haha, bardzo się cieszę, bo ja też bym nie chciała żeby to był dziennik człapiącej pipki :)
Co prawda wiadomość przeczytałam po treningu, ale 20 min POWER WALK'u zrobiłam. Jak włączyłam max nachylenie(15), to myślałam, że długo tak nie pohulam, ale zmniejszyłam tempo po jakiejś chwili do 4,5 i sie doczolgałam, planowałam na początku 15,ale zobaczyłam na liczniku 16 min z hakiem i stw, że co prawda z jęzorem na dole, ale dojdę, no i doszłam, tzn było 20 min :D ale będę to zwiększać (powinnam z treningu na trening np o 5 min?)
Trening uważam za trochę nieudany, byłam na nowej siłowni (ta blisko mnie na razie nieczynna), jakiś wielki kompleks, sauny itd, wszystko fajnie, ale zrobi 5 sali na 2 piętrach do treningu siłowego i trzeba biegać z góry na dół żeby się dostać do maszyny, więc przerwy były niestety dłuższe niż 30 sek,
ćw ze sztangielkami na razie małe ciężary, bo lewa ręka nie wyrabia i musi się trochę dorobić, z treningu na trening będzie lepiej mam nadzieję.
6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne) - tu zmniejszyłam ciężar, bo miły Pan mnie poinstruował, że ćwiczenie robie źle, dlatego poradził zacząć od lżejszego i miało to faktycznie większy sens, ale numerku 4 więcej podnosić NIE BĘDE
6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne)
Kurde no nie dawałam rady już wyprostować później, ale to 5 takie lekkie, że nawet w drugiej serii zaczęłam mimo wszystko od, to pewnie źle, szkoda, że nie ma np ósemek, ale niedługo nie będa mi takie wachlarzyki potrzebne mam nadzieje
12.
Wspiecia na palce siedząc - do tego maszyny nie było, więc jedyne na co wpadłam to położyć sobie te talerze do sztang na kolana i robić wspięcia palców, mam nadzieje, że może to być jako zamiennik.
Martu, mam nie człapać, czyli trenować na razie to co drugi dzien i nie marudzić, tak?
Chętnie przyjme zarówno komentarze, wskazówki jaki i zyeby :)