TRENING Z DNIA 16 VI 2010r.
1) Pistolety 12-12-12 0kg,
Martwy Ciąg 12-12-12 47kg
2) Żuraw 12-12-12 0kg, Wykroki 12-12-12 47kg
ogólne wrażenia - "ić stont i nje wracaj"
Pistolety - poprzedzone jedną serią siadów, a tak właściwie 1 seria siadów (47kg, 12 powt.) dalej 2 serie pistoletów. Dlaczego tak? Po prostu - dopóki nie będę miał sztangi, nie będę robił tradycyjnych przysiadów. Nie wyrabiam z chwytem, barki mi chyba pjerdolną, nie mogę trzymać na barkach, bo mam za dużo ciężaru i za mało miejsca. W każdym razie pistolety przebiegły pomyślnie i może za tydzień będę je robił bez podporki - można powiedzieć, ze robiłem box pistol squat
Martwy Ciąg - no to mnie rozjepało - koło godziny mi zeszło na to ćwiczenie. Po pierwszej serii nie miałem mocy ale myślę "eskael, kurfa, ciota jesteś?" albo "co się będę pjerdolił!"
Ważne, że zrobiłem ten martwy z zaplanowaną progresją.
Żuraw - tak tak, wiem, nie dałem filmiku, nie zrobiłem progresji. Niestety, wszystko jest spowodowane brakiem mocy treningowej, o czym wspomnę później.
Wykroki - podziwiam sam siebie (tak, wiem, że jestem skromny
), że udało mi się to zrobić. Najpierw zrobiłem żurawia, potem wykroki (i tak niepełne i po 6 powtórzeń na nogę
), ale tak mi było łatwiej, czworogłowe zdążyły się zregenerować (choć MC tak im dał popalić...). No cóż, za tydzień progresja i poprawa techniki Martwego Ciągu.
Teraz idę sobie zrobić kanapki z twarogiem i na dwór
Zmieniony przez - skl15 w dniu 2010-06-16 19:01:36