dlatego że wydaje mi się niepotrzebne dublowanie ruchuów. Wiem, że przy ćwiczeniach gdzie znacząco zmienia się kąt ataku na mięsień zróżnicowanie jest świetne. I w takich wypadkach dobrym wyjściem jest dywersyfikacja.
A tu miał w sumie część dublującą się bo jeśli mam wybrać wyciąg z uchwytem prostym a francuz to lepszy jest francuz.\
Patrzę teraz na to co mu dajesz i jest ok. Teraz tak. Bo są np. liny które zaatakują mu mocniej głowę boczną trica, którą w innych ćwiczeniach ciężej aktywować.
Ale moim zdaniem, lepiej jest dać mniej a naprawdę przyłożyć się. Bo widzisz hubert- po tobie i wynikach widać profesjonalizm, podejście do diety itd.
Wielu osobom tego brak, ostatniego szlifu, który jeśli się trzyma pozwala na naprawdę walkę.
Patrząc nawet po sobie. Gdy biegam
po siłowni z rozpiską i robię ataki różnymi wymyślnymi ćwiczeniami- jest gorzej. Gdy wybieram mniej, a robię naprawdę na 110%( łatwiej jest się przyłożyć) jest lepiej.
Zresztą, twój plan na pewno jest dobry, nic nie straci- niech nim jedzie:)
Mi chodzi o to, że jeśli się czasem nie jest profesjonalistą i nie trzyma rygoru lepiej z czegoś zrezygnować. Zrobić jedno. Po jakimś czasie zmienić i nadrobić w innym miejscu. EWhh, sam nie wiem jak to ująć:) Cały dzień pracę piszę to we łbie się mieli:) Proponowałbym tylko dać uginanie wąskie, bo w uginaniu stojąc zawsze jest bardziej zaangażowana głowa krótka, stąd dobrze zrobić wąski i mocniej popracować nad długą. Chyba że będzie robił chwytem gdzie ręce idą naturalnie- łokcie blisko ciała, ale przedramiona nieco dalej, ukosem.
Zresztą jak woli. Ja zaminiłem sztangę prostą na szer.. drążek wyc. dolnego, nie ma luzu w górnej fazie ruchu.