W dziale "
Trening dla początkujących" średnio 3 tematy na stronę dotyczą treningu brzucha... Tak ciężko kliknąć i poczytać? Nikt nie będzie tego wałkował po raz setny, zwłaszcza, że oczekujesz tego, że ktoś Ci po prostu przytaknie i powie: "tak, rób A6W i nie jedz ciastek, a będziesz miał kaloryfer!". Tak nie będzie. Powtórzę to, co pisali koledzy wyżej i przyjmij to za jedyną słuszną prawdę.
- Nie można zamienić tłuszczu w mięśnie. Tłuszcz to całkiem inny rodzaj tkanki. Trzeba ją po prostu spalić, żeby odkryć sześciopak, który pod nią drzemie.
- Ćwiczeniami stricte na brzuch nie spalisz efektywnie tłuszczu, bo nie ma czegoś takiego jak spalanie miejscowe. Fatu musisz się pozbyć całościowo aerobami - takimi jak właśnie treningi, o których mówisz. Swoją drogą, musisz się do nich bardziej przykładać, bo skoro taki brzuch wyskoczył Ci przy codziennym bieganiu, to chyba grasz na bramce i masz bardzo skutecznych obrońców... :D
- Treningu brzucha nie można prowadzić codziennie, bo mięśnie muszą się regenerować. Wystarczy 2 razy w tygodniu (max 3).
- Trening ułóż sobie na podstawie atlasu ćwiczeń. Wystarczy po jednym ćwiczeniu na każdą partię. Zaczynasz od mięśni dolnych, potem skos, na końcu góra.
- Dieta, dieta i raz jeszcze dieta. Ograniczenie słodyczy to nie wszystko. Poczytaj w odpowiednim dziale o odżywianiu, bo brzuch nie powstaje tylko od ciastek z kremem.
- Efekty będą, ale cierpliwości. Nie licz na cuda propagowane przez podrzędne pismaki typu Men's Health, ale jeśli się przyłożysz, to do wakacji będziesz płaski.