SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Emygranty nieudaczniki- Spam Post %-)

temat działu:

Polacy za granicą

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 178654

Ankieta

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
leyus: od momentu kiedy skończyłeś pisać o wódce nic nie zrozumiałem
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
jakbym ja rozumial to bym ci wytlumaczyl ale ja sma nie wiem co pisze po treningu muay thai dzisiejszym ide dzwonic (bo za darmo mam do PL i do UK) potem jesc, zmywac, spac i takie tam.

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
a już to widze jak się z typowym Geordie dogadujesz buachachachacha
tego bełkotu nie idzie czasem zrozumieć i dochodzi czasem do tego że jeden Geordie drugiego nie rozumie , ja pracuję z ludzmi z New Castle to ich rozumiem, a Oni sami mi mówią że typowego Geordie nie rozumieją bo mieszkali 7 mil od New Castle
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
wez mnie nie strasz :D

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
no tam tak jest, pierwszy raz jak słyszałem kolesi z new castle to po wyrazie ze zdania wyłapywałem
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
Nie no ja 90% wylapywalem moze dlatego ze duzo Shamless ogladam i wydaje mi sie ze akcent manchesteru i geordie jest zblizony. Ale kilka razy uzyli takich wyrazow ze nie kumalem co to byly za wyrazy, musze wkuc na pamiec, sa slowniki na necie tych ich wyrazow unikalnych dla regionu (czesto pokrywaja sie ze szkockim) . Jeden koles jak sie odezwal to nie skumalem calego zdania.

Niewaznie dzisiaj NEwcastle Uni zaoferowal mi miejsce na przyszly rok (w tym roku nie mieli juz miejsc :( ) wiec jak mi sie nie spodoba to skoncze studia i wybujam gdzie indziej. Poki co spelnia warunki dla studenta benefitozercy, jest tanio, jest uniwerek dobry, wiec jest spoko.

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
Nie mam sily czytac tego waszego romansu Krotko: Leyus jako "palne danie" - rozumiem tyle ile zjem, chocby skladalo sie to z 6-ciu czy 10-ciu elementow dlatego napisalem to co napisalem.
Po drugie caly czas rozpatrujecie jadlodajnie, a nie restauracje - w tych pierwszych nic zlego nie ma, wrecz sam sie w nich stoluje i stolowalem - np najlepsze chinskie zarcie jadlem na stolikach z plastiku w Singapurze nie placac wiecej niz 4S$ za talerz, nawet miejscowi co mieszkaja w bogatych dzielnicach maja swoje ulubione plastikowe budki, gdzie podaja (wg nich) np najlepsza frog porridge w Singapurze.
Wiec nie w tym rzecz, jedzenie restauracyjne jest po prostu inne i ma swoj urok, w prawdziwej restauracji przez duze R jadlem kilka razy w zyciu, np w Cartagena de Indias w Kolumbii, gdzie pozarlem najlepszego w zyciu homara faszerowanego krewetkami el diablo Zarcie jak pamietam kosztowalo nas 70 albo 100 euro za 2 osoby z butelka chilijskiego sauvignon blanc (takie standardowego bez szalu) - wiec cena niska, ale jak na standardy tamtego rejonu w wysoka - mysle ze w Europie spokojnei zaplacilibysmy ze 300 euro za takie danie. Jedna sprawa - wykonanie, druga - prezentacja, trzecia atomosfera, czwarta - swiezosc i jakosc. Dlatego restauracje sea food sa podobnie jak resutarcje sushi po prostu drogie.
Ale tak poza tym to uwielbiam jedzenie tawernowe podawane na drewnianym stole, czy prostym obrusie - jadlem tak u znajomego wlocha na Koh Samui i to byla najlepsza kuchnia wloska jakiej zakosztowalem, podobnie argentynskie zarcie ala tawerna z ich nieprzyzwoita iloscia tez nie ma sobie rownych
Zarcie z knajpy i zarcie z restauracji to 2 rozne kategorie, kazde godne uwagi.
Wy nie mowicie o jedzenie resutaracyjnym, a to ze Leyus jestes pewien ze za 1000 funtow kupuje sie tylko prestiz, mimo tego ze nigdy tam nie jadles uwazam za dosc podly obraz dewaluacji (panie psychologu ) - nie stac cie na jedzenie tam, wiec ocenisz to negatywnie, aby ci nie bylo szkoda Ja sie nie wypowiem jak nie zjem, moze kiedys nakrece jakiegos bogatego araba na robienie biznesu to mnie zaprosi
A co do twojego gustu Mariusz - to sam sie idealnie okreslasz, wiec po co bede powtarzal Nie jestem wielkim fanem babelkow i dla mnie rowniez szampan (czyli wino musujace z Szampanii) nie rozni sie na tyle od wina musujacego z innego regionu, aby placic za niego po 300 euro za butelke - porownanie akurat mam, bo na wine fair dane mi bylo sprobowac takiego wynalazku i choc oczywiscie jest o wiele bardziej delikatny i wysublimowany w smaku, nie jest wart tej nadwyzki finansowej, ale ja w ogole jak juz wspomnialem nie jestem fanem babelkow.
Jezeli natomiast porownujesz szampan do cidera tos wasc cham z chama z chamskim gustem i tyle

ps. a co do "restauracji" tajskich to wiecie jak tajowie gotuja u siebie? Zakupy w makro z mrozonkami, od zayebania przypraw, past currry, mleka kokosowego czy co tam idzie do tego, no i oczywiscie neismiertelny glutaminian sodu (mgo) uzywany bardziej namietnie niz sol. Czy jest to dobre? Jest, ale po pewnym czasie sie nudzi, a jak sie pomysli jak powstaje to faktycznie woli sie gotowac samemu - ja tak w Tajlandii robilem, kupujac te same zasrane krwetki z tego samego zasranego supermarketu
To tak aporpos co pisal Karol o "kuchnii chinskiej" - Singapur jest juz inny, bo tam maja kase, a lepszy plastic ma czasem akwaria z ktorych wyciagaja rybki, kraby itd. i wtedy seafood jest ok, choc kosztuje juz cale $10 za danie - Singapur wygrywa pod wzgledem jakosc / cena zdecydowanie.
Spodziewam sie jednak ze te wszystkie "restauracje" tajsko-chinsko-wietnamskie jakie by tam nie bylo gotuja na schemacie tajlandii Im bardziej pikatna kuchnia tym latwiej zamaskowac chvjowe skladniki.
I powtarzam jeszcze raz Leyus, abys teraz zrozumial: choc jestem fanem zarcia uliczno-plastikowego, nigdy nie porownam go z zarciem restauracyjnym, ani nie napisze ze jest lepsze, bo to zwyczajna nieprawda. To 2 rozne kategorie jedzenia i basta.
Zapewne restauracje za 1000 to jeszcze 3-cia kategoria, ktorej nie dane mi bylo doswiadczyc.

Reasumujac - najlepsze zarcie jakie jadlem bylo jednak z tych najdrozszych miejsc, choc mozna rowniez zaliczyc wtope - raz tak mi sie zdarzylo rowniez na Koh Samui, kiedy wyladowalismy tam i akurat byly moje urodziny, wiec chcialem zjesc dobra kolacje. Poszlismy do rekomendowanej restauracji, ceny wbily mnie w ziemie tak ze normalnie bym wyszedl (wychodzilo ze bedzie trzeba zostawic poand 100 euro wcale nie szalejac, co na Tajlandie jest BARDZO duzo), ale powiedzialem ok: nie mam juz sily, sa moje urodziny.
I w sumie dostalem zwykle zarcie, tylko ze ladnie podane, nie przydzielono jednego kelnera do stolika - przez co bylo trzeba sie powtarzac (dodajac do tego ze to tajowie to po dwakroc trzeba sie powtarzac ) - wino bylo slabe, a kosztowalo w chvj
Wiec owszem mozna sie i przyjechac na "renomie" i "prestizu", nie jest to jednak regula, a raczej wyjatek - a ludzie ktory placa ciezkie pieniadze za jedzenie w dobrych restauracjach to nie sa po prostu burzujscy idioci, jak wynika z myslenia spod wasa nad puszka fasoli moje kochane chamy forumowe


Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-08-17 02:25:05
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 653 Wiek 41 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 3774
dzień dobry,

zmieniajac temat chcialabym sie zapytac czy ktos ma jakies doswiadczenie/cos wie o szkolach ktore ucza jezyka przez skypa (np. edoo.pl)?
Cena w zasadzie taka sama jak przy kursach stacjonarnych w PL. Pytanie tylko jak rzetelna jest szkola i czy na pewno uzgadniaja program indywidualny z metodykiem, bo to jest moj najwiekszy problem.

cel => DOSKONAŁOŚĆ
środek => WYTRWAŁOŚĆ

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 56 Napisanych postów 6275 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 37332
A co jednak postanowilas sie nauczyc Rumunskiego i dozyc w tym eldorado spokojnej starosci?
A powaznie to nie mam pojecia o takich projektach
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 653 Wiek 41 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 3774
nie broń boze, nigdy nie zostane w tym kraju cyganow, chciałabym dalej uczyć się niemieckiego,
a tutaj na miejscu mam bardzo złe doswiadczenia, np. nie ma osob dwujezycznych ang-niem,
chodzilam a raczej latalam tez na kurs w Wiedniu, ale po pierwsze wtedy nie mam zadnych weekendow wolnych, bo kursuje pomiedzy PL, RO i A, a po drugie, mam tam za duzo znajomych i nie potrafie oprzec sie pokusie "swiatowego zycia".

Moj współlokator nie potrafi mi pomoc, wiec zostaje mi jedynie skype.
Jutro mam bezpłatna lekcje próbna, ale jeszcze chcialam sie podpytac, czy sa powazna szkola czy taka sobie.

cel => DOSKONAŁOŚĆ
środek => WYTRWAŁOŚĆ

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Oboz szkoleniowy bjj i mma w Tajlandji...

Następny temat

wycofany mandat

WHEY premium