nightingalNo widzisz, ale to z Twojej wypowiedzi dobitnie wynika, że oceniasz sytuację przez pryzmat siebie: "Sam mam m. in. skoliozę i wiem o czym piszę...". No i ok. Masz do tego prawo.
Nie jestem doradcą w tym dziale, aby wypowiadać się na wszelkie tematy. Moje pojawienie się w tym topicu było właśnie wypadkową moich doświadczeń w odniesieniu do problemów autora, więc nie tyle tworzę jakieś subiektywne slogany, lecz wskazuję na konkretny problem i konkretne wytyczne. Sądzę, że wielu ludzi, którzy nigdy nie mieli doświadczali ćwiczenia z określonymi ograniczeniami nie zdają sobie sprawy z pewnych rzeczy.
nightingalZresztą wcale nie chodzi o 100% obiektywizm, bo zawsze nasze doświadczenia rzutują na nasze opinie i się od tego nie ucieknie.
W tym przypadku to było bardzo istotne, ponieważ to Ty szydziłeś ze skomplikowania ćwiczeń wskazując na swoje doświadczenie. Ja z kolei zaznaczyłem, że nie można oceniać innych przez pryzmat siebie. Nie wiem jakie masz doświadczenia (abstrah**ąc od tego co przenosisz na klawiaturę), ja zacząłem ćwiczyć jakieś 14 lat temu, jednak potrafię mimo tego spojrzeć na problem z perspektywy osoby mniej doświadczonej. Wraz z wieloletnim treningiem człowiek zdaje sobie sprawę z kontuzjogenności określonych ćwiczeń, stopnia ich skomplikowania oraz złożoności w odniesieniu do perfekcji, problematyki przy ciężarach na określonym poziomie.
nightingalAle to Ty uogólniłeś swoją sytuację - trening z wadą postawy, która nie jest normą - do sytuacji przeciętnego zdrowego ćwiczącego. Nie piszę tego broń Boże złośliwie - bo wiem jak to jest, kiedy coś boli a się chce zrobić maksymalnie efektywny,
ciężki trening.
Moja wada postawy jak i bardzo wielu innych ćwiczących, bo przy dzisiejszym trybie życia wady kręgosłupa stają się co raz powszechniejszym zjawiskiem, nie mają nic wspólnego z meritum mojej wypowiedzi i jakimikolwiek problemami z ich wykonywaniem. Nigdzie nie napisałem, że coś mnie boli, więc nie wiem skąd ten wniosek, że coś miałoby mnie w odczuwalny sposób ograniczać. Wskazałem jedynie, że są ćwiczenia, które obciążają dane odcinki kręgosłupa znaczniej niż inne i są wręcz szkodliwe dla niego. To dopiero rodzi problemy, do których trzeba się odnieść podczas sesji zwracając uwagę na konkretne elementy. Niestety pomimo perfekcyjnej techniki, stabilizacji nie da się zredukować ryzyka z powodu ich wykonywania do zera. Nie ma w tym przypadku znacznie czy ktoś ma problemy z kręgosłupem czy nie, różnica jest tylko w tym, że narażenie na kontuzję będzie większe u ćwiczącego z problemem, co nie zmienia faktu ogólnej kontuzjogenności ćwiczenia i przez to jego większego skomplikowania.
nightingalNatomiast w przypadku statystycznego, zdrowego człowieka, jeśli od początku nabiera właściwych nawyków treningowych i trenuje wszechstronnie, to tym samym minimalizuje ryzyko tej zabawy z ciężarami.
Nigdzie tego nie negowałem. Niemniej jednak sprowadzanie wszystkiego do absurdu twierdziwszy, że "wszystko jest skomplikowane, kontuzjogenne", że "technika oraz kompletny, wieloletni trening" załatwiają sprawę jest zwyczajnie nieprawdą, gdyż złego wpływu sił oddziałujących na określone rejony ciała w różnych ćwiczeniach zwyczajnie nie da się uniknąć. I właśnie dlatego, o czym raczyłeś wspomnieć, niektóre ćwiczenia są w określonych przypadkach niewskazane.