Real Madryt

Fakt karnego nie było,
ale i tak to by nic nie zmieniło, przewaga Liverpool'u nie podlega dyskusji.
Torres ośmieszał obrońców Real, że aż się śmiać chciało.

Możecie sobie powtórzyć te same słowa jak co roku od paru lat - może w przyszłym sezonie....

no to pije z rozpaczy

Pepe 30 mln hahahah

karnego byc nie powinno
ale jesli jest 5-0 w dwumeczu to nie sedzia wypaczyl wynik meczu

Kolejny raz z kolei odpadli z 1/8..

ale mnie to nie martwi

to se Real pograł wczoraj

totalna kleska Realu,
a szkoda, bo liczylem na zaciety mecz

Zmieniony przez - KafarXXL w dniu 2009-03-11 13:48:13

Szczeże to nie lubie realu a jeszcze bardziej nienawidze liverpoolu, więc kibicowałem realowi.

Liverpool Cudem awansował do LM.
Dla mnie ten zespół, cała jego moc to gerrard. Jak zniknie to zniknie liverpool.

Pozdr.

Karnego nie było, z kapelusza. Ale nie ma ŻADNEGO usprawiedliwienia na fatalną grę Realu wczoraj. Jedynym jasnym punktem był Casillas. Gdyby nie on, to pewnie doszłoby do jeszcze większego pogromu i Ramos wyleciałby na zbity pysk. FATALNIE !!!

ogladalem skrot
ogromna przewaga Liverpoolu
obroncy Realu zostali osmieszeni
Casillas nie byl niczemu winny
moglo skonczyc sie jeszcze wyzej

Najlepszy tego dnia piłkarz w zespole z Madrytu nie mógł po meczu powstrzymać łez. Pocieszał go kapitan zespołu, Raul. Najpewniej przypominał on koledze, że gdyby nie on, "Królewscy" przegraliby jeszcze wyżej. Casillas wielokrotnie ratował zespół po strzałach Gerrarda, Mascherano czy Torresa, przy bramkach nie miał jednak nic do powiedzenia.

Raul przyznał po spotkaniu, że osobiście odczuwa to jako najboleśniejszą ze wszystkich odniesionych dotychczas porażek w Champions League.

Musimy się teraz podnieść, bo wciąż została nam walka o mistrzostwo Primera División - nawoływał Raul.