Joł,
Dodam coś od siebie
Koniecznie - nie, że pasowało by - koniecznie rozgrzej sobie prostowniki. Właściwie to rób rozgrzewkę konkretniejszą niż przy martwym ciągu. Ja to olałem i teraz szczerze żałuję.
Otóż to ćwiczenie bardzo obciąża kręgosłup. Zauważ, że w pozycji jaką się przyjmuje, jesteś odchylony do tyłu. Minęło już chyba 3 tygodnie od kiedy nie robię wyciskanie z wybiciem nóg, a kręgosłup dalej mnie napieprza przy schylaniu się. Zaniedbałem PORZĄDNĄ rozgrzewkę i teraz cierpię.
Jeżeli masz problemy z kręgosłupem czy nie czujesz się na siłach - odpuść. Nie chcę Cię straszyć tylko przestrzec, bo ja już tego nie cofnę. Także postaraj się o solidną rozgrzewkę, gdy już zdecydujesz się na to ćwiczenie ( które IMHO jest świetne pod warunkiem, że dobrze się do niego przygotujesz). Zanim dotkniesz sztangi zastanów się chwilę czy Twoja rozgrzewką była wystaczająca.
Tyle wykładu. Trochę chaotycznie to napisałem, bo spieszy mi się na trening
Jednak mam nadzieję, że zrozumiałeś o co mi chodzi
Pozdro...