17kg w wyciskaniu stojac... dla mnie jak narazie to nieosiagalne
17kg w wyciskaniu stojac... dla mnie jak narazie to nieosiagalne
Trening też ładnie, wyciskanie stojąc konkret
Oveja, Ty nie jesz też rybek i owoców morza?
Teraz jestem silna psychicznie, a to dla mnie istotniejsze niż siła fizyczna. Jeśli zaś chodzi o nią, to siły wyćwiczonej mieć nie mogę, ze względu właśnie na to, że nie ćwiczyłam jeszcze z jakimiś przyzwoitymi ciężarami. Naturalnie silną też się nie czuję, wręcz przeciwnie. I nawet nie dokupuję na razie ciężaru, którego i tak ostatnio nie dokupiłam wiele (mam, licząc już z gryfem jakoś 50kilka kilogramów Ale będę starała się walczyć, abym kiedyś musiała dokupić więcej ciężaru, na przykład do MC a póki co, to co posiadam to i tak będzie dla mnie wiele. A te 17 kg z taką łatwością mi nie szło, ale uparcie dokładałam sobie co trening Nie wiem czy to tak dużo, ale jeśli widać jakąś dysproporcję w porównaniu do innych moich ćwiczeń to wynikać to może z faktu, że musiałam sobie do wszelkich ćwiczeń, gdzie sztanga miała być na barkach, zakładać ją sama,zamiast brać ze stojaków, bo ich nie posiadam, więc może to jakoś wpłynęło na wynik wyciskania Nie tyle fizycznie co psychicznie. Skoro jakoś tymi słabymi łapami zakładałam sobie na plecy troszkę więcej to podejmowałam się coraz większych ciężarów w wyciskaniu stojąc I koniecznie muszę kupić sobie stojaki, bo już doszłam do swojej granicy, gdzie ciężko będzie o większy ciężar w zakładaniu sobie na barki do przysiadów. W wyciskaniu zresztą też teraz na pewno już nie będzie dokładania co trening . Ale będę walczyć
Martucca, niestety nie Ale jajka, whey i jakoś daję radę No jeszcze teraz trochę strączkowych wrzucam dla urozmaicenia. Są też twarogi i serki wiejskie, z którymi staram się oczywiście nie przeginać, chociaż bardzo je lubię. Z mięsem, rybami, owocami morza jest lepiej jakościowo i jeszcze łatwiej zapewne, ale i tak nie ma co narzekać- gorzej mają weganie, którzy nie jedzą niczego z powyższych, poza strączkowymi. Tam coś ułożyć to masakra
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
tak, najwazniejsza jest determinacja i samozaparcie, mi tez treningi pomogly uporac sie (moze jeszcze nie calkowicie) z zaburzeniami z jakimi zmagam sie od jakiegos czasu, bo to wszystko siedzi w psychice, a nic tak nie wycisza jak dobry wycisk
ja wegan/wegetarian nie rozumiem, jak ja mięsa nie zjem, to mnie głowa boli
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
A niejedzenie mięsa po pewnym czasie wchodzi w krew i nie daje się już inaczej. Im dłużej nie je się mięsa to nawet ideologia się zaciera ( o ile była powodem) a wchodzi przyzwyczajenie. W pierwszych latach mięso przechodzi do kategorii , w której znajduje się: robal, mały kociak, chora kuran, a w kolejnych, w większości, zmienia kategorię, w której na równi umiejscowiłabym: ołówek, kartkę papieru czy krzesło. Po prostu uznajesz to za niezjadliwe Nie brzydzi mnie jakoś specjalnie. Nigdy nie przeszkadzało mi jak ktoś jadł mięso, zawsze też mogłam komuś coś mięsnego przygotować, ale do dzisiaj nie ma opcji by mięso nawet leżało bardzo blisko tego, co mam zjeść. Jak sobie leży u kogoś na talerzu to niech sobie leży Jedyne co mnie przybiera o mdłości to smród gotowanych parówek/ kiełbasy albo nawet samej pozostawionej wody po tym. Jeszcze surowa ryba, a w ostatnim czasie zaczęłam coraz częściej zauważać tą samą reakcję do smrodu smażonej ryby
W życiu różnie bywa, ale podejrzewam, że wegetarianką pozostanę do grobowej deski, bo innej opcji nawet nie umiem sobie wyobrazić. Stąd mięso/ ryby/ owoce w moim menu stanowcze niet. I dodam, że nie było tak, że kiedyś mięso mi nie smakowało, wręcz przeciwnie. Chyba zwłaszcza drób i wszystko co drobiowe, ale też jakiś tam pasztet, ba nawet wątróbka i flaki mi smakowały, czyli takie większe „obrzydliwości” więc Lady, jak widzisz ludzie się czasami mocno zmieniają Nawet teraz, ten smak był i jest dla mnie ok, ale to nie zmienia faktu, ze nie dałoby mi to rady przejść przez gardło. Wiem, dziwnie to brzmi i jest to średnio wytłumaczalne Zresztą czy ja w ogóle jeszcze pamiętam dobrze te smaki? A wielu rzeczy nigdy nie jadłam, bo kiedyś nie było na to mody, np. taki kebab. Ludzie zawsze mi tego współczują
A co do zakładania samemu ciężaru na barki to nie polecam. Przy zbyt dużych ambicjach może to się pewnie zakończyć jakimś małym lub większym kuku No i trzeba brać pod uwagę fakt, że przy jakiejś 3 serii zdjęcie ciężaru jest trudniejsze niż założenie go
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
Miska:
1.pasztet soczewicowo-fasolowo-ciecierzycowy, kapusta kiszona, kapusta pekińska
TRENING
2.whey, owsiane,
3. jajka, brukelka, oliwa
4 jw.
5.twaróg, szczypior, olej lniany
B 154 T 66 W 115 kcal 1687
TRENING:
dzisiaj był kompleks ze sztangą
MC x6
Wiosło x6
Zarzut x6
Przysiad przedni x6
Push press x6
Przysiad tylni x6 5 obwodów
// ale zrobiłam go mniejszym ciężarem (tylko 14kg) ,za to z przerw 2 minutowych zmniejszyłam na przerwy dosłownie na 2 odsapnięcia, o ile były potrzebne. Czyli zmieniam go z siłowego na wytrzymałościówkę. Za tydzień zwiększę ilość powtórzeń do 8, potem do 10 i wtedy zacznę mierzyć czas bo narazie tego wytrzymałościówką nie ma co nazywać.
Poza tym: 44 burpee // nie wymagają komentarza
oraz interwały: 45/15 x7
// interwały chyba przerzucę na poranki, bo sobota późnym wieczorem nie jest przyjemna. Co innego jak biega się z psem, ale interwałów nie da się z nim robić. (tzn. nie próbowałam )
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
Oveja, wcale nie mam przyjaciółę, która pod koniec podstawówki przeszła na wegetarianizm - rok temu wyszła za mąż i powoli nawiedza ją myśl, że czas pomyśleć o dziecku. Sama zdaje sobie sprawe, że pewnych składników odżywczych zawartych w mięsie po prostu nie da się zastąpić, więc bidulka oswaja sie powoli z mięsem. Z tego co ostatnio mówiła, nadal ma podejście jak pies do jeża, ale nawet jej sie udało ostatnio kawałek czegoś grillowanego zjeść, bez zwrócenia go
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
Po co? Tzn co ma ci to dac procz dobrego samopoczucia i zagrozenia kontuzja?
Duzo dziewczyn jest wegetariankami i nie ma powodu by przez ciaze przechodzic na jedzenie miesa skoro sie tego nie robilo. Na wszytskim da sie zyc w krajach rozwinietych, gdzi enie brakuje jedzenia
Obliques, po prostu polubiłam treningi z ciężarami i chciałam oprócz 3 dni siłowego (FBW), jeszcze w jednym dniu coś robić, zwłaszcza, że w tym dniu były tylko interwały wieczorem i dlatego jak zaczną się studia i będę miała mniej czasu to pewnie zrobię się już mniej nadgorliwa To może coś w zamian czy mam sobie odpuścić cokolwiek?
A w ogóle to zastanawiam się czy nie lepiej zmienić moje 2x aero na rowerku stacjonarnym i 1x interwały (biegając), na 3xrower, a za jakiś czas ten rowerek pozamieniać na jakieś częstsze zabawy z bieganiem-aero czy interwałami. Jak robię to raz w tygodniu myślę, że kondycja nie będzie miała szans na szybsze postępy? Do tego rowerek jest rzeczą pewniejsza(burze /dziwne typy )
Gdybyś mogła rzucić okiem na moje dotychczasowe poczynania i poprawiła co trzeba,byłabym wdzięczna
Do tej pory idzie to tak:
PONIEDZIAŁEK trening A
WTOREK aeroby, 45minut , rowerek stacjonarny (zawsze, w środku jest kilka interwałów, )
ŚRODA trening B
CZWARTEK aeroby , 45minut
PIĄTEK trening A
SOBOTA i tu do tej pory były: kompleks ze sztangą i wieczorem interwały(bieganie) (które może zamienić na rowerek,45 minut?)
NIEDZIELA wolne
Trening robię taki, jaki podałam na pierwszej stronie, czyli:
Trening A
A. Przysiad ze sztanga na plecach
B1. wyciskanie skos, na piłce
B2 wiosłowanie sztangielką
C1. syzyfki
C2 wznosy z opadu na piłce
D. plank (1x ile dasz rade utrzymać)
+ 20min aerobów na rowerku
Trening B.
A. Martwy ciąg
B1. Wyciskanie sztangi stojąc
B2. wiosłowanie nachwytem
C1. wypady ze sztangielkami
C2. wznosy bioder na piłce
D. pompki 1 seria na maksymalna ilość powtórzeń
+ 20min aerobów na rowerku
Musiałam go pozmieniać pod sprzęt , który mam w domu, a jeśli chodzi o serie i powtórzenia to robię tak, jak polecałaś. W poniedziałek będę na 4 treningu A
Co do diety to jem we wszystkie dni na poziomie 1700kcal.
Rozkład BTW jest podobny jak ten z wczoraj.
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
Pytanie dotyczące brzuszków i jedno osobne
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- ...
- 80