Dziś dzień wolny. Dieta 1440 klc, czyli 0 węgli
Klc 1420 B 166 T 73 W 2,5 (ale to tylko z jajek i oliwy)
Próowałam zrobić GPP. Ciężko.
zrobiłam:
burpee 30s
walka z cieniem 30s
burpee 30s
walka z cieniem 30s
i powtórzyłam to tylko 4 razy
Iza znów zaczynam łapać doła. Motywacja mi leci, tzn, ćwiczyć oczywiście będę i dietę też będę stosować, ale nie widzę możliwości, żebu=y coś mi zaczęło lecieć. Od powrotu z urlopu świątecznego, gdzie pisałam, że przybrałam w obwodach (choć nie mierzyłam się, żeby się nie załamać), jestem pewna, że nic mi nie poleciało. Chyba znów będzie trzeba ciąć kalorie.
Jestem cierpliwa na ogól, ale chyba już cierpliwość zaczyna mi się kończyć. Wkurza mnie to, że trzymam się ściśle reguł. Nie robię żadnych wyskoków z diety, na siłowni staram się dawać z siebie wszystko, a rezultatów żadnych jak nie było, tak nie ma