@Ziomlogos
Chyba zaczynam rozumieć o co Ci chodzi. Mimo to nadal mam wątpliwości, bo mało jest ludzi którzy mają tyle zaparcia żeby wytrwać w tak prostym układzie (mimo że solidnym!), oraz którzy by naprawdę na każdym treningu dźwigali bez oszczędzania się. Niestety można takich policzyć na palcach jednej ręki... Jeżeli uważasz że ROKR jest jednym z nich to rzeczywiście ja nie widzę tutaj żadnych przeciwwskazań i pewnie byłby to dobry program (pod warunkiem że napiszesz mu jeszcze żeby jadł za czterech).
Wbrew pozorom mój program również ma pewne elementy z podstaw treningu i z treningu siłowego. Dodaj do tego (za kilka miesięcy) martwy ciąg i przysiady (co było moim zamiarem, bo testosteron testosteronem, ale tutaj trzeba mieć też doświadczenie i nie być dzieciakiem żeby zrozumieć co jest najlepsze) i masz bardzo podstawowy trening... tylko że do tego dodałem antagonistyczne ćwiczenia plus kilka "na powtórzenia", czyli drobnostka bo główne są wciąż podstawy, a przynajmniej jest trochę zabawy...
@ROKR
cholera, te dipsy są potrzebne. Chodzi o to że pracuje dół klaty, oraz że dźwigasz własny organizm, co jest trochę innym rodzajem wysiłku. To ważne chłopie... jak nie masz maszyny to jedź z pompkami więcej razy (z nogami na ławce) albo po prostu zmień siłownie jak płacisz za nic...
rozpiętki na maszynie są po to żebyś nie popełniał błędów technicznych na zmęczonym mięśniu i żeby poprzez izolacyjny ruch lepiej napompować daną (główną tego dnia) partię. Musisz każdy trening kończyć partią którą ćwiczysz danego dnia, bo jak skończysz antagonistyczną partią mięśni to krew zostanie w niej, a ja twierdzę (mimo że to już chyba wychodzi z mody) że ważne jest żeby było inaczej. No i jest uczucie dobrze i do końca wykonanego treningu a nie jakieś takie urwanie...
Pytanie: możesz zmienić siłownię? jak nie to napisz jaki sprzęt tam macie?
P.S. na uścisk na początek po każdym treningu (na koniec) podejdź do drążka. Powieś się na nim i po prostu wiś tak długo jak możesz. Jak już spadniesz to odpocznij trochę i na nowo, tak z pięć razy dziennie. Na początek wystarczy. Jak dołożysz konkretne ciężary oraz martwy ciąg i przysiady kiedyś to i uścisk będzie silniejszy. No i może też rękawiczki z dobrej skóry będą pomocne...
@Bayonet:
Przede wszystkim to ja nigdy, przenigdy nie jadłem chleba, bułek ani żadnych wypełniaczy które są bezużyteczne. Każdy posiłek jadłem bez bzdetów, SAM po prostu (samo udko, sam twarożek, sam tuńczyk, jedynym dodatkiem były ryże i makarony które przecież bezużyteczne nie są. Nawet wody nie piłem za dużo, samo mleko, które ma kalorie i białko przecież). Druga sprawa to dobre przyprawy. Nie myśl też nigdy o tym co jesz. W sensie puść sobie film, muzykę, nie wiem, czytaj coś, a w między czasie pakujesz do bębna;] jak myślisz nad tym co jesz to czujesz też sytość gdy nadejdzie. Następnie podziel posiłki jakie chcesz zjeść w ciągu całego dnia na równe porcje i jedz te porcje co 2/3 godziny. Poza tym ważną kwestią jest też czas... z czasem po prostu organizm się przyzwyczai i będzie sam domagał się więcej. No i pamiętaj po co to robisz, a robisz to po to żeby być silnym i umięśnionym a nie po to żeby tak zwyczajnie dołożyć kilka kg. A żeby osiągnąć to pierwsze to trzeba po prostu ćwiczyć na maksa, zawsze do potu. Ja po treningu zawsze umieram z głodu (nawet wtedy tak było, mimo tej 'diety'), dlatego idę jeść, jak zjem porządnie to mogę ciężej ćwiczyć, jak znowu ciężej ćwiczę to chcę jeść jeszcze więcej i koło się napędza.
Dodam jeszcze że dobrze z rana jest nie zalegać w łóżku tylko od razu się zerwać, pół godziny nic nie jeść, spędzić je w miarę czynnie. Jak organizm się pobudzi to i metabolizm się rozkręci. Jak będziesz miał dalej problemy to kup sobie tabletki na lepsze trawienie (wszędzie tego pełno, jak chcesz to Ci polecę jakieś). Są naturalne, nieszkodliwe a dasz radę szybciej się uporać z treściami pokarmowymi w zalegającymi w żołądku... of korz po to żeby zastąpić je nowymi;D
Zmieniony przez - Simonidas w dniu 2010-02-08 20:15:28