Tak, niestety dałem sobie zbyt bardzo na luz w ostatnim czasie.
Jednak analizując przejedzone kalorie nie specjalnie mogłem doszukać się jakichś wzorców. Np. dzieląc tygodniowe przejedzone kalorie przez 7, gdy dziennie wychodziło mi ok. 3000kcal - mogłem na koniec tego, czy kolejnego tygodnia zrzucić te +/- 0,5kg. A np trzymając przez dwa tygodnie z rzędu 2300-2400 waga i obwody nadal stały w miejscu, lub zdarzał się skok o +0,5kg.
W tym tygodniu np. jadłem także ponad założony poziom, w granicach 2800kcal dziennie, a waga pokazała dziś 0,5kg mniej.
Czy jest możliwe żeby np. obwody stały, waga stała, a poprawiał (obniżał) się
poziom bf w jakimś stopniu? Zauważam w niektórych miejscach coraz więcej żył - w szczególności przedramiona i łydki, dół brzucha/okolice miednicy. Nawet na bicepsie jakiś kabel się zarysował w spoczynku, którego kilkanaście tygodni temu nie było widać, czy też na boku brzucha.
Martwiło mnie to uczucie zimna. Nawet kiedy temperatury były dosyć wysokie, to miałem zimne ręce czy nos. Jak jem pod te 3000kcal to jednak nie ma tego uczucia.
Chyba pobędę na tym wyższym poziomie kcal, skoro waga ani obwody specjalnie nie ruszają się i poobserwuję co będzie za kilka tygodni.
Zmieniony przez - Tristram w dniu 2022-07-23 12:59:17