Zauważyłem, że zaczęło mi zalewać brzuch... Co z tym idzie, wiem, że trzeba obciąć węgle. Ale... I tak mam więcej białka niż węgli.
Szamanko wygląda tak:
8:45 - Porcja białka
9:40 - Mała garść płatków owsianych (jakieś 30 g) + Banan + Białko + Mleko = blender
12:00 - Dwie ciemne bułki + po plasterku sera i wędliny do każdej z bułek + pomidor i rzodkiewka + serek wiejski
14:30 - Porcja białka
15:30 - torebka ryżu/ 100g makaronu + pierś/indyk ( między 150 a 200g) + surówka + oliwa z oliwy
17:30 - Porcja Białka
18:30 - Przedtreningowy posiłek: Torebka ryżu + pierś (150 a 200g) + oliwa z oliwy
19: 40 - BCAA + 30 g Carbo/Vitargo
20:10 - trening
21:10 - Koniec treningu: BCAA + 30g Carbo/Vitargo Lub Hard Mass pół porcji, tj. 30 g białka i 30 węgli.
22:00 Różnie (zazwyczaj makaron + pierś albo ryba +oliwa) i tu mam problem...!! Jaki zastosować posiłek po treningowy o tej porze? Białko samo na noc odpada, bo budzę się rano przeraźliwie głodny. Zazwyczaj jem torebkę ryżu brązowego ze jogurtem nat. i truskawkami.
Jakieś sugestie? Gdzie wyrzucić węgle? Może z posiłku o 15: 30?
Zjeść tylko kuraka i "tonę"surówki?
Waga 80 kg, ektomorfik.