SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

TOMASZ ADAMEK VS CHRIS ARREOLA

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 55965

Ankieta

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1
Jak planuje ktoś wyjazd na tę walkę, to znalazłem ofertę biura podróży z USA, które to organizuje.
Tutaj link do tej oferty http://www.amerpoltours.com/tours/adamek2010dni5.asp?nr=1&from=pl

Pozdrawiam,
ruby42
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994


TEKSAŃSKIE SAM NA SAM Z ADAMKIEM



„Każda walka jest o wszystko”

Czego słucha Tomek Adamek, kiedy katuje się na treningach w Houston? Co myśli o ciągłej presji towarzyszącej jego walkom? Czy kiedykolwiek chciał postawić na siebie u bukmacherów w Las Vegas? To tylko niektóre z pytań na które najlepszy polski bokser odpowiada podczas specjalnego wywiadu przeprowadzonego w sercu Teksasu.

- Tomek, wstałeś bladym świtem, na budziku była 5.35 rano. Tylko po to, żeby się katować 45 minut na elektronicznych schodach, zaliczyć 30 minut rozciągania i znowu 45 minut pływania na basenie. Trzy godziny później była dopiero 9.30, czyli dzień treningowy dopiero się zaczynał. Harowałeś kiedyś tak ciężko w życiu?
Tomasz Adamek: Nie, gdzie tam. Sam Colonna tez mi dawał wycisk, ale to był tylko wycisk bokserski. Tutaj mam wszystko. Ale zobacz, ciekawa rzecz, nie czuję się tak zmęczony jak kiedyś. Mam swoje sposoby. Jak zasuwam na schodach to zakrywam licznik, żebym nie zwariował patrząc jak wolno mijają minuty. To samo z pływaniem. Jak pierwszy raz Brian, asystent Shieldsa mi kazał pływać przez 45 minut bez przerwy kraulem, to się popukałem po głowie, bo normalnie pływałem dwa, trzy baseny. Teraz widziałeś, zasuwałem z Kermitem (Cintronem, byłym mistrzem świata IBF przygotowującym się w Houston do majowej walki na HBO z Paulem Williamsem – przyp. PG) przez 45 minut. I żyję.

- Czego słuchasz, kiedy biegasz po „schodach”?
TA: Hip-hopu, rzeczy z list przebojów bo nie mam specjalnych ulubieńców.

- A gdzie miejsce na skrzypeczki i góralską muzykę?
TA: Zawsze po walkach, niczego innego wtedy nie słucham. Świętuję zawsze przy naszej muzyce, pracuję przy hip-hopie. Tak jakoś wyszło.

- Wiesz jaka będzie reakcja kibiców, że masz taki twardy obóz treningowy. „Zarypią te Amerykańcy naszego Adamka, wykończą go!” – takie będą opinie.
TA: Nie ma takiej możliwości. Po pierwsze sam najlepiej znam swój organizm i wiem, kiedy muszę odpuścić. Szczególnie dlatego, że przecież niedawno, 6 lutego walczyłem z Estradą. Na szczęście tam się nie zarżnąłem na treningu, ale następnym razem takich ekperymentów już nie będzie. Następna walka – we wrześniu, nie wcześniej. Zresztą tutaj jest stała komunikacja. Jak zacząłem narzekać, że czuję przez kilka godzin zmęczenie w rękach po sparingach, to zaraz byłem u specjalisty, Brian sprawdzał czy wszystko jest OK, jakie mogę, a jakich nie mogę mieć obciążeń treningowych.

- Szybko się zaadoptowałeś w Houston. Nie ma tutaj zbyt wielu Polaków, ale ciebie znaleźli...
TA: My, Polacy jesteśmy wszędzie. Pierwsze spotkanie miałem w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej. Stał obok mnie chłopiec i zaczął ciągnąć ojca za ramię i mówić szeptem: „Tata, to jest Adamek!”. Mężczyzna siedział obok mnie i w końcu zapytał: „Przepraszam, czy pan jest tym kim ja myślę, że pan jest?”. Odpowiedziałem, że tak. Teraz już chyba wszyscy wiedzą, że mnie można spotkać w każdą niedzielę w kościele. Adresu sali gdzie trenuję i mieszkania nie podaję. Trochę spokoju muszę mieć, a zresztą ja wiem po co tutaj przyjechałem.

- Do ostatnich walk przygotowywałeś się albo w domu w Jersey City, albo tym w rodzinnym, w Gilowicach. W Teksasie nie dokucza ci samotność?
TA: Nie, tutaj jest w porządku, można się przejechać, jak mam czas spotkać z przyjaznymi ludźmi. Kiedyś byłem z Zyggim w Pensylwanii i pojechaliśmy tam, gdzie kiedyś trenował Lennox Lewis. Zaniepokoiłem się jak zobaczyłem, że nie działa telefon, za chwilę Andrzej Gmitruk pokazuje mi, że naokoło same lasy, najbliższy sklep kilka kilometrów dalej. „Po tygodniu będziemy tutaj wyli jak wilki” – skomentował Andrzej, ale na szczęście nie musiałem tam nigdy jechać. Ja lubię wiedzieć, co się dzieje na świecie, pogadać z rodziną, pooglądać znajomych na skajpie, poczytać wiadomości na internecie. Tutaj w Teksasie jest wszystko perfekcyjnie poukładane – każdy moment jest nadzorowany albo przez Ronniego, albo przez Briana. To pomaga, bo wiadomo, że czasami, jak się trenuje samemu, to łatwo poszukać wymówki. „Ciężko trenuję, trochę boli, jutro odrobię, nic się nie stanie” – o to bardzo łatwo, ale to nie wchodzi w rachubę, jak masz nad sobą trenera. I dobrze.

- Nie czujesz presji, że znowu „musisz” wygrać, że to znowu „walka o wszystko”?
TA: Każda jest „o wszystko” na tym poziomie. Jakbym nie wygrał z Gołotą, to nie byłoby dalszych walk w ciężkiej, bo nikt by mnie nie traktował poważnie. To samo jakbym przegrał z Estradą, nie byłoby HBO i Arreoli. Dlatego czasami śmieszy mnie takie gadanie, że „teraz Adamek musi pokazać co potrafi, bo jest wielka presja”. Presja jest zawsze, porażka na tym etapie, sporo cię cofa, a na pewno przytrzymuje w miejscu, wskakuje ktoś nowy.

- Miałeś chwile zwątpienia?
TA: Takie w trakcie walki czy te, kiedy miałem machnąć ręką na boks?

- I jedne i drugie?
TA: Nigdy nie myślałem, żeby dać sobie spokój z boksem. To nie wchodzi w rachubę, nie miałoby sensu, za dużo pracy i zmarnowanego talentu. Mam zwątpienia, kiedy wszystko boli, kiedy czasami coś nie idzie podczas walki, ale zawsze potrafię siebie popchnąć, powiedzieć sobie „Tomek, musisz”. Chciałbym walczyć jeszcze trzy, maksymalnie cztery lata. Jak Bóg i zdrowie pozwolą, bo nikt z nas nie wie co będzie za miesiąc. Albo jutro nawet. Będę wiedział, kiedy mam skończyć, jestem pewien, że dostanę taki sygnał. To będzie tylko moja decyzja, nie będę potrzebował niczyich porad.

- Zostanę przy presji. Czy zdajesz sobie sprawę, że kiedy wygrasz tytuł mistrza świata wagi ciężkiej będziesz jedynym bokserem w historii tej dyscypliny, któremu się udało zdobyć tytuł w półciężkiej, juniorciężkiej i ciężkiej?
TA: To mój zawód, jak będę wygrywał, to i splendory przyjdą. To byłoby niesamowite osiągnięcie, Polak w historii boksu z czymś, co się nikomu jeszcze nie udało. Dzieci i miejmy nadzieję wnuki mogłyby się Tomkiem pochwalić. Ale nigdy o tym, przyznam, nie myślałem. Może niepotrzebnie mi o tym mówiłeś, zacznę się teraz denerwować (śmiech).

- Bukmacherzy z Las Vegas widzą w ciebie nieznacznego ale zawsze faworyta. Myślałeś kiedyś, żeby na siebie postawić? W końcu nikt nie wie lepiej co potrafisz.
TA: Nigdy tego nie zrobię, nawet by mi to nie przyszło do głowy. Po pierwsze tylko Bóg wie co się stanie, a po drugie dostałem talent, żeby zarabiać w inny sposób, walcząc w ringu, a nie być hazardzistą. Ja nie potrzebuję dodatkowej motywacji.

- Zmieniłeś się w Ameryce jako bokser, jako człowiek?
TA: Na pewno. Jako bokser musiałem, bo przy tutejszej konkurencji musisz walczyć o swoje twardziej niż gdziekolwiek indziej na świecie. Naprawdę wierzę w to, że teraz jest mój czas, że osiągam maksimum moich możliwości. Jako człowiek to chyba nie mnie to oceniać. Może jestem mniej ufny niż kiedyś, ale to chyba dobrze. Ale ludzie do których mam zaufanie, mogą zawsze na mnie liczyć.

- Miesiąc do Kalifornii, do walki z Crisem Arreolą. Zaczynasz mysleć o tym, jaką będzie miał na ciebie taktykę?
TA: To nie ma sensu, bo przecież nasi trenerzy mogą wymyśleć nie wiadomo co, ale i tak skończy się na tym, co ja i Cris pokażemy w ringu. Pewnie, że jest ważne wierzyć trenerowi, słuchać jego rad i ja się uczę w Houston każdego dnia. Ale co z tego będzie można zobaczyć 24 kwietnia nie wie nikt. No i dobrze, bo jakby już teraz wszyscy wiedzieli, to kto by przyszedł nas za miesiąc oglądać?

Przemek Garczarczyk z Houston
Bokser.org

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 1065 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 15416
Fajny, spontaniczny wywiad

Trening nie jest dodatkiem do diety, ani dieta do treningu.
To tylko niewielkie dodatki do genów, które posiadamy.
Natomiast wygląd początkującego, niekoniecznie musi odwzorowywać jego potencjał genetyczny.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 19 Napisanych postów 4645 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 16509
Tomek myśli racjonalnie. Podoba mi się jego podejście do boksu. Nie stawia na taktykę jaką ustali mu trener, po prostu wychodzi do ringu i walczy. Watro słuchać wskazówek trenera, ale to nie on walczy w ringu tylko Ty.
Tomek robi z siebie pobożnego, być może i chodzi do kościoła, modli się co wieczór, ale to jest osobista sprawa i nikogo to nie powinno obchodzić.

Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 28 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 199
Haha, ale dobre by to bylo, gdyby Adamek zaskoczyl nas wszystkich i wygral przez KO.
Ciekawe co wtedy by powiedzieli fani Goloty...

Muay Thai
The Way Of Life

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994


ROZMOWA Z HENRY RAMIREZEM, TRENEREM CHRISA ARREOLI




„Adamek to nie duch”

Ronnie Shields, trener Tomka Adamka (40-1, 27 KO), który już 24 kwietnia walczyć będzie w kalifornijskim Ontario z Crisem Arreolą (28-1, 25 KO), jest przekonany, że wie w jaki sposób „Góral” ma pokonać swojego mocno bijącego rywala. Dokładnie tak samo, jak można się było spodziewać, myśli o swoim zawodniku trener Arreoli, nigdy nie oszczędzający w słowach Henry Ramirez. Prosto z sali treningowej „Koszmara” w Riverside, opowiada o kulisach przygotowań Arreoli:

- Jakie nastroje, Cris ciągle w takim doskonałym humorze?
Henry Ramirez: On zawsze ma uśmiech na twarzy. No może z tym wyjątkiem kiedy walczył z Witalijem, ale Cris nie znosi w życiu tylko dwóch rzeczy – odchudzać się i przegrywać, więc go rozgrzeszam. Nie ma żadnych kontuzji, nic się nie przyczepiło, więc nie narzekamy. Trenujemy dwa razy dziennie, 20 minut od hali, gdzie będzie walka, Cris mieszka od niej może z dziesięć minut jazdy samochodem. Bardzo jest nam wygodnie.

- Ty zacząłeś temat odchudzanie, więc pytam: ile waży Cris?
HR: Jakbym sam nie zaczął i tak byś zapytał, no nie? Cris waży w tej chwili około 253, może 255 funtów. Zależy jaki mamy trening.


- To mało...
HR: Mało? 24 kwietnia w Ontario będzie miał nie więcej niż 242 funty, czyli najmniej w karierze od chyba dwóch lat. Taki mamy plan i wszystko idzie po naszej myśli. Zanim zapytasz czy nie będzie wychudzony i osłabiony, od razu odpowiadam – nie bo tak naprawdę, to jego naturalna waga i zawsze powinien z taką walczyć. Możesz to napisać.


- Liczysz na to, że zaskoczy Tomka Adamka i jego trenera szybkością?
HR: Tak naprawdę, to niewiele mnie obchodzi, co się dzieje na obozie Adamka i jak oni się na nas przygotowują. Czytałem jednak twoje wywiady z Adamkiem i Shieldsem. Ten drugi opowiada tak, jakby Adamek to był jakiś duch, którego Cris przez całą walkę nie dotknie, nie trafi tak, że Adamek to poczuje. Strasznie się, przyznam, uśmiałem, bo to przecież nierealne.


- Shields ma rację twierdząc, że Arreola nigdy z pięściarzem stylu Adamka nie walczył, liczy na to, że szybkość Tomka będzie dla Crisa problemem. Ma prawo tak myśleć.
HR: Ja temu nie zaprzeczam, nie będę też się ośmieszał i mówił, że przecież Cris wygrał z Brianem Minto, bo Adamek i Minto to przecież dwie zupełnie odmienne galaktyki, wątpię, żeby tamta walka nam coś dawała w przygotowaniach na Polaka. Adamek to najtrudniejszy przeciwnik Cris, nie licząc oczywiście Kliczki. To, że Adamek na tylko dwie walki w ciężkiej też dla nas nic nie znaczy, bo jestem przekonany, że Adamek by wygrał z każdym w tej kategorii, którego do tej pory pokonał Arreola. Z drugiej strony Polak nie jest w stanie wytrzymać takiej presji, jaką przygotowujemy na Ontario. Atak w każdej sekundzie każdej rundy, to co staraliśmy się robić przeciwko Kliczce. Do tego mamy nad nim miesiąc przewagi w przygotowaniach, bo wiedzieliśmy, że wygra z Estradą i zaczęliśmy już na początku lutego. Adamek musi popełnić błąd, odsłonić się, tak jak się odsłaniał w poprzednich walkach.


- Nie mówisz o nokaucie...
HR: Bo jestem realistą, to będzie długa walka, na taką się przygotowujemy na sparingach. Oprócz Travisa Kauffmana, mamy mającego bardzo szybkie ręce, znakomicie poruszającego się po ringu Ashanti Jordana. 23 lata, wzrost ten sam co Adamek, podobny sposób poruszania się po ringu. W przyszłym tygodniu do naszej ekipy sparingowej dołączy bokser z Europy Wschodniej mający naśladować trochę tego, co z tego stylu zostało w Adamku. Ale nie powiem kto to będzie, bo zrobiłoby się zamieszanie.


- Chyba nie Polak?
HR: Nie powiem.


- Wspomniałeś o Witaliju Kliczce, który promując swoją walkę z Albertem Sosnowskim, powiedział, że Adamek popełnił błąd decydując się walkę z twoim bokserem.
HR: Czytałem, że Witalij będzie walczył z waszym Sosnowskim. Widziałem go chyba pięć lat temu jak walczył z Norrisem w Staples Center, w Los Angeles. Nie wiem co teraz potrafi, mam nadzieję, że się podciągnął.... Co do słów Kliczki o Adamku – nie mają żadnego znaczenia. Miło to usłyszeć, ale nic więcej.Tak samo by nie miały, jakby Witalij powiedział, że Cris jest z Adamkiem bez szans. Z każdym walczy się inaczej, a najważniejsze jest to, że nie będzie w Ontario nudno na ringu. Oprócz Kliczków będzie 24 kwietnia walczyło dwóch najlepszych pięściarzy świata wagi ciężkiej, bo Haye jest za nami.


- Spędzasz z Crisem, twoim pięściarzem i przyjacielem, mnóstwo czasu. Powiedział, że kocha boks, że uwielbia się bić. To jedyna słabość?
HR: Nie, dopisz do tego gry komputerowe. Może nad nimi siedzieć całymi dniami. Koszykówka, futbol amerykański, bejsbol, piłka nożna. Wszystko, tylko nie gry bokserskie. Nie walczy na ekranie z Adamkiem. Woli go dopaść żywego. Na ringu.


Rozmawiał: Przemek Garczarczyk
bokser.org

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 19 Napisanych postów 4645 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 16509
242 funty jak na Arreole to nie dużo. Ostatnio trochę przesadził z tą wagą, Kliczko go tego nie nauczył, być może przestraszył się Tomka i stwierdził, że już nie ma żartów. Trzeba zbijać.

Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 413 Wiek 33 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 3383
adamek na punkty albo arreola przez nokaut.
nie mozna powiedziec ze adamek jest pewnym faworytem, nie postawil bym duzych pieniedzy na niego :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994


GORĄCA ATMOSFERA NA TELEKONFERENCJI




Gorąca atmosfera na telekokonferencji Tomasza Adamka i Chrisa Arreoli - „Trzy burritos i skrzynka piwa”.

Jak w takim samej gorącej atmosferze ma przebiegać walka Tomasza Adamka (40-1, 28 KO) z Chrisem Arreolą (28-1, 25 KO), jak brzmiała środowa telekonferencja obu pięściarzy, to 24 kwietnia w kalifornijskim Ontario zobaczymy pięściarski klasyk. „Niech mi Adamek nie gada o Biblii czy Dawidzie co pokonał Goliata. Mnie takie pierdoły nie interesują”- mówił Arreola. „Wyślę tego sztucznie napompowanego medykamentami ciężkiego tam, gdzie jest jego miejsce – do wagi junior średniej. Tutaj nie ma co szukać” – grzmiał Arreola. „Chris, lepiej uważaj co mówisz. Możej powinieneś porozmawiać ze swoim adwokatem, zanim zaczniesz stawiać takie zarzuty” – ripostowała Kathy Duva. Podziałało - zaraz było natychmiastowe złagodzenie wypowiedzi „Koszmara”...

Jak reagował na zaczepki Tomasz Adamek? Spokojnie. „Widzę, że Chris potrzebujesz jakichś dodatkowych motywacji, żeby ze mną walczyć. Trochę się napinasz jakimś odsyłaniem mnie do mojej poprzedniej wagi. Rób Chris cokolwiek ci pomaga, motywuj się jak chcesz. Ja swoje udowodnię na ringu” – odparł Adamek, choć w jego głosie było trochę złości. Cytat dnia należał do trenera Adamka Ronnie Shieldsa, który slysząc, że według trenera Arreoli Henry Ramireza nie będzie znaczącej różnicy w szybkości pomiędzy zawodnikami, walnął: „Oczywiście, że nie, bo Tomek wpieprzał w Houston każdego dni trzy wielkie burritos, zapijając to skrzynkami piwa”. Nie mogłem się powstrzymać by nie dodać: „Polskiego Żywca!”...

Najciekawsze pytania do obu zawodników:

Do Chrisa Arreoli:

- Czy uważasz, że Adamek jest naturalnym ciężkim i czego spodziewasz się na ringu w Ontario po polskim pięściarzu?
CA: Adamek to junior ciężki, który nie musi się teraza odchudzać. To tylko przeciętny bokser wagi ciężkiej. Wyślę tego sztucznie napompowanego medykamentami boksera tam, gdzie jest jego miejsce – do wagi junior średniej. Tutaj nie ma co szukać. Nie wierzę, żeby chciał się ze mną bić, że będzie walczył, jak w półciężkiej i junior ciężkiej. Już przeciwko Estradzie był inny, a Estrada nie ma siły nawet, żeby rozwalić winogrono. Adamek opowiada pierdoły o Dawidzie i Goliacie, ale ja się tym nie przejmuję, wychodzę na ring się bić. Nie jestem po to by deklamować Biblię, nie interesuje mnie to zupełnie. Jestem po to, żeby się bić.

- Jak będziesz walczył z Adamkiem?
CA: Tomek Adamek to sprawdzony mistrz dwóch kategorii wagowych, niewielu może to o sobie powiedzieć. Pod tym względem ma mój respekt. Ale wiem, że będzie przede mną uciekał, że będę musiał skracać ring. Jak go złapię na linach, to będę walił po jego rękach, po jego ciele i robił wszystko, co do mnie należy. Mam po przegranej z Witalijem Kliczko coś do udowodnienia, bo ja powiniem wygrać tamtą walkę. Adamek będzie uciekał, ale jak go dopadnę to będzie po wszystkim”.

Jeszcze w trakcie konferencji, Arreola wytłumaczył, co miał na myśli używajac w opisie „Górala” terminologii „napompowanego medykamantami”: „Nie miałem na myśli niczego nielegalnego, może to określenie zabrzmiało to trochę niefortunnie. Myślałem o witaminach, odżywkach, rzeczach ogólnie dostępnych dla każdego. To wszystko, nie było żadnych oskarżeń”. Przebojem dla biorących udział był także fakt, że Arreola zadeklarował, że już za tydzień „nie będzie ważył więcej niż 240, może nawet mniej”. Przy pomocy jakiej diety – nie zdradził.

Do Tomasza Adamka:

- W jaki sposób tragedia w Polsce wpłynęła na twoje przygotownia do walki z Arreolą? Czy podobnie jak w przypadku Haitańczyka Andre Berto, wzniesie cię na wyżyny twoich umiejętności?
TA: Wszyscy w Polsce odbierają tą katastrofę bardzo osobiście. Kilkukilometrowe kolejki ludzi czekają by oddać hołd zmarłemu Prezydentowi. Jestem bardzo wierzącą osobą, cierpię jak wszyscy, ale potrafię oddzielić osobiste odczucia od mojej pracy. Czerpię z religii siłę by nic nie przeszkodziło mi w wybranym celu. Nie potrzebuję dodatkowej motywacji, żeby zawsze dawać z siebie 100 procent”.

- Czy walcząc przeciwko pierwszemu takiej klasy pięściarzowi wagi ciężkiej co Arreola musiałeś zmienić tryb przygotowań?
TA: Biblia mówi o tym, jak Dawid pokonał Goliata. Wielkość na ringu nie ma znaczenia, nigdy się tym nie przejmowałem. Inspiracja płynie od Boga – nikt nie wierzył, że mogę mieć dwa tytuły w dwóch kategoriach wagowych. Teraz chcę trzeciego. Gdyby Arreola by miał 180 cm wzrostu, 190 czy 210 cm, nie robiło w przygotowaniach różnicy. Wygrywa się sercem, a waga ciężka to dla mnie naturalny rozwój, chiciałem tego od początku. Wiem, że Arreola to bardzo dobry bokser, twardziel. Ale im jest trudniejszy rywal, tym lepiej walczę. Udowodniłem to przeciwko Steve Cunninghamowi, najlepszemu bokserowi junior cięzkiej na świecie. Moja strategia walki przeciwko Arreoli będzie bardzo prosta. Bardzo wiele nauczyłem się w Houston, ale jedna zasada boksu zawsze zostaje taka sama – trzeba zadawać jak najwięcej ciosów i nie dać się trafiać. Nie upadnę od jednego, dwóch czy nawet trzech ciosów Arreoli. Chris, nie przejmuj się – ja za to ciebię będę trafiał”.

- Na wtorkowym spotkaniu z prasą, Witalij Kliczko powiedział, że poza nim i bratem jest tylko jeden liczący się bokser – David Haye.
TA: Mówić można wszystko, takie prawo ma każdy. Mam zamiar udowdnić, że się myli tam, gdzie ma to znaczenie – na ringu. (Uczestniczący w konferencji prmotor Dan Goossen, dodał w tym momencie: „Kliczkowie mówią to, co im się przydaje w interesach, to co im pasuje. Prawdziwi championi walczyć będą w Ontario)

Jeszcze w trakcie konferencji, Arreola wytłumaczył, co miał na myśli używajac w opisie „Górala” terminologii „napompowanego medykamantami”: „Nie miałem na myśli niczego nielegalnego, może to określenie zabrzmiało to trochę niefortunnie. Myślałem o witaminach, odżywkach, rzeczach ogólnie dostępnych dla każdego. To wszystko, nie było żadnych oskarżeń”. Przebojem dla biorących udział był także fakt, że Arreola zadeklarował, że już za tydzień „nie będzie ważył więcej niż 240, może nawet mniej”.

Przy pomocy jakiej diety – nie zdradził.

Przemek Garczarczyk
garnekmedia.blogspot.com
BOKSER.ORG

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 583 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 8439
Niestety oddałem głos, że wygra Arreola przez KO. Kibicuję oczywiście Tomkowi, ale z Estradą mnie nie zachwycił- słabiutko uderzał, niemało wyłapywał i gdyby Estrada uderzał a nie pchał, to by było niewesoło dla Adamka.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Oficer policji.

Następny temat

Samoobrona

WHEY premium