DZIEŃ 17 - ŚRODA, 28 KWIETNIA 2010
SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Dobre
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: Dobre
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki
# DZIEŃ 17
Dieta na str. 1, post 8.
~7:45 - jajecznica + ryż brązowy + szklana soku pomarańczowego
~10:50 - serek wiejski + orzechy włoskie
~13:45 - pierś z kuraka + ogóry
~15:30 - pierś z kuraka + ryż brązowy + ogóry
~20:10 - pierś z kuraka + ryż biały
~22:30 - twaróg półtłusty
18:00 - 4 caps. "L-Carnitine complex" TREC
19:00 - 1 dawka "BCAA Xplode powder" Olimp
18:55 - 1 caps. "Caffeine Power" ActivLab
20:20 - 1 caps. "MGB6"
Dzień bez treningu na siłowni.
# TRENING NR 11
CZAS ROZPOCZĘCIA: 19:06
CZAS: 00:50:40
DYSTANS: 6.9 km
ŚREDNIE TĘTNO: 144 bmp (70,93% HRmax)
CEL: Utrzymanie się w zakresie tętna aerobowego
CZAS BIEGU POWYŻEJ ZAKRESU: 00:00:00
CZAS BIEGU W ZAKRESIE: 00:50:22
CZAS BIEGU PONIŻEJ ZAKRESU: 00:00:18
"Geografia"
Dzisiejszy poranek nie różnił się niczym od wcześniejszych. W nocy trochę źle spałem, budziłem się ze 2-3 razy, ale mimo to czułem się względnie wypoczęty. Jako że dziś dzień nietreningowy, na śniadanie była grana jajecznica z ryżem brązowym. Nie miałem soli (zawsze trochę solę, nie daję rady bez soli zjeść jajecznicy), dlatego pokropiłem sobie moje śniadanie przyprawą do zup "Magi".
Dieta ogólnie dziś na plus, jestem zadowolony. Orzechy były, tylko znów tych warzyw zabrakło, trzeba będzie poprawić w weekend.
Dzień minął dość szybko, nic specjalnego się nie wydarzyło. Oczywiście mój trening aerobowy był uzależniony od ilości nauki na dzień jutrzejszy, lecz udało mi się to wszystko wcześnie skończyć i mogłem iść pobiegać.
Godzinę przed planowanym wysiłkiem zażyłem 4 capsy L-karnityny. Powiem szczerze, że czułem jej działanie, biegło mi się dość lekko, nawet musiałem podkręcić tempo, bo było lekko ślamazarne przed pierwszą część dystansu. W sumie nie wiem jaka powinna być po L-karnitynie reakcja mojego organizmu, ale wydaje mi się, że po tych 4 capsach zaczęło się coś dziać. Dla przypomnienia, 4 caps. = 2000mg winianu L-karnityny. Do tego dzisiaj tętno było dość niskie, musiałem kręcić tempo aby podejść pod górną granicę aerobową, lecz i tak przez większość dystansu utrzymywało się na poziomie 140-143 bmp.
Plan na jutro to przede wszystkim siłownia po południu. Rano mam nadzieję na 30 minut biegania, lecz nie wiem, czy będę w stanie. Jeżeli tak, to bez dołączenia L-karnityny, bo skoro największe stężenie otrzymuje się po godzinie, musiałbym wstać o 5
.
1) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską na dzień treningowy
2) SIŁOWNIA - FBW wg. Wodyna, B10
3) BIEGANIE - 30 minut rano aerobów

SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Dobre
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: Dobre
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki

# DZIEŃ 17
Dieta na str. 1, post 8.
~7:45 - jajecznica + ryż brązowy + szklana soku pomarańczowego
~10:50 - serek wiejski + orzechy włoskie
~13:45 - pierś z kuraka + ogóry
~15:30 - pierś z kuraka + ryż brązowy + ogóry
~20:10 - pierś z kuraka + ryż biały
~22:30 - twaróg półtłusty

18:00 - 4 caps. "L-Carnitine complex" TREC
19:00 - 1 dawka "BCAA Xplode powder" Olimp
18:55 - 1 caps. "Caffeine Power" ActivLab
20:20 - 1 caps. "MGB6"

Dzień bez treningu na siłowni.

# TRENING NR 11
CZAS ROZPOCZĘCIA: 19:06
CZAS: 00:50:40
DYSTANS: 6.9 km
ŚREDNIE TĘTNO: 144 bmp (70,93% HRmax)
CEL: Utrzymanie się w zakresie tętna aerobowego
CZAS BIEGU POWYŻEJ ZAKRESU: 00:00:00
CZAS BIEGU W ZAKRESIE: 00:50:22
CZAS BIEGU PONIŻEJ ZAKRESU: 00:00:18

"Geografia"
Dzisiejszy poranek nie różnił się niczym od wcześniejszych. W nocy trochę źle spałem, budziłem się ze 2-3 razy, ale mimo to czułem się względnie wypoczęty. Jako że dziś dzień nietreningowy, na śniadanie była grana jajecznica z ryżem brązowym. Nie miałem soli (zawsze trochę solę, nie daję rady bez soli zjeść jajecznicy), dlatego pokropiłem sobie moje śniadanie przyprawą do zup "Magi".
Dieta ogólnie dziś na plus, jestem zadowolony. Orzechy były, tylko znów tych warzyw zabrakło, trzeba będzie poprawić w weekend.
Dzień minął dość szybko, nic specjalnego się nie wydarzyło. Oczywiście mój trening aerobowy był uzależniony od ilości nauki na dzień jutrzejszy, lecz udało mi się to wszystko wcześnie skończyć i mogłem iść pobiegać.
Godzinę przed planowanym wysiłkiem zażyłem 4 capsy L-karnityny. Powiem szczerze, że czułem jej działanie, biegło mi się dość lekko, nawet musiałem podkręcić tempo, bo było lekko ślamazarne przed pierwszą część dystansu. W sumie nie wiem jaka powinna być po L-karnitynie reakcja mojego organizmu, ale wydaje mi się, że po tych 4 capsach zaczęło się coś dziać. Dla przypomnienia, 4 caps. = 2000mg winianu L-karnityny. Do tego dzisiaj tętno było dość niskie, musiałem kręcić tempo aby podejść pod górną granicę aerobową, lecz i tak przez większość dystansu utrzymywało się na poziomie 140-143 bmp.
Plan na jutro to przede wszystkim siłownia po południu. Rano mam nadzieję na 30 minut biegania, lecz nie wiem, czy będę w stanie. Jeżeli tak, to bez dołączenia L-karnityny, bo skoro największe stężenie otrzymuje się po godzinie, musiałbym wstać o 5


1) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską na dzień treningowy
2) SIŁOWNIA - FBW wg. Wodyna, B10
3) BIEGANIE - 30 minut rano aerobów