Dzień 2
Po wczorajszym suchym igłowaniu nie czuje dziś żadnej zmiany na plus, w sumie to nie ma żadnej różnicy.
Jeśli chodzi o infekcję to dzisiaj totalne osłabienie. Od rana załatwiałem sprawy przed świętami, rozbolał mnie potwornie brzuch, głowa, gdy wróciłem do domu padłem bez sił. Później spacer po lesie trochę poprawił mi samopoczucie - wnioskuję, że jestem niedotleniony przez przerośnięte małżowiny nosowe i dlatego ruch mi pomaga.
Przy moim rozregulowanym układzie odpornościowym nie łapię typowych przeziębień/gryp/angin etc. (statystycznych kilku infekcji rocznie trwających 1-2 tygodnie). Zamiast tego mam w roku około 10 3-4-dniówek, przy których nie muszę leżeć. Szybko podejmowane działania oparte na pranobeksie inozyny, uderzeniowych dawkach witamin oraz zioła mają pewnie wpływ, że nie wygląda to typowo w sensie długości.
1 | amarantus 65g + komosa ryżowa 65g + 30g orzechy włoskie / pestki dyni + warzywa |
2 | ziemniaki ~450g + morszczuk ~200g + mieszanka warzyw |
3 | ziemniaki + morszczuk + mieszanka warzyw + oliwa (połowa tego co w drugim posiłku) |
4 | owoce + kostka czekolady mlecznej |
dzień beztreningowy
Planowo trening B miał być wczoraj. Ze względu na chorobę przełożyłem na dzisiaj, a dziś gorsze samopoczucie niż wczoraj więc odpadł.
Aktywność Marsz 60 minut (spacer po lesie)
1.olej z czarnuszki, zielona herbata, żeń-szeń syberyjski, borelyma, cordyceps, d3+k2, omega 3 1g, P-5-P, animal flex
2.czosnek, probiotyk, maślan, zielona herbata, żeń-szeń syberyjski, omega 3 2g, wapń, witamina c, kreatyna
3.cytrynian magnezu z P-5-P, witamina c 1g
Zmieniony przez - 4mass w dniu 2018-12-21 21:34:12