BLOG - bjj okiem judoczki

nie wykręcaj się krzywą mordką,tylko gadaj mi tu wszystko

Dobra, już wiem, gdzie jest błąd. Zamiast "wychodzić", przeczytałem "wchodzić"
Tu chyba już jasne, nie?

Ja: ale dzis mi to musisz wybaczyć

Ty: Ale CO mam Ci wytłumaczyć?

Ja:

Wniosek: Jesteśmy kwita, bo ja nie doczytałem literki i Ty

Pozdrawiam

Zmieniony przez - Rafał_B w dniu 2009-02-10 08:10:02

Spoko,już kumam czaczę

No to wypiska z wczorajszego treningu:
Na poczatku robiliśmy w ramach przypomnienia i dogrzewki balachę i trójkąta z gardy (powtarzamy to praktycznie na każdym treningu) i ucieczki z nich, potem na szybko wychodzenie z półgardy - też w ramach przypomnienia.

Właściwą częścią treningu była pozycja boczna i przejścia oraz techniki kończące z niej - i w tej części dużo czasu zajął klucz, ucieczka z niego i przechodzenia do innych technik,gdy klucz nie wyszedł.

Na walki już nie wsytarczyło czasu

Na treningu się czułam bardzo fajnie,miałam mnóstwo energii,więc i techniki dobrze wychodziły. szkoda tylko,że partner 25 kg cięższy i nie wszystko byłam w stanie zrobić.

Wiesz generalnie panuje pogląd że przy pomocy BJJ pozamiatasz przeciwnika w każdej wadze

"panuje pogląd że przy pomocy BJJ pozamiatasz przeciwnika w każdej wadze"

W sumie racja :) Ja niby na drugim treningu bjj zmiotłem innego początkującego o wadze ok. 75 kg ;) dodam że sam ważę koło 50, więc malutko. Duszenie z tyłu założyłem bo uczyliśmy się tego i balachy

I żeby nie było że szpanuję :)

Zmieniony przez - Qnick w dniu 2009-02-10 22:13:56

No mi też się zdarza 'pozamiatać cięższego przeciwnika",ale do ćwiczenia techniki przydaje się ktoś w Twojej wadze - moim zdaniem ma się jakieś większe pojęcie o tym,jak technika wygląda,można to robić mniej siłowo,bardziej technicznie i tym podobne bzdury. Mi to nigdy nie będzie dane raczej Chyba,że jakąś dziołchę na treningi przyprowadzę,ale drugiej takiej wariatki tak szybko chyba nie znajdę

Powiem ci że różnie to bywa
Znam pewnego koleszkę (obowiazuję ochrona danych osobowych ) który waży koło 70kg a zamiata każdego jak popadnie ,ale znam też jednego z najbardziej utytułowanych Polskich zawodników który waży ponad 80 i jak pokulał sie trochę z koleszką koło 110 (który też miał pojęcie o tej zabawie) to nie miał zbyt tęgiej miny

Bo przy równych czy podobnych umiejętnościach masa ciała ogrywa sporą rolę. Przy różnicy poziomów nie odgrywa jej wcale lub masa ma niewielkie znaczenie.

Chociaż jakbym miała wybierać,to wolę być dynamiczna i szybka,ale mała,niż duża,ale za to wolna

Różnie to bywa jak byłem na MP w Łodzi to koleś wygrał swoją kategorie takim oto schematem: przewrócić (nie mylić z obaleniem lub czymkolwiek innym co ma związek z technika) powalić sie na gościa i tak leżeć do końca rundy oczywiście po jakimś tam czasie walke podnoszono do góry bo nic sie nie działo ale wtedy znów schemat sie powtarzał i nie było innego rozwiązania bo koleś był zbyt wielki dla przeciwników wiec oni niebyli mu wstanie zagrozić a on wygrał w/w schematem bo chyba nic więcej nie umiał albo był tak "wytrenowany" że na żaden inny ruch nie miał siły (bo po każdej "walce" widziałem jak przez 40 minut dochodził do siebie/zdychał gdzieś w kuluarach)