_Ayla_ - "raz próbowałem" miałem przez to na myśli że próbowałem porównać, piłem szampana, przepłukałem gębę i od razu po tym lałem w lampkę sajdera, smak generalnie podobny choć wiem że sposób wykonania inny, może ja mam takie kubki smakowe, ale mam prawo do własnego zdania, nikt mnie nie przekona do tego że warto dać 100 funtów za butelkę szampana i dyskusje o sposobie jego robienia i skąd on pochodzi do mnie nie przemawiają, i choćbym był bogaty to tego nie będę pił i możecie się ze mnie naśmiewać i nazywać polskim chamem
poza tym restauracja to dla mnie jest coś gdzie idę z żoną, jak mamy ochotę zjeść coś innego, ale to nie znaczy że muszę wywalać na to tygodniówkę żeby było drogo, już pisałem że max wydałem 60 funtów na dwóch, a jak idę do knajpy to piję piwo, albo wódkę i niech mi nikt nie pisze że się nie znam na winach, znam się, lubię białe (niech mnie nikt nie pyta z jakiego szczepu bo sauv-bl jest nierówne sauv bl, ostatnio mieliśmy testy win i najtańsze wino z włoch smakował mi najlepiej, po testach się okazało że nie tylko mi), czerwonych nie tykam ze względu na temperaturę
"ja mam ten luksus nie posiadania penisa i rzadko kiedy płacę w restauracji " no i wychodzi szydło z worka (jakiś frajer płaci), za cudze można zgrywać szlachetkę, za swoje byś burgera zapijała w makdonaldzie dietetyczną kolą i uważała to za luksus, i wtedy eat as much as you want nie byłoby żarciem dla żuli i chamoty z wąsem umazanym fasolą, a jedzeniem dla normalnych ludzi
leyus - "A sen soltysa za 3.70 przebijal smakiem 99% win jakie pilem w zyciu i tyle" o gustach się nie dyskutuje, ale takie wina piłem do 20go roku życia i potem pijałem lepsze w smaku
"Cider - probowalem kilkanascie rodzaji, od drogich po tanie, strongbow jest w czolowce, byly ze dwa dobre z drogich i kilka z tnaich. Probowalem tez te z rodzaju tesco value, jedyna roznica to ze byly nadmiernie kwaskawe! "
dla mnie najlepszy sajder to Kopperberg (o ile dobrze napsiałem nazwę) zrobiony z mixu owoców leśnych, ten smak mi przypomina soki z malin mojej babci
- poza tym przy sajderach róznica polega na tym czego do nich dodają przy wykonaniu, po niektórych (tych z plastikowych butelek) kac jest niezapomnianą pamiątką na całe życie
"JEszcze raz alk to alk! " może nie do końca, ale niektórych fascynacji drogimi alkoholami nie podzielam, i np nikt mi nie wmówi że burbon z lodem jest smaczny
generalnie nasze różnice w spostrzeganiu różnych alkoholi i jedzenia zależą od naszych gustów, a
o gustach się nie dyskutuje
i tak na koniec
dziś poszedłem do tekeawaya, zamówiłem krewetki (king prawn) w grzybach, kaczkę w grzybach, wołowinę z pędami bambusa, kurczaka w panierce i ryż, zapłaciłem 17 funtów za solidne porcje (we 4rech się najedliśmy i jeszcze zostało), czy jestem chamem? czy krewetki były mniej krewetkowate? czy kaczka była mniej kacza? płaciłem (płaciłem sam, bo mam penisa) 4-8x drożej w restauracjach za takie same jedzenie i smakowało tak samo, różnica tkwi w sposobie podania i obsługi, plus wyglądzie lokalu
Zmieniony przez - Mariusz_1979 w dniu 2010-08-17 23:11:00