek_***_redukcja-t1185675.html