świetne podejście
ja zmieniłem poglądy na temat alko, od pewnego czasu nie piję, kiedyś po zaprzestaniu picia jakis miesiac uleglem namowom na 1 browca czy tam 2 i stwierdzilem ze zupelnie nic mi to nie daje po prostu, zadnej przyjemności, wiadomo jakbym wypił 5-6 to bym złapał fazę, no i co z tego, dużo "fajniejszy" bym nie był - chyba tylko to by mnie różniło że w końcu by się odyebali że nie pije
szkoda mi czasem kumpli bo jak jadą/jedziemy do klubu to obowiązkowo muszą się zakvrwić i przeważnie i tak nic nie wyrwą, a bywa ze większośc czasu spędzą rzygając, żeby potanczxyć z dvpeczkami musza być na fazie, to śmieszne jest, pokazuje tylko że mają zbyt niskie mniemanie o sobie, bo nie dopuszczaja nawet mozliwości że mogą tańczyć i gadać z panienkami, czy nawet je rvchać - ze tak powiem, bez alko, często stracą cały hajs, nieraz napożyczają jeszcze od innych i potem tylo "kvrwa, moze nastepnym razem cos lepiej bedzie"
ognisko - trzeba sie napjerdolić bo jak sie nie nayebią to nie umią sobie jaj z czegoś robic, ja nieraz bardziej śmieje na trzeźwo niż oni po pijaku,
upał - "no to po piwku, na upały spoko"
film u kumpla - "pijecie coś?"
spotkanie gdzies w plenerze - "czekajcie, do sklepu najpierw po browary"
i to jest korzystanie z życia według nich i według większości społeczeństwa, no spoko, mnie to już nie kręci, wkvrwia mnie tylko fakt że nikt nie próbuje tego zrozumieć,
siedzimy na imprezie to mi każdy mowi, "ale bys sie pewnie bronxa napil nie?", a mi to nqawet przez mysl nie przechodzi, podczas gdy oni ida o0 każdy zakład że mi suszy morde jak pomyślę o alkoholu
raz mi kumpel wkręcał że gadał z
kulturystą, który twierdził że raz na tydzien kilka piw , jak on to ujął , "przepali mięsnie" i da bodziec do wzrostu, myślałem że yebne, ale sie powstryzmlałem od komentarza bo co mu bede tłumaczył, szkoda czasu,
i powiedzcie że alko nie zmienia mentalności
sam przeciez sporo piłem, tez przy wielu okazjach jak tylko kase mialem i zrozumailem jhakie to głupie było
ja to rozumiem i nie próbuję zmieniać ich, po co
każdy ma swoje zycie i jeśli to jest dla niego szczyt przyjemności to czemu nie, może kiedyś zmieni zdanie i wtedy też będę to miał w dvpie, ale dlaczego na sile kazdy próbuje dzialac w odwrotną strone i naklaniac do tego tych którzy maja inne priorytety?
bo oni kvrwa nie mogą z tym skończyć, nie wyobrażają sobie siebie na imprezie bez alko
nikt się nie przyzna do tego, ha, no pewnie że nie, bo nie jest tak że oni MUSZĄ się napić, oni CHCĄ , fajnie, ale nie wiedzą że to CHCENIE to nie ich prawdziwa wola tylko wplyw alko
i od razu zaznaczam że g**** mnie obchodzi czy ktos sie z tym zgadza
nie mogą zrozumieć że komuś innemu tego nie trzeba i ich to najzwyczajniej w świecie wkvrwia
to jest tylko jeden mały przykład jak bardzo ludzie działają schematycznie, nei bede sie nawet wypowiadał o innych rzeczach bo to nie miejsce, wystarczy spojrzeć na szkolnictwo/religię/media/politykę
sorry
bubel za ten spam, nie wiem skąd mi się zebrało na takie wywody, ale zacząłem to pisać i postanowilem że skoncze