Problem z boilerem i skórą

Cześć od początku maja walczę z tłuszczem i samym sobą. Zacząłem od 101kg i 108cm w pasie. Teraz waga to tak około 93kg w pasie mniej ale dokładnie nie wiem, gdzieś uciekła ode mnie miarka:/. Zaczynam widzieć problem we własnej sylwetce, fajnie waga leci w dół nie jakoś mega szybko ale ja jestem zadowolony, czuje się lepiej, stare spodnie lecą z tyłka ale brzuch i opona. Brzuch i opona nadal są, mniejsze to fakt, nie martwię się nimi, dalej siłownia i aeroby ale zaczynam się bać o skórę, odnoszę wrażenie że tłuszcz trochę ucieka ale skóra zwisać zaczyna. Co mogę z tym zrobić. Nie chce sytuacji że wytnę tłuszcz i będę miał nadmiar skóry, z której będę mógł zrobić torebkę dziewczynie.

Bad news: rozmawiałem z panią dermatolog. Włókna kolagenowe raz rozciągnięte nie wracają do swoich kształtów. Tylko skalpel daje szanse na walkę z nadmiarem skóry. Dobre wieści: młody jesteś. Masz szansę na regenerację skóry. Powtarzam: szansę.

Może za szybko tracisz wagę i skóra zaczyna wisieć , powinno się tracić 1kg na tydz.

Możesz korzystać ze sposobów, które 'naciągają' skórę.

1) Prysznic - zmienny, raz ciepłym strumieniem wody całe ciało, chwilę później zimnym.

2) Peeling.

3) Basen i sauna. W saunie jak się dobrze wygrzejesz (15-20min) i wejdziesz do basenu... Upewnij się, że masz mocne serce zanim przystąpisz do tego.

Spoko kg w tak krótkim czasie, więc jest to możliwe. Jesteś jeszcze młody, więc z czasem na skóra powinna wyglądać lepiej. Najlepiej gdybyś wrzucił do oceny swoją dietę, opisał dokładnie treningi i zaczniemy od strony skorygowania błędów.

No właśnie odnośnie diety i treningu to jestem siusiak i się na tym nie znam. Dieta- starałem się trzymać ale jest to dla mnie nie wykonalne, tz nie jestem w stanie jeść o tych samych godzinach i tego co zaplanuje. Jadę ciągle zdrowo, wywaliłem słodycze, fast foody. Jem z parowaru, kurak, jaja, twarogi tuńczyki. Ale nie jestem w stanie powiedzieć że tego jem tyle a tego tyle. Staram się jeść z głową. Zazwyczaj 4 posiłki i pierwszy koło 9-11. Trening tutaj jest podobnie. Do tej pory robiłem wszystko czyli ogólnorozwojowy. Od sierpnia chce miesiąc z trenerem poćwiczyć i ułożyć dobry plan. Nogi są u mnie praktycznie nie ćwiczone, boje się o kolano które jest rozwalone i dostaje na każdym treningu około 30-40min na orbitreku i jak nie jestem na siłce to biegam. Wiem że teraz dostane info stary najpierw dieta bez tego wypad. Ale nie każdy daje radę być hardcorowym koksem. Mój cel to tylko spalić ten cały shit i wyglądać normalne trzymając zdrową wagę i styl życia.

Rozumiem, że Twoje odżywianie nie ma nic wspólnego z systemem IF?

Chyba nie:/

jeśli masz sporą nadwagę nie licz na to że zrobisz to w miesiąc lub tez 2 na to potrzeba więcej czasu... palenie 1kg fatu to naprawdę czasochłonne zadanie. Jeśli masz rozwalone kolano odpuść bieganie definitywnie... a jesli jesteś wastanie biegać to jesteś tez wstanie ćwiczyć nogi... więc nie szukaj wymówek... Twoje jedzenie z głową może się okazać że tak naprawde masz ogrmony deficyt kaloryczny i dlatego waga leci na łeb na szyję... a co Twojej opony radziłbym się uzbroić w cierpliwość bo w większosci przypadków z tego miejsca fat leci najpóźniej niestety;/ i odnośnie Twojego tyłka możliwe że przez to bieganie + nieodwpoeidnia dieta fat się nie zmniejsza % tylko mieśniie gina rozważył bym też tę sprawę także... na spokojnie zaczął bym podchodzić do tego wszystkie z głową skoro sam piszesz że Twoja sylwetka zaczyna się Tobie nie podobać pozdro :)

Masz rozwalone kolano a biegasz i ćwiczysz na orbitreku, za to boisz się wzmacniać mięśni chroniących ten staw? Co to za trener z bożej łaski?
Poczytaj o IF bo z tego, co piszesz ten system powinien Tobie przypasować. I wrzuć tu zrzut z przykładowego dnia, ilości oszacuj.

Zmieniony przez - Hubert81 w dniu 2013-07-16 00:46:56

Dzięki za zainteresowanie.
Na początek sprostowanie, obecnie nie ćwiczę z trenerem, chce to dopiero zrobić. Dałem sobie ponad 2 miesiące aby maksymalnie ten miesiąc z trenerem wykorzystać i nabyć nawyki na dalszą drogę walki.
Co do kolana bo jest specyficzne, nie moge klekać, kucać itp, http://pl.wikipedia.org/wiki/Choroba_Osgooda-Schlattera.
Jak biegam jest ok. Nie mogę po asfalcie czy chodniku biegać.
Co do diety:
to dzisiejszy jadłospis wygląda tak:
koło 9 wciągnąłem około 120gram twarogu półtłustego w który załadowałem pół papryki i pomidora a do tego jedną kanapkę.
około 14 obiad, wcześnie 2 banany jak się robię głodny i z 2 kawy.
obiad mix kalafiora i brokuły pojemnik po lodach 500g do tego kotlet niestety w panierce. Kalafior i brokuła z parowaru.
Jak wrócę z pracy czyli gdzieś koło 17 to zjem reszte kalafiora + 3 jaja na twardo i jakoś później szklanka mixu (jogurt naturalny, banan i truskawki). Nie jem ciagle kalafiora prawda. Ale od maja staram się ograniczyć ryż i makaron. Jem je ale max 3 razy w tugodniu a tak to samo mięso z warzywami. Zamiast twarogu jest też załatka z tuńczykiem, jajkiem + warzywa. O diecie IF na 100% poczytam. Suple jakie biore to przed treningiem jem bcca, po treningu białko(tylko po treningu) i rano TSE 1-2 tabletki oraz w trakcie dnie tez 1-2.

Nie wiem co jest złego w ryżu i makaronie to dobre węgle moim zdaniem lepsze niż np bułka czy chleb (wiem że nie napisałeś nic o chlebie ale to przykład