ale na poczatek kilka słów co mi przeszkodzi w dojsciu do formy i dlaczego TS to jest dodatek :
tak przedstawia sie plan tygodnia do czerwca wlacznie:
szczescie, ze do pracy mam ok 30min ... z pracy na uczelnie 10min ... z pacy na trening 10min wiec pewien problem logistyczny jest rozwiazany.
Zakładając, ze musze wstac ok 6:00 zeby spokojnie do pracy zdążyć to przydaloby sie spac nie pozniej niz 23:00 (a gdzie przygotowanie posilkow itp? )
To juz wegetacja czy jeszcze nie?
Dodatkowo mam zamiar w tym semestrze napisac wiekszą część wstępu teoretycznego rozprawy doktorskiej. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
A teraz do rzeczy... plan wyglada tak:
jak widac ambitny ... ale nie ma co sie az tak sugerowac ostatnimi 3ma tygodniami .
Jesli przytrzymam miche i zawaze z 86-87kg moze sie udac... inaczej nawet mono nie pomoze
Na jutro rozpisalem inny trening niz zamierzam zrobic... jesli bede czul sile to pojde 210x5 (postaram sie) i wtedy siady od nastepnego tygodnia zaczne z planem (reszta jest ok )