OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl http://bng-studio.pl
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl http://bng-studio.pl
Następnym razem nie bedę taki wspaniałomyślny.
OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl http://bng-studio.pl
Poza tym podaj mi nazwisko jakiegoś mastera Aikido, który wygrywa pojedynki, skoro tak juz zaczęłaś.
Aikido lubię, to jest tylko PRZYKŁAD.
OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl http://bng-studio.pl
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
"Uzbrojony samuraj musiałby byc totalną pipką, żeby nie zabić kogokolwiek nieuzbrojonego - taka prawda."
E, nie przesadzałbym. Jeśli ten drugi był nieuzbrojony (bo stracił broń w walce), ale w pancerzu (mówimy o bitwie), to jakieśtam szanse miał. W opancerzonego trzeba było przygrzmocić, żeby się przerąbać (albo precyzyjnie trafić tam, gdzie pancerza nie ma, ale to niełatwe), a do tego trzeba wziąć zamach i wtedy ten drugi mógł coś spróbować, jak umiał. Oczywiście szanse niewielkie, ale zawsze jakieś.
"Ostatniego samuraja" nie widziałem, więc nie wiem, co tam pokazywali.
"krew mnie zalewa, kiedy ja wylewam z siebie litry potu i walczę, a to cholera boli, a ktoś z Aikido stawia się w walce na równi, bo też przecież uprawia SW"
Nie wiem, ile ćwiczyłeś aikido, ale zapewniam Cię, że na zaawansowanym treningu też można wylać wiadra potu. Byłem na takich, po których miałem nogi jak z waty (przedtem dość długo ćwiczyłem TKD, więc to nie kwestia moich słabych nóg, czy coś). Oczywiście nie twierdzę, że to przekłada się na skuteczność tego stylu, a tylko odnoszę do twojej wypowiedzi, sugerującej, że trening aikido to coś jak spacer po parku. Nie jestem też orędownikiem aikido, od dawna się nim nie zajmuję, nie zamierzam bronić jego skuteczności, ale wiem, że ci ludzie (przynajmniej w niektórych klubach) też ciężko trenują i trochę szacunku im się za to jednak należy.
"Aikido lubię, to jest tylko PRZYKŁAD."
O, tu się przynajmniej w kwestii aikido zgadzamy. Też je lubię, ale nie najbardziej.
Trenerów dzielimy na dwie kategorie:
- jedni potrafią wiele rzeczy, których nie uczą
- drudzy uczą wielu rzeczy, których nie potrafią.
Jeśli się na tym nie zna to sztuką to nie będzie nigdy...
Dlamnie słowo sztuka w odniesieniu do sztuk walki oznacza proces doskonalenia siebie. Więc jeśli ktoś trenuje to niezależnie od tego czy mu to wychodzi czy nie, doskonali się w sztuce. Być może kiedyś stanie się na tyle doskonały że jego sztuka będzie opiewana w legędach.
Dzisiaj to z walka nie ma nic wspólnego ...
Podążając tym tokiem rozumowania można by się spierać że Karate czy zawody w klatkach też nie mają dzisiaj z walką nic wspólnego , bo walka praktycznie na każdym polu bitwy wiąże się dziś z użyciem conajmniej broni automatycznej ( jeśli nie altylerii , czy lotnictwa ).
No może gdzieś w amazońskim buszu jeszcze zdaża się ktoś walczący wręcz , czy dzidą , ale nie na naszej szerokości geograficznej.
Kiedyś sztuki walki stanowiły rzemiosło wojskowe , ale postęp techniki uczynił je praktycznie zbędnymi na polu walki.
Ponadto powtarzam wciąż że określenie sztuka walki powstało właśnie do nazwania programów treningowych KULTYWUJĄCYCH stare metody walki uprawiane dla SZTUKI ( a nie do urzytku ).
Wiele tradycyjnych sztuk wytworzyło, lub przyswoiło europejską idee sportu nadając nowy cel treningowi ( rywalizacja z innym zawodnikiem ). Dla tych sztuk istnieje nazwa sporty walki.
Dzięki tym nazwą wiadomo poco się trenuje w danej sekcji.
...samuraj musiałby byc totalną pipką, żeby nie zabić kogokolwiek nieuzbrojonego ...
Jak najbardziej masz racje. Tylko że jeśli to akurat ty byłbyś nie uzbrojony , lub jeszcze nie zdążyłbyś dobyć broni to myśle że i tak nie czekałbyś na ścięcie tylko próbował wywalczyć tę sekunde na wyciągnięcie broni. A oczywiste jest że jak kogoś pilnują to wkońcu upilnują bez broni.
I do tego właśnie służą niekture tradycyjne nie sprawdzające się na ringu techniki.